Białostocki marsz ONR. Kiedy będą wyjaśnienia władz miasta?

2016.04.20 20:57
Podlaska wielokulturowość jest deptana ciężkim butem narodowców - oburza się lider Partii Razem. Ugrupowanie chce, by do sprawy pozwolenia na organizację marszu ONR w końcu ustosunkowały się władze Białegostoku.
Białostocki marsz ONR. Kiedy będą wyjaśnienia władz miasta?
Fot: Ewelina Sadowska-Dubicka

Sprawa sobotnich (16.04) obchodów 82. rocznicy powstania ONR wciąż jest głośna. Ks. Jacek Międlar, który brał w nich udział otrzymał całkowity zakaz jakichkolwiek wystąpień publicznych oraz organizowania wszelkiego rodzaju zjazdów, spotkań i pielgrzymek. Prokuratura sprawdza zaś, czy w trakcie marszu doszło do propagowania faszyzmu.

- O ile uzyskaliśmy odpowiedź od kurii, co prawda bardzo lakoniczną, o ile uzyskaliśmy kilka wyjaśnień od rektora Politechniki Białostockiej, o tyle władze Białegostoku w żaden sposób nie ustosunkowały się do tego zdarzenia - przypomina Justyna Rembiszewska z Partii Razem.

Działacze ugrupowania pytają dlaczego w ogóle doszło do przemarszu, który wyglądał na paramilitarny, szczególnie jeżeli PR Białegostoku opiera się na wielokulturowości. Podkreślają, że instytucje publiczne długo nie widziały żadnego problemu we wspieraniu zgromadzenia skrajnej prawicy.

- Chcielibyśmy usłyszeć w tej sprawie wyjaśnienie zarówno od prezydenta, jak i od sił politycznych, które go popierają, a które w tej sprawie zachowują dziwne milczenie - mówi lider Razem Adrian Zandberg. - Nie ma zgody, aby wielokulturowość, której całe województwo jest najlepszym symbolem, została rozdeptana pod ciężkimi butami łysych chłopców ze skrajnej prawicy.

Partia Razem zapowiedziała, że w najbliższych dniach może być wystosowane pismo do władz Białegostoku z prośbą o zajęcie oficjalnego stanowiska w tej sprawie i zaproponowanie rozwiązań, jakie miasto jest w stanie pojąć, by do takich sytuacji nie dochodziło w przyszłości.

- Można wnioskować, że władze Politechniki obawiały się o bezpieczeństwo studentów zagranicznych, można wnioskować, po decyzji policji, która w ostatniej chwili zmieniła trasę przemarszu skrajnej prawicy, że także policja obawiała się, że może dojść nie tylko do wzywania do przemocy, ale do aktów przemocy. To naszym zdaniem są to przesłanki, aby rozważyć zgodę na taki przemarsz - uważa Zandberg.

Działacze Razem twierdzą, że szum medialny, jaki powstał przy okazji marszu mógł blokować ręce narodowcom oraz zapędy, by "robić burdy". Podkreślają też, że to, iż do zamieszek nie doszło to nie znaczy, że do dziań ONR nie ma zastrzeżeń.

- Jest to eksces, jeśli są skandowane hasła antysemickie; jeśli krzyczy się o wielkiej Polsce katolickiej tylko dla Polaków, nawet jeśli nie leje się krew - nie ma wątpliwości lider Razem.

Ewelina Sadowska-Dubicka
ewelina.s@bialystokonline.pl

1108 osób online
Wersja mobilna BiałystokOnline.pl
Polityka prywatności | Polityka cookies
Copyright © 2001-2024 BiałystokOnline Sp. z o.o.
Adres redakcji: ul. Sienkiewicza 49 lok. 311, Białystok, tel. 85 746 07 39