Najmodniejsza koloryzacja sezonu. Białostoczanki pokochały ombre

Fot: freedigitalphotos.net/Michal Marcol

Plusy i minusy

Koloryzacja ombre jest popularna szczególnie latem. Ze względu na to, że farbowaniu poddawane są tylko końcówki włosów, po takim zabiegu nie musimy martwić się o odrosty, które spędzają sen z powiek wielu kobietom.

Niestety, nawet taka koloryzacja niszczy włosy, które po zabiegu mogą stać się suche i szorstkie.

- Włosy mogą być zniszczone, gdy za mocno rozjaśnimy końce, tym bardziej, jeśli ktoś już przed zabiegiem miał włosy w złej kondycji. Wtedy trzeba poczekać, aż się zregenerują - efekt jest zdecydowanie lepszy na włosach zdrowych - tłumaczy Marzena Borysiewicz z Ombre Studio.

- Wszystko zależy od środka, jakiego używamy przy rozjaśnianiu oraz od umiejętności fryzjera – dodaje właścicielka Studia Fryzjerskiego Patrycja Góralska.

Po koloryzacji ombre warto szczególnie zadbać o włosy - należy je odżywić i zregenerować.

- Po wykonaniu ombre zaleca się stosowanie preparatów do włosów farbowanych. Jeśli są szorstkie, należy użyć produktu regenerującego do włosów zniszczonych - przekonuje Patrycja Góralska.

Różne wariacje

Tradycyjne ombre to delikatne, płynne przejście jednego koloru w drugi. Zazwyczaj na taką koloryzację decydują się kobiety o brązowych włosach, jednak zdarzają się też odważniejsze farbowania, np. w kolorze czarnym, a nawet zielonym, różowym czy fioletowym.

- W moim salonie nie zdarzyły się jeszcze takie oryginalne ombre, ale nic nie stoi na przeszkodzie, żeby zrobić inne kolory – są wakacje, więc można poszaleć – zachęca stylistka ze Studia Fryzjerskiego.

Kolejną opcją jest wyraźne przejście między kolorami. Ostatnio modne stały się zestawienia kontrastujących ze sobą barw, oddzielonych widoczną granicą.

Białostockie ceny

Koloryzację ombre w białostockich salonach fryzjerskich można wykonać już od 50 zł. Ostateczna cena zależy od objętości i długości włosów oraz od tego, czy zabiegowi poddane są tylko końcówki, czy cała długość włosów.