Kulisy politycznego transferu Mieczysława Baszki

2018.01.22 13:41
Dopiero po dwóch dniach Mieczysław Baszko zabrał głos w sprawie swojego transferu. Jak twierdzi, miał powody, żeby odejść. W PSL-u jednak źle oceniają jego postępowanie.
Kulisy politycznego transferu Mieczysława Baszki
Fot: MN
Do soboty Mieczysław Baszko (z lewej) i Stefan Krajewski (z prawej) byli kolegami z partii

Gdy w sobotę (20.01) poseł Mieczysław Baszko oznajmił, że odchodzi po 20 latach z PSL-u i przechodzi do tworzącej koalicję rządzącą partii Porozumienie, wiele osób było w szoku. Co prawda plotki na ten temat pojawiły się już kilka dni wcześniej, ale wydawały się one mało prawdopodobne.

Byłem wypychany

Podczas konferencji prasowej podlaski parlamentarzysta ograniczył się tylko do lakonicznego komunikatu. Dopiero w poniedziałek (22.01), na antenie Polskiego Radia Białystok, próbował wyjaśnić powody swojej decyzji, chociaż unikał konkretów.

- Nie będę komentować, to kilka czynników wpłynęło. Przede wszystkim też nie lubię, żeby ludzi na marginesie trzymać – mówił, a gdy prowadząca wywiad dziennikarka go dopytała, dodał: - Byłem wypychany poza, niech Mietek sam sobie rządzi, ale ja jako Mieczysław Baszko nigdy nie byłem wścibski, nie byłem intrygantem i to może to daje, że wyborcy zawsze na mnie głosują.

Poseł podczas wywiadu potwierdził również doniesienia o tym, że prawdopodobnie wystartuje w wyborach samorządowych.

- Niewątpliwie, mamy okres wyborczy w tym roku do samorządu. Nie ukrywam, że wcześniej podkreślałem wśród wójtów, burmistrzów, samorządowców, że bardzo mnie interesuje powrót do samorządu, do polityki samorządowej, tu w regionie. Wszystkie możliwości są brane pod uwagę, ale jest sejmik, jest starostwo, jestem zainteresowany stanowiskiem starosty powiatu sokólskiego, ale rok jest samorządowy i podjąłem to nie bez przyczyny. Blisko serca mi leży samorząd - mówił na antenie.

Wypadałoby poinformować

W Polskim Stronnictwie Ludowym są zniesmaczeni postawą byłego kolegi. Podkreślają również, że było to dla nich spore zaskoczenie.

- Nagannie oceniam sam charakter przejścia – mówi Stefan Krajewski, przewodniczący PSL w Podlaskiem. - To, że ludzie zmieniają decyzję, barwy, partie polityczne, jest rzeczą naturalną. Jednak sama formuła była zła – odejście w dniu konwencji wyborczej, na dzień przed rocznicą urodzin Wincentego Witosa i do samego końca utrzymywanie, że nic się nie dzieje. Należałoby wcześniej poinformować władze regionalne lub władze krajowe, a tu cały czas było zapewnienie, że nic się nie wydarzyło.

Szef podlaskiego PSL-u podkreśla, że odejście posła w regionie nic tak naprawdę nie zmienia i nie martwią go ambicje popularnego w województwie Mieczysława Baszki.

- Mielibyśmy miejsce dla posła na naszych listach samorządowych, zresztą odszedł on do sejmu właśnie z sejmiku województwa. W obozie Zjednoczonej Prawicy jest kilka osób, które się kreują u nas w regionie na liderów, więc tam też nie będzie łatwo zaistnieć, ale każdy podejmuje decyzję, oczywiście też bierze odpowiedzialność za słowa i za czyny. My czekamy, co przyniesie przyszłość – ocenie członek zarządu województwa.

Odejście posła Baszki stanowi problem dla Polskiego Stronnictwa Ludowego w sejmie. Na ten moment ma ono zaledwie 14 członków. Jeśli szybko nie uzupełnią składu, to stracą status klubu, a, co z tym idzie, pewne przywileje.

Mateusz Nowowiejski
mateusz.nowowiejski@bialystokonline.pl

1542 osób online
Wersja mobilna BiałystokOnline.pl
Polityka prywatności | Polityka cookies
Copyright © 2001-2024 BiałystokOnline Sp. z o.o.
Adres redakcji: ul. Sienkiewicza 49 lok. 311, Białystok, tel. 85 746 07 39