"Bum lubi zolić, a potem go smali". Regionalizmy białostockie – znasz je wszystkie?

2020.07.27 08:09
Gwara w Podlaskiem powoli się zaciera. Słynne regionalizmy są coraz rzadziej stosowane. Sljedzikują głównie osoby starsze, choć i niektórzy milenialsi są nauczeni poszczególnych zwrotów. Sprawdź czy znasz je wszystkie.
"Bum lubi zolić, a potem go smali". Regionalizmy białostockie – znasz je wszystkie?
Fot: Pixabay

Śledzie i sljedziki

Mieszkańcy Białegostoku lubią sljedzikować z czego region podlaski jest znany w całej Polsce.

Śledziki to określenie białostoczan, których gwara często zaskakuje osoby z innych części kraju. Ponadto w ich regionalizmach można znaleźć wiele ciekawych określeń.

Są one zaczerpnięte z języków: rosyjskiego, białoruskiego, polskiego, litewskiego czy ukraińskiego.

"Bum lubi zolić, a potem go smali"

Słowo "zolić" określa czynność spożywania alkoholu. Natomiast sformułowanie "smalić rurę" znaczy suszenie po ówczesnej libacji, czyli duży kac i chęć na zimny procentowy napój.

"Nos" lub "bum" to popularne definicje pijaka, żula. Co ciekawe, zdrobnienie słowa "żul" czyli "żulik" ma zupełnie inne znaczenie, najczęściej określa się nim małego chłopca, a czasami drobnego złodziejaszka.

"Idzie samochód"

Na autobusy PKS lub MPK mówiono "samochody". Dlatego określenie jedzie autobus w woj. podlaskim brzmi "idzie samochód".

Na taksówkę mówi się "sałata", a taksówkarz to "sałaciarz".

Pociąg lub tory kolejowe mają określenie "czyhunka".

"Gadasz banaluki bez tołku"

W regionalizmach białostockich określenie "bez tołku" znaczy bez sensu. Natomiast "banaluki" lub "ancybubiery" to głupoty.

"Bzik", "szajbus", "czmun" czy "myszygene" to sformułowania dla człowieka zwariowanego. Śmiać się często w regionie przybiera miano "piać". A gdy coś jest bardzo śmieszne mówi się "ale padaka".

"Idź do diabła"

W woj. podlaskim zwrot "do diabła z nim" lub "idź do diabła" przybiera szereg wielu różnych form. Najpopularniejsze z nich to:
- bał go pies;
- a nu jego;
- do ciorta z tym;
- paszoł w kibini mater;
- poszła w czortu;
- poszła ty w buraki;
- poszed w bołoto.

Najbardziej znane

Charakterystycznym sformułowaniem bochenka chleba jest "bułka chleba". Na kromkę mówi się "przylepka". W sklepie kupując kilka plasterków sera, można usłyszeć "plajsterki".

"Łypa" w Podlaskiem ma wiele określeń. Może oznaczać oko, wargę lub twarz. Spoglądanie ukradkiem na kogoś ma rezolutną definicję "łypać okiem". Gdy ktoś zamyka oczy mówi się "zapluszczyć oczęta". Podczas ziewania lub otwierania szeroko buzi - w gwarze przybiera to termin "roździawić". Na duże usta stosowana jest nazwa "papała".

Popularną definicją na przeklinanie jest "ruganie".

"Apiać" lub "furt" znaczy znowu, jeszcze raz.

"Samo rychtyk" - czyli w samą porę, o właściwym czasie.

Kota określa się jako "kisa", a gdy pies ujada mówi się "działga". Szczekanie przybiera formę słowa "brzechać". Natomiast ogon ma określenie "chwost".

O człowieku cwanym i pewnym siebie powiemy: borowik, gieroj lub chazior.

"Habal" lub "jober" to określenia kochanka bądź konkubenta. A nieślubne dziecko z nim to "bajstruk".

Panie lekkich obyczajów, osoby nieprzyzwoite w Podlaskiem dostały miano: bladź, bradziaga, wycierucha. Przedwojenne "Chanajki" oznaczały najuboższą dzielnice w Białymstoku, słynącą m.in. z pań do towarzystwa.

Malwina Witkowska
24@bialystokonline.pl

1157 osób online
Wersja mobilna BiałystokOnline.pl
Polityka prywatności | Polityka cookies
Copyright © 2001-2024 BiałystokOnline Sp. z o.o.
Adres redakcji: ul. Sienkiewicza 49 lok. 311, Białystok, tel. 85 746 07 39