Miejscy strażacy wszystko policzyli m.in. ilość pożarów czy fałszywych alarmów

2017.02.18 15:55
W Białymstoku i okolicach w ubiegłorocznych pożarach zginęły 2 osoby, zaś 54 zostały ranne. Ponadto mieszkańcy miasta oraz powiatu zgłaszali fałszywe alarmy, jednak zawiadomienia były w większości dokonywane w dobrej wierze.
Miejscy strażacy wszystko policzyli m.in. ilość pożarów czy fałszywych alarmów
Fot: mł. ogn. Łukasz Chodnicki, KM PSP w Białymstoku
Ostatni ubiegłoroczny pożar w Białymstoku, mieszkanie w bloku przy ul. Szarych Szeregów

Strażacy mają za sobą pracowity rok

Z analizy sytuacji pożarowej przygotowanej przez Komendę Miejską Państwowej Straży Pożarnej w Białymstoku wynika, że w ubiegłym roku w stolicy Podlasia i w powiecie białostockim pożar wybuchał średnio co 10 godz. i 2 min. Natomiast do miejscowych zagrożeń (innych niż pożar zdarzeń wynikających z rozwoju cywilizacyjnego, działań człowieka lub naturalnych sił przyrody stwarzających zagrożenia dla życia, zdrowia, mienia lub środowiska) dochodziło co 5 godz. i 58 min., najczęściej w Białymstoku. Wzrosła także ich liczba w zestawieniu z 2015 r. i wyniosła w 2016 r. dokładnie 491.

Strażacy zanotowali również, że w 2016 r. w naszym mieście miały miejsce 442 pożary, najwięcej z nich zakwalifikowano jako małe. Ogólnie w Białymstoku i powiecie wydarzyło się 846 takich sytuacji, najrzadziej występowały one w Zawadach.

Łącznie w ubiegłym roku 47% wszystkich wspomnianych zdarzeń (zarówno pożarów, jak i miejscowych zagrożeń) przypadało na stolicę województwa. Natomiast na terenie powiatu białostockiego najwięcej tego rodzaju sytuacji zarejestrowano w gminach: Wasilków (171), Supraśl (150) i Łapy (132), a najmniej w gminach Suraż (25) i Poświętne (33).

Mniej pożarów i tyle samo fałszywych alarmów

Ponadto, kiedy porównamy 2016 i 2015 r., okaże się, że zarówno w Białymstoku, jak i w sąsiadującym powiecie liczba pożarów spadła o blisko 40%. Natomiast więcej o prawie 43% było miejscowych zagrożeń.

Okazuje się jednak, że jak wynika z danych, pożary z 2016 r. przyniosły 54 osoby ranne i niestety zginęło też 2 dorosłych. Sytuacja wygląda trochę lepiej w zestawieniu z 2015 r. - wówczas były 4 ofiary śmiertelne.

Warto wspomnieć też, że na szczęście w ubiegłym roku nie było ani jednego bardzo dużego pożaru (o powierzchni od 301 do 1000 m2). Dodatkowo udało się uratować mienie warte prawie 117 tys. zł.

Natomiast najwięcej fałszywych alarmów pochodziło od białostoczan. Dzwonili również mieszkańcy Choroszczy, Czarnej Białostockiej, Gródka, Juchnowca Kościelnego, Michałowa, Supraśla, Wasilkowa, Zabłudowa i Łap. Najczęściej były to zgłoszenia w dobrej wierze. Tylko 5 uznano jako złośliwe. Biorąc pod uwagę 2015 i 2016 r., okazuje się, że złośliwość utrzymywała się na tym samym poziomie, zaś wzrosła liczba fałszywych alarmów w dobrej wierze.

Miejscy strażacy wyjeżdżali także na interwencje do innych powiatów i uczestniczyli tam w 29 zdarzeniach.

Dorota Mariańska
dorota.marianska@bialystokonline.pl

1221 osób online
Wersja mobilna BiałystokOnline.pl
Polityka prywatności | Polityka cookies
Copyright © 2001-2024 BiałystokOnline Sp. z o.o.
Adres redakcji: ul. Sienkiewicza 49 lok. 311, Białystok, tel. 85 746 07 39