Nowe śledztwo i nowe zarzuty. Prokuratura ponownie bada sprawę dyrektora teatru

2017.02.07 12:56
Białostocka prokuratura postawiła kolejne zarzuty w śledztwie dotyczącym m.in. Rafała G. - dyrektora Teatru TrzyRzecze i współzałożyciela Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych, który kilka lat temu działał w Białymstoku.
Nowe śledztwo i nowe zarzuty. Prokuratura ponownie bada sprawę dyrektora teatru
Fot: pixabay.com

Nowe zarzuty w kolejnym śledztwie

Prokuratura Okręgowa w Białymstoku przedstawiła kolejne zarzuty, głównie dotyczące przestępstw finansowych, w sprawie dotyczącej m.in. Rafała G. - dyrektora Teatru TrzyRzecze i współzałożyciela Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych, który kilka lat temu działał w Białymstoku.

- Sporządzono postanowienia o przedstawieniu zarzutów wobec Rafała G., Eweliny G. i Konrada D. Podstawę przedstawienia zarzutów wobec wymienionych osób stanowiły m.in. dokumentacja z postępowań egzekucyjnych, zeznania świadków oraz dwie opinie biegłego z zakresu klasycznych badań dokumentów – informuje Łukasz Janyst, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Białymstoku.

Oskarżenie o oszustwa gospodarcze

Rafałowi G. i Ewelinie G. postawiono szereg zarzutów, w tym m.in. podrobienie dokumentu uprawniającego do otrzymania pieniędzy w postaci weksla, który miał być sporządzony w ramach zawarcia jednej z umów dotyczących działalności gospodarczej firmowanej nazwiskiem innej osoby, a następnie puszczony w obieg. Zabezpieczał on wierzytelność w wysokości ponad 100 tys. zł.

- Przestępstwo to stanowi zbrodnię zagrożoną karą pozbawienia wolności od lat 5 albo karą 25 lat pozbawienia wolności – wskazuje Janyst.

Natomiast Rafałowi G. i Konradowi D. (dyrektorowi artystycznemu Teatru TrzyRzecze – przyp. red.) przedstawiono zarzut wyłudzenia poświadczenia nieprawdy we wpisie do Krajowego Rejestru Sądowego.

Ponadto prokuratura oskarża Rafała G. o popełnienie 7 innych przestępstw: 2 związanych z podrobieniem 33 dokumentów dotyczących działalności gospodarczych prowadzonych pod szyldem innych osób, oszustwa na szkodę urzędu marszałkowskiego w Białymstoku w związku z dotacją w kwocie 7 tys. zł, oszustwa na szkodę Urzędu Miasta Warszawy (dotacja - 10 tys. zł), usiłowania oszustw na szkodę warszawskiego magistratu w związku z dotacjami w łącznej wysokości dokładnie 603 583 zł, a także udaremnienia oraz usiłowania udaremnienia zaspokojenia 6 wierzycieli Stowarzyszenia Dom Na Młynowej "Teatr TrzyRzecze" co do zadłużenia przekraczającego kwotę 260 tys. zł (ukrywanie majątku organizacji, by nie spłacać długów).

- Podejrzani stawili się w poniedziałek (6.02) w siedzibie Prokuratury Okręgowej w Białymstoku, gdzie zostały przeprowadzone czynności z ich udziałem. W toku przesłuchań nie przyznali się do popełnienia zarzucanych im czynów i odmówili składania wyjaśnień – informuje Janyst.

Wobec Rafała G. zastosowano środki zapobiegawcze w postaci dozoru policji. Ma on też zakaz opuszczania kraju.

"Dajcie mi człowieka, a paragraf się znajdzie"

Jednocześnie o całej sprawie na bieżąco informuje samo stowarzyszenie w komunikacie na profilu społecznościowym:
"Policjanci, którzy pofatygowali się z Białegostoku na zlecenie tamtejszej prokuratury, zatrzymali dokumentację stowarzyszenia, w tym dowody na umarzanie przez prokuraturę śledztw w sprawach skrajnej prawicy. Zabrali też wszystkie komputery i telefony, nawet te będące rekwizytami w spektaklu "Piaskownica". Tak, chodzi o tę samą prokuraturę Białystok-Północ, która wsławiła się odmową wszczęcia postępowania przeciwko neofaszystom, bo wg pana prokuratora "swastyka to azjatycki symbol szczęścia”. Dzisiaj ta sama prokuratura nęka stowarzyszenie, które ujawniło ochranianie przez jej funkcjonariuszy skrajnej prawicy. Nie wiemy, jak to wszystko się skończy. Z jednej strony ksiądz Międlar składa wniosek o naszą delegalizację. Z drugiej szuka na nas haków białostocka prokuratura, której funkcjonariusze mieli postępowania dyscyplinarne po naszym zawiadomieniu. Będą starali się wykazać, że wszystkie nasze spektakle zrobiliśmy łamiąc prawo. Wszystko zgodnie z zasadą "dajcie mi człowieka, a paragraf się znajdzie".

Warto wspomnieć, że jest to drugie już śledztwo białostockiej prokuratury, wszczęte jeszcze w kwietniu 2016 r. Pierwsze zostało zakończone i sfinalizowane orzeczeniem skazującym Rafała G., który w lipcu ubiegłego roku usłyszał nieprawomocny wyrok 4 lat pozbawienia wolności, m.in. za oszustwa finansowe i wyłudzanie dotacji na działalność stowarzyszenia.

Dorota Mariańska
dorota.marianska@bialystokonline.pl

1062 osób online
Wersja mobilna BiałystokOnline.pl
Polityka prywatności | Polityka cookies
Copyright © 2001-2024 BiałystokOnline Sp. z o.o.
Adres redakcji: ul. Sienkiewicza 49 lok. 311, Białystok, tel. 85 746 07 39