I wylądował, i cały misterny plan też... Trzeba powtarzać przetarg na budowę lotniska

2017.09.28 08:14
Będzie trzeba anulować przetarg na wybudowanie lotniska lokalnego w Białymstoku. Radni nie zdecydowali się na zmiany w budżecie i wieloletniej prognozie finansowej miasta.
I wylądował, i cały misterny plan też... Trzeba powtarzać przetarg na budowę lotniska
Fot: MN

Dziura duża, ale do załatania

16 mln zł brakowało, aby móc rozstrzygnąć przetarg na budowę lotniska lokalnego na Krywlanach. W ramach konkursu ogłoszonego przez magistrat w lipcu, złożone zostały dwie oferty – jedna na 44, a druga na 62 mln zł. Problem polegał jednak na tym, że miasto założyło, iż przeznaczy na ten cel 28 mln. Różnica była więc ogromna, ale, jak się okazało, nie do zniwelowania. Szczególnie, że udało się dojść do porozumienia z zarządem woj. podlaskiego, który już wcześniej deklarował, że dołoży się finansowo do budowy pasa w Białymstoku. Po negocjacjach z władzami miasta stanęło na tym, że urząd marszałkowski dorzuci 8 mln zł (decyzja ta została "klepnięta" przez sejmik województwa w ostatni poniedziałek (25.09). Pozostawała więc kwestia zmian w budżecie miejskim.

Sprawa trafiła do radnych miejskich późno, bo dopiero w piątek (22.09), jednak magistrat liczył, że jej istota przekona do tego, żeby przychylić się do zmian w budżecie i wieloletniej prognozie finansowej. Szczególnie, że realnie w planie wydatków na ten rok nie byłoby trzeba szukać większych pieniędzy. Wystarczyłoby zwiększenie limitu wydatków, a pieniądze w rzeczywistości zostałyby wydane dopiero z następnego budżetu.

Radni się jednak postawili, twierdząc, że mieli za mało czasu na to, żeby dokładnie się zapoznać z dokumentami. Dodatkowo nie podobało im się kilka zmian w dziale inwestycji. Początkowo chcieli więc w ogóle zdjąć kwestię budżetu z porządku obrad. Dopiero po interwencji skarbnik miasta, która przekazała, że w poprawce jest też wiele zmian, które muszą dojść do skutku, choćby po to, żeby szkoły mogły normalnie funkcjonować, zgodzili się na przesunięcie tych punktów na koniec sesji i zrobienie przerwy w obradach do środy.

Poczekamy, zobaczymy

We wtorek (26.09) miało dojść do spotkania między radnymi PiS (większość w radzie) a przedstawicielami magistratu, po to żeby wyjaśnić cała sytuację. Podobno nawet zawarte zostało słowne porozumienie między stronami. Jednak jeszcze przed środową (27.09) sesją radni PiS zapowiedzieli, że oni przesunięć na lotnisko nie poprą.

- Stoimy na stanowisku, że ten przetarg powinien być powtórzony. To są pieniądze publiczne i nie możemy po prostu tymi pieniędzmi szastać na lewo i prawo. Powinniśmy się wstrzymać z wyłonieniem wykonawcy i poczekać na zdecydowanie tańszą ofertę, bo w naszej opinii obecna jest znacznie przeszacowana – mówi Henryk Dębowski, przewodniczący klubu PiS.

Już podczas sesji radnych PiS próbowali przekonywać zarówno członkowie klubów opozycyjnych, jak i zastępca prezydenta Adam Poliński.

- W formule zaprojektuj i zbuduj (w takiej był przeprowadzony przetarg – red.) nie dostajemy oferty kosztorysowej z wyróżnionymi wszystkim pozycjami, tylko oferty o charakterze ryczałtowym. Jednak na podstawie programu funkcjonalno-użytkowego i projektu jesteśmy w stanie pewne elementy oszacować sami. Jeśli chodzi o nawierzchnie, to ten koszt, z tej niższej oferty, wynosi ok. 420 zł za m2. W porównaniu z innymi inwestycjami, które prowadzimy, można powiedzieć, że jest to koszt standardowy. To jest podstawa naszej oceny tej oferty i dlatego zdecydowaliśmy się zaproponować radzie zwiększenie limitu na tą pozycję, a nie unieważnić przetarg – tłumaczył wiceprezydent Poliński.

Cała dyskusja trwała ok. 1,5 godziny i w pewnym momencie zeszła już na to, czy lotnisko z ograniczoną certyfikacją jest w Białymstoku w ogóle potrzebne. Radni PiS podnosili, że tak naprawdę jest to tylko pas startowy, z którego nie będzie możliwości uruchomienia połączeń rejsowych. W dodatku, w związku z wybudowaniem w ostatnich latach kilku obiektów w niedalekim sąsiedztwie, jak np. wieżowców przy ul. Wiadukt, nie ma możliwości jego rozbudowy. Podnosili również, że należałoby zmienić warunki umowy z marszałkiem, tak aby sfinansował on budowę lotniska w większym procencie niż obecnie.

Termin się przesuwa

Ostatecznie więc, głosami radnych PiS, punkt dotyczący zwiększenia limitu wydatków na budowę lotniska lokalnego został usunięty z poprawki prezydenta i dopiero po tej korekcie została ona przyjęta. Oznacza to, że przetarg musi zostać unieważniony.

- Nie dysponujemy wystarczająco dużą kwotą w tym momencie. Po tej decyzji i odczekaniu wymaganego czasu będziemy ogłaszać kolejny przetarg – mówił po sesji Adam Poliński. - Mam nadzieję, że ta dzisiejsza decyzja nie wpłynie negatywnie na dotychczasowe deklaracje sejmiku województwa, bo to nie są łatwe decyzje. Białystok nie jest jedynym miastem, a potrzeby powiatów są bardzo duże. Oczywiście kwestia lotniska jest sprawą wykraczająca poza sam Białystok. Będziemy w kontakcie, ale liczenie na to, że województwo zwiększy swoje zaangażowanie w związku z niezwiększeniem limitu przez naszych radnych, to na to bym nie liczył – skomentował.

Po unieważnieniu przetargu miasto musi odczekać 10 dni i zobaczyć, czy nie wpłyną żadne odwołania od kontrahentów. Kolejny konkurs potrwa ok. 45-60 dni, co oznacza, że umowę z potencjalnym wykonawcą, jeśli oferta będzie odpowiednia, uda się podpisać w grudniu. W takim wypadku raczej mało prawdopodobne jest, żeby inwestycja została zakończona zgodnie z planem, czyli do końca 2018 r.

Mateusz Nowowiejski
mateusz.nowowiejski@bialystokonline.pl

1406 osób online
Wersja mobilna BiałystokOnline.pl
Polityka prywatności | Polityka cookies
Copyright © 2001-2024 BiałystokOnline Sp. z o.o.
Adres redakcji: ul. Sienkiewicza 49 lok. 311, Białystok, tel. 85 746 07 39