Oszuści dostali kilka milionów od drogowców. Była księgowa chce uniewinnienia

2018.04.24 15:49
Była księgowa Podlaskiego Zarządu Dróg Wojewódzkich nie czuje się winna i zabiega o to, by sąd oficjalnie uznał ją za osobę, która nie przyczyniła się do tego, że z konta podlaskich drogowców na rachunek oszustów przekazano prawie 4 mln zł.
Oszuści dostali kilka milionów od drogowców. Była księgowa chce uniewinnienia
Fot: Dorota Mariańska

W lipcu ubiegłego roku Anna F. - była księgowa Podlaskiego Zarządu Dróg Wojewódzkich została uznana za winną nieumyślnego niedopełnienia obowiązków i zobowiązana do zapłaty grzywny w wysokości 8 tys. zł oraz kosztów sądowych. Chodzi o głośną sprawę przelewu prawie 4 mln zł na konto oszustów. Więcej: Podlascy drogowcy stracili prawie 4 mln zł. Księgowa uznana za winną.

To nie ja, to oni

Natomiast we wtorek (24.04) przed Sądem Okręgowym w Białymstoku Anna F. oraz jej obrońca odwoływali się od wspomnianego orzeczenia. Oskarżona zabiega o uniewinnienie lub ewentualne uchylenie wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania przez sąd pierwszej instancji. Podczas rozprawy apelacyjnej obrońca kobiety podkreślał, że wykonała ona swoje obowiązki ze starannością, a zaniedbania leżą po stronie pracowników Wydziału Finansowego PZDW. Wskazywał też, że nie ma dowodów na to, że jego klientka nie dopełniła obowiązków. Sprawdziła podpisy, zaś weryfikowanie dokumentów nie było jej zadaniem. I to ona została wprowadzona w błąd.

- Jak wynika z akt sprawy, moja mocodawczyni, pomimo że pełniła funkcję głównej księgowej, zastępcy dyrektora, sama została wprowadzona w błąd, sama została oszukana, ponosi konsekwencje faktycznie tylko dlatego, że obdarzyła zaufaniem pracowników wydziału finansowego, na których spoczywał obowiązek sprawdzenia dokumentów – przekonywał podczas rozprawy mecenas Juliusz Kołodko.

Obrońca podkreślił też, że oszustów nie ustalono, nie zatrzymano, pieniędzy nie ma, trzeba więc znaleźć winnego i tylko dlatego prokuratura wskazała na Annę F.

- To Anna F. ponosi jedyne, najgorsze konsekwencje zawodowe, osobiste, prawne za czyn, którego się nie dopuściła – mówił mecenas Kołodko. - Co najistotniejsze, ona faktycznie w tej sprawie stała się samotną ofiarą przestępstwa dokonanego przez inne osoby, oszustwa na szkodę PZDW w Białymstoku – dodawał.

- Czuję się bardzo skrzywdzona. Wiele osób przyczyniło się do tego, co się wydarzyło. Całe życie uczciwie pracowałam – mówiła zaś ze łzami w oczach była księgowa.

Prokurator nie ma zastrzeżeń

Natomiast prokurator uważa, że wyrok sądu pierwszej instancji jest słuszny i powinien być utrzymany.

- Oskarżona finalnie decydowała o przekazaniu środków na właściwy rachunek bankowy i była zobowiązana do tego, by sprawdzać prawidłowość tych transakcji - twierdził prokurator Grzegorz Bielski.

Utrzymania lipcowego orzeczenia chce też oskarżyciel posiłkowy.

- Sąd pierwszej instancji słusznie przyjął, że w przypadku zarzucanego oskarżonej czynu, tych obowiązków oskarżona w sposób prawidłowy nie dopełniła - podkreślał Rafał Woźniewski, który reprezentuje PZWD. - Nie można też powiedzieć, że oskarżona odpowiada, czy przypisuje się jej odpowiedzialność za oszustwo, czyli jest jedynym odpowiedzialnym. Kwestia niedopełnienia obowiązków jest zupełnie czymś innym od kwestii przestępczego czynu, który został dokonany. I nawet gdyby w jakiś sposób te środki zostały odzyskane poprzez wykrycie sprawców, to nie zmienia to faktu, że i tak było narażenie na istotną szkodę i zatem niedopełnienie obowiązków było tak, jak to ocenił sąd pierwszej instancji, widoczne, i za to należy przypisać oskarżonej odpowiedzialność - dopowiadał.

Wyrok sądu okręgowego dotyczący tej sprawy poznamy jeszcze w tym tygodniu.

Zobacz też: Blisko 4 mln zł "wyparowały" z konta zarządu dróg. Zaczął się proces w tej sprawie

Dorota Mariańska
dorota.marianska@bialystokonline.pl

883 osób online
Wersja mobilna BiałystokOnline.pl
Polityka prywatności | Polityka cookies
Copyright © 2001-2024 BiałystokOnline Sp. z o.o.
Adres redakcji: ul. Sienkiewicza 49 lok. 311, Białystok, tel. 85 746 07 39