Mieszkańcy nie chcą połączenia podlaskich PKS. Zbierają podpisy pod petycją

2016.10.12 13:14
W Suwałkach trwa społeczna akcja zbierania podpisów pod petycją, w której mieszkańcy sprzeciwiają się włączenia tamtejszego PKS-u do białostockiej spółki. Jest ich już ponad 1000.
Mieszkańcy nie chcą połączenia podlaskich PKS. Zbierają podpisy pod petycją
Fot: PKS Suwałki
PKS Suwałki ma nowoczesną flotę autobusów

Petycja trafi do marszałka

Trzeci dzień w Suwałkach trwa akcja zbierania podpisów pod petycją dotyczącą inkorporacji należących do samorządu województwa spółek przewozowych. Dokładnie chodzi o połączenie z białostockim PKS-em przewoźnika z Suwałk.

- Podpisują się mieszkańcy, załoga, rodziny członków załóg. Podpisy zbierane są przez wolontariuszy i członków załogi - mówi adwokat Władysław Harkiewicz, który w porozumieniu z załogą koordynuje akcję.

Jak informuje, wczoraj było ich 1000, dziś może być nawet 1200-1500, bo ludzie chętnie popierają pomysł.

Podpisy będą zbierane do końca października. By je złożyć, można udać się do kancelarii Harkiewicza przy ul. Kościuszki w Suwałkach. Petycja ma trafić bezpośrednio na ręce marszałka województwa. To władze regionu ostatecznie zadecydują, czy do połączenia dojdzie. Prawdopodobnie zapadnie decyzja na "tak", ale na razie nie wszyscy uważają to za dobry pomysł (o opiniach sejmiku województwa pisaliśmy: Nie wszyscy chcą połączenia podlaskich PKS-ów. Również radni mają wątpliwości).

Suwałki łatają dziurę budżetową Białegostoku

- Uważamy, że to połączenie jest błędną decyzją. Podmiot, który radzi sobie na rynku, powinien być samodzielny. Tym bardziej, że nie jest to łatwy obszar. A spółka ma sporo - 1,5 mln zł - kapitału zapasowego, ma nowe autobusy marek Mercedes i Volvo - przypomina Władysław Harkiewicz.

Jak podkreśla adwokat, w jego mieście inkorporację tamtejszego przewoźnika odbiera się jako sposób na ratowanie tego z Białegostoku - majątkiem z Suwałk próbuje się załatać dziurę w budżecie zadłużonego. PKS ze stolicy regionu ma problemy finansowe, wyprzedaje nieruchomości.

- PKS Białystok nie radzi sobie, a nowym PKS-em mają zarządzać ci sami ludzie - oburza się Władysław Harkiewicz.

Przy okazji w suwalczanach budzi się wspomnienie z lat, gdy odbierano im "wojewódzkość" również na rzecz Białegostoku.

Niektórzy związkowcy chcą połączenia

Pomysł inkorporacji PKS-ów z Białegostoku, Suwałk, Łomży, Siemiatycz i Zambrowa pojawił się wiosną, a po kilku miesiącach do sądu trafił wniosek w tej sprawie. Przed jego złożeniem odbyły się spotkania z szefostwami spółek, radami nadzorczymi, przedstawicielami związków zawodowych oraz z załogami. Plan został uzgodniony, przyjęty i podpisany przez zarządy.

Do tej pory wszystkie związki działające w PKS Łomża poparły inkorporację. Widzą w niej szansę dalszego funkcjonowania na trudnym przewozowym rynku. Podobnie do sprawy odnieśli się związkowcy z Białegostoku, którzy uważają, że "połączenie spółek zagwarantuje stabilność, perspektywiczny rozwój oraz pozwoli na dalsze prawidłowe funkcjonowanie przedsiębiorstwa".

Niespełna miesiąc temu rząd marszałkowski poinformował również, że otrzymał też pisma z PKS Suwałki popierające połączenie. Były one anonimowe.

Ewa Reducha-Wiśniewolska
24@bialystokonline.pl

1407 osób online
Wersja mobilna BiałystokOnline.pl
Polityka prywatności | Polityka cookies
Copyright © 2001-2024 BiałystokOnline Sp. z o.o.
Adres redakcji: ul. Sienkiewicza 49 lok. 311, Białystok, tel. 85 746 07 39