Podlaski urząd marszałkowski jednym z najdroższych w Polsce

Fot: Katarzyna Klimowicz

Mazowiecki urząd marszałkowski zebrał dane z planów budżetów na 2016 r. wszystkich województw z rozdziału 75018 (nakłady na funkcjonowanie urzędów marszałkowskich) i podzielił je na liczbę mieszkańców zamieszkujących dany region. Na tej podstawie chwali się, że przeznacza najmniej, spośród 16 takich instytucji w kraju, na bieżące wydatki administracyjne i inwestycje związane z prowadzeniem urzędu.

Koszt utrzymania urzędników marszałka i ich miejsca pracy w województwie mazowieckim to 24,65 zł w przeliczeniu na jednego mieszkańca. Tanie w utrzymaniu okazują się również urzędy marszałkowskie w województwach zachodniopomorskim (26,32 zł) oraz śląskim (27,91 zł).

Największe wydatki bieżące mają z kolei w takim rozliczeniu urzędy w województwach: lubuskim (56,45 zł), świętokrzyskim (55,89 zł) oraz warmińsko-mazurskim (54,92 zł).

W zestawieniu czwarty od końca jest urząd marszałkowski z województwa podlaskiego. U nas koszt utrzymania instytucji w przeliczeniu na mieszkańca wynosi 46,57 zł.

Warto jednak zaznaczyć, że najtańsze w rankingu Mazowieckie ma ponad pięć razy więcej mieszkańców niż najdroższe Lubuskie. Liczba mieszkańców w wymienianych województwach, według danych Głównego Urzędu Statystycznego, wygląda następująco: mazowieckie - 5,32 mln, zachodniopomorskie - 1,72 mln, śląskie - 4,59 mln, lubuskie - 1,02 mln, świętokrzyskie - 1,26 mln, warmińsko-mazurskie - 1,44 mln. W Podlaskiem mieszka zaś 1,19 mln osób.

Ilość i zakres zadań realizowanych przez wszystkie urzędy marszałkowskie w kraju jest zbliżona i tylko w minimalnym stopniu zależy od liczby mieszkańców. Z tego powodu województwa najmniej ludne, jak m.in. Podlaskie, zawsze będą miały ten wskaźnik wyższy. Dlatego w rankingu na największą uwagę zasługuje nie Mazowsze a Zachodnie Pomorze i jego urząd marszałkowski w Szczecinie.

W niektórych urzędach ich wyższy koszt funkcjonowania wiąże się też z zarządzaniem funduszami europejskimi w strukturach instytucji, podczas gdy inne wyprowadzają to na zewnątrz, np. do Wojewódzkich Urzędów Pracy.