Po zajściach na Barszczańskiej 13 osób nadal zatrzymanych. Apel rodziny o spokój

2016.04.11 19:07
W poniedziałek po południu po niedzielnych zajściach na ul. Wrocławskiej oraz na ul. Barszczańskiej nadal w policyjnej izbie zatrzymań było 13 osób.
Po zajściach na Barszczańskiej 13 osób nadal zatrzymanych. Apel rodziny o spokój
Fot: Ewelina Sadowska-Dubicka

W niedzielę zatrzymano - za zakłócanie porządku publicznego, naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariusza oraz znieważanie - w sumie 22 osoby, w tym dwoje nieletnich i dwie osoby wcześniej poszukiwane. W poniedziałek po południu w izbie zatrzymań przebywało wciąż 13 osób i jedna była w Izbie Wytrzeźwień.

- Osoby te będą zatrzymane do czasu zakończenia czynności wyjaśniających - mówi Andrzej Baranowski, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku. - Dwie osoby nieletnie zostały od razu oddane pod czujniejszą opiekę rodziców.

Zatrzymań dokonano zarówno po zajściach pod białostockim III komisariatem przy ul. Wrocławskiej (więcej: Marsz na komisariat. Akcja kibiców po śmierci mieszkańca ul. Barszczańskiej. WIDEO ), jak i późniejszych, przy ul. Barszczańskiej.

Spod III komisariatu na Starosielce wróciło koło 150 osób, a na ulicy pozostało jeszcze kilkadziesiąt. Jak nazwał ich rzecznik Andrzej Baranowski, była to "grupa chuliganów".

Uczestnicy obrzucali m.in. kamieniami pojazdy prewencji i policjantów. Wykrzykiwali, by wydać im funkcjonariuszy, którzy mieli przyczynić się do śmierci ich sąsiada, a oni już ich osądzą. Próbowali układać barykady.

Na ul. Barszczańską pomiędzy godz. 20.00 a 21.00 aż trzykrotnie była wzywana straż pożarna. Prowadziła akcje gaśnicze palących się śmietników i plastikowych kontenerów.

- Czy to było związane z zamieszkami, tego nie wiemy. Nie przesłuchujemy ludzi - podkreśla rzecznik Państwowej Straży Pożarnej w Białymstoku Paweł Ostrowski.

Sytuacja uspokoiła się około godz. 22.00. Policjanci biorący udział w akcji zakończyli służbę około godz. 1.00 w nocy.

W poniedziałek u matki i siostry zmarłego był Zbigniew Stonoga, który zadeklarował opłacenie adwokata przez jego fundację. W internecie zamieścił też film, w którym siostra Pawła apelowała: "Kochani, bardzo was prosimy, wszystkich, którzy znali Pawła, kibiców Jagiellonii, jego przyjaciół, o to, żeby nie wszczynać w mieście na razie awantur, nie jest nam potrzebna kolejna tragedia. Chcemy to wyjaśnić, nie chcemy, by ktoś jeszcze ucierpiał na tym". Matka prosiła zaś o przekazywanie wszelkich informacji mogących pomóc wyjaśnić okoliczności śmierci jej syna.

W poniedziałek pod mieszkaniem Pawła Klima cały czas stał ktoś ze znajomych i sąsiadów. Płonęły ustawione na kształt krzyża znicze.

34-letni mieszkaniec Starosielc zmarł w szpitalu w minioną sobotę. Wielu okolicznych mieszkańców uważa, że przyczyniło się do tego dwoje policjantów, którzy interweniowali u niego w mieszkaniu (więcej: Śmierć po interwencji policjantów. Mieszkańcy wyszli na ulice. WIDEO).

Ewelina Sadowska-Dubicka
ewelina.s@bialystokonline.pl

761 osób online
Wersja mobilna BiałystokOnline.pl
Polityka prywatności | Polityka cookies
Copyright © 2001-2024 BiałystokOnline Sp. z o.o.
Adres redakcji: ul. Sienkiewicza 49 lok. 311, Białystok, tel. 85 746 07 39