Podlasianka straciła 300 tys. zł. Zakochała się w syryjskim generale

Fot: Grzegorz Chuczun

Oszust twierdził, że po powrocie z misji w Syrii założy w Polsce firmę

Z mieszkanką powiatu wysokomazowieckiego, jeszcze przed wakacjami, poprzez aplikację internetową nawiązał kontakt nieznany mężczyzna. Podawał się za syryjskiego generała stacjonującego na misji pokojowej. Zdradził, że po powrocie z Syrii założy działalność gospodarczą.

Dzień po dniu kobieta i mężczyzna lepiej poznawali się i planowali rozkręcenie biznesu na terenie Polski. Na to potrzebne były jednak pieniądze. Kobieta przystając na propozycję "syryjskiego generała" systematycznie przelewała gotówkę na wskazane przez niego rachunki bankowe.

Dopiero po około trzech miesiącach uświadomiła sobie, że została oszukana i zgłosiła ten fakt policji.

"Pamiętajmy, że oszuści podczas korespondencji czy rozmów telefonicznych grają na emocjach. Wykorzystują litość, strach, lęk – wszystko po to, aby zmanipulować potencjalną ofiarę, zdobyć informacje o posiadanych oszczędnościach oraz doprowadzić do przekazania tych pieniędzy" - podkreślają śledczy z Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku. "Pamiętajmy, że oszuści wywierając na swoich rozmówcach presję upływającego czasu instruują jak, gdzie i komu należy przekazać wypłacone pieniądze, a potem kontakt się urywa" - opisują najczęstszy schemat działania funkcjonariusze.

Oszuści często wyłudzają pieniądze podając się za pracowników różnych firm, instytucji, funkcjonariuszy policji. Coraz częściej do popełniania przestępstw wykorzystują uczucia i emocje. Tak jest chociażby w najpopularniejszej metodzie wyłudzania "na wnuczka".