Dwie twarze: W Nowy Rok z własnym koszyczkiem [FELIETON, WIDEO]

2014.12.29 00:00
Sylwestrowe szaleństwo spędzamy na dwa sposoby. Albo NOT (nocne oglądanie telewizji) albo "Baja – bongo – szalona noc na wielkiej sali w rytmie hitów wszechczasów".
Dwie twarze: W Nowy Rok z własnym koszyczkiem [FELIETON, WIDEO]
Fot: freeimages.com

Sylwestrowe szaleństwo spędzamy na dwa sposoby. Albo NOT (nocne oglądanie telewizji) albo "Baja – bongo – szalona noc na wielkiej sali w rytmie hitów wszechczasów". Obie formy są od lat pielęgnowane i urosły do rangi tradycji. Ostatnio dołączyła jeszcze trzecia – "stanie pod gwiazdami w stylu frozen" – czyli sylwester miejski pod Ratuszem.

Wielka sala z własnym koszyczkiem, najlepiej w luksusowym miejscu, wciąż jest na topie. Ciekawe, że kilkugwiazdkowy hotel, na co dzień serwujący gościom posiłki, w noc sylwestrową zaprasza jednak z własną kuchnią. Co myśleć o tamtym jedzeniu? No, ale przynajmniej miejsce godne przywitania Nowego Roku.

Najciekawsze są imprezy "na wypasie" organizowane na sali gimnastycznej. Jedzenie swoje, muzyka swoja, nawet krzesło trzeba wziąć własne. Organizator zapewnia balony do dekoracji i lampkę wina musującego na dwie pary. Ale liczy się przecież dobra zabawa i dobry alkohol (oczywiście też własny). Każdy chce w Nowy Rok wejść z klasą. Ale czy warto się spinać?

Z drugiej strony

Pracujemy dużo, czasu wolnego mamy mało. Niewiele jest chwil, które możemy spędzić tak, jak naprawdę sobie życzymy. Sylwester jest jednym z niewielu takich dni. Jak ja chcę zebrać gromadkę znajomych i bawić się w rytm disco polo na sali gimnastycznej albo w stodole – to nikomu nic do tego. Jak chcę stać i marznąć przed ratuszem – moja sprawa.

To moja chwila, mój czas, moje podsumowanie starego i atak na kolejny, nowy rok. Jeżeli moje przeżywanie tego wieczoru oznacza spalony popcorn przed telewizorem i niemiłosierny kac gigant w noworoczny poranek – to mój żołądek, mój telewizor i mój kac.

"Jeden lubi jak mu cyganie grają, inny – jak mu buty śmierdzą" – jak mawiał klasyk. Czy to w piżamie, czy w garniturze, każdemu w tym nadchodzącym Nowym 2015 Roku, należy życzyć wiele szczęścia, bo – jak mawiał inny klasyk – na Titanicu wszyscy byli zdrowi, tylko szczęścia nie mieli...

Nowy Rok, nowe nadzieje, nowe wyzwania, postanowienia, niespodzianki, emocje, przygody. Wszystko to przed nami.

Najlepszego!

Piotr Czubaty
24@bialystokonline.pl

1133 osób online
Wersja mobilna BiałystokOnline.pl
Polityka prywatności | Polityka cookies
Copyright © 2001-2024 BiałystokOnline Sp. z o.o.
Adres redakcji: ul. Sienkiewicza 49 lok. 311, Białystok, tel. 85 746 07 39