Koncert Hycz Orchestr (UKR)

Zapraszamy na koncert w ramach festiwalu WSCHÓD KULTURY/INNY WYMIAR 2016: Koncert Hycz Orchestr (Ukraina)

Godz. 17.00
Wstęp wolny.

„Hych Orchestra" grupa prosto ze Lwowa, grająca w delikatnie ekstrawagancki sposób i śpiewając piosenki min. do tekstów niesłusznie zapomnianych poetów jak: Pawło Tyczyna i Volodymyra M. Saussure. Piszą również własne teksty do muzyki Mariana, mocno inspirowanej i nawiązującej do ukraińskiej muzyki ludowej. W ich muzyce czuć szacunek do tradycji, ale przede wszystkim, doświadczenie radości. W "orkiestrze" gra ośmiu facetów, którzy swoim głosem i grą, dają szczęście słuchaczom tu i teraz. Słowo "Hych" oznacza okrzyk radości!

- Marian Pyrozhok - wokal, gitara
- Paul Myhal - gitara
- Vladimir Romanov - gitara basowa
- Vladimir Bedzvin - wiolonczela
- Paul Protsiv - skrzypce
- Ostap Kostyuk - floyara rury, dudy, drymba
- Wsiewołod Garden - perkusja

https://www.facebook.com/HyczOrkestr
https://soundcloud.com/hycz
https://new.vk.com/hyczorkestr
https://uk.wikipedia.org/wiki/ГИЧ_оркестр

Jako podstawę do zorganizowania wydarzeń w przestrzeni, za którą bierzemy odpowiedzialność, posłużył nam wiersz ukraińskiego poety Hryhoryja Semenczuka pt. „Lot of connections”

„Lot of connections"

Nigeryjski poeta Remi Raji
spacerując po Lwowie we wrześniowy wieczór
powiedział
„I see lot of connections between Ukraine and Nigeria
lot of connections
lot of connections”

od tego czasu minęły już prawie dwa tygodnie,
a ja – nie śpię. Wciąż myślę o tych słowach.
Wyobrażam sobie czarnych Ukraińców.
Tańczą wokół ogniska.
Gdzieś w delcie Dniepru lub w poleskich dżunglach.

Grają bębny i surmy, słońce zasłaniają słonie.
Prawosławni duchowni obwieszeni kośćmi i amuletami,
odmawiają kolejną modlitwę.

W tych snach
Taras Szewczenko – wymyśla hip-hop
Mykoła Leontowycz jest założycielem jazzu i funku
Bohdan Chmielnicki, w szarych skórach,
prowadzi czarnoskóre wojsko po szarych stepach.

I tak od tego tęsknie
tak trwożnie
że myślisz

O naszym getcie, o naszych gangsterach,
o ukraińskich emigrantach i najemnikach.
Hip-hopem czytasz Czerwoną rutę
w zatłoczonym autobusie
Górny Lagos – Stara Abudża.
I stary dziadek o imieniu Samuel,
prawdziwy Hucuł, z maczetą i kokosami na plecach
mówi do mnie w tym śnie:

„lot of connections
lot of connections
lot of connections”

Patronat medialny
Portal Miejski BiałystokOnline