Wiadomości

Policja już nakłada mandaty za łamanie zakazów przemieszczania się, w transporcie publicznym oraz gromadzenia się.

Zamiast 200 - 300 złotych - tyle będzie wynosić mandat za przejazd autobusem Białostockiej Komunikacji Miejskiej bez ważnego biletu. Na podwyżkę wysokości kary wyrazili zgodę radni.

W sumie ponad 100 mandatów nałożyła minionej doby podlaska policja za łamanie zakazu gromadzenia się osób i opuszczanie miejsc kwarantanny.

Okazuje się, że od nowego roku nikt nie obsługuje kamer rejestrujących przejazd na czerwonym świetle, które pojawiły się na pięciu białostockich skrzyżowaniach. Do końca 2015 roku zajmowała się tym straż miejska.

Za dużo ładunków, pojazdów, pracy i kierujący z czasowo zatrzymanymi uprawnieniami - to tylko niektóre z naruszeń, jakie wykryli inspektorzy ITD. Wobec przedsiębiorstwa transportowego toczyć się będą 4 postępowania zagrożone karą do 54 tys. zł.

Do niedawna straż miejska nie wysyłała jeszcze zawiadomień za przejazd przez skrzyżowanie na czerwonym świetle, który został zarejestrowany na kamerach. Teraz posypały się mandaty.

Policjanci białostockiej drogówki zatrzymali kierowcę tira, który przewoził 13 tonowy ładunek. Okazało się, że w naczepie nie było jednego koła. Mundurowi zatrzymali dowód rejestracyjny pojazdu, nie dopuścili go do dalszej jazdy, a kierowcę ukarali mandatem karnym.

Policja cały czas kontroluje, na ile przestrzegane są zakazy przemieszczania się i gromadzenia. Sprawdza też, czy opuszczane są miejsca kwarantanny. Mandatów sypie się już mniej. Minionej doby było ich 7. Jeszcze kilka dni temu bywały dni, że sypało się ich ponad 100.

Od 4 maja na szybach samochodów w naszym kraju można zobaczyć nową zieloną naklejkę. Tzn. w teorii, bo na razie jest ona kompletnie niepotrzebna.

W niedzielę (31.08) zmieniają się przepisy o ruchu drogowym. Teraz elementy odblaskowe są obowiązkowe. Za brak kamizelki czy znaczka grozi nawet 500 zł mandatu.

W tej chwili, jeżeli nie występuje ważny i dozwolony powód, w Polsce obowiązuje zakaz przemieszczania się. To oznacza, że mandatem może skończyć się nie tylko wizyta w myjni, ale również u wulkanizatora.

Tylko do końca czerwca odcinkowy pomiar prędkości złapał w Podlaskiem prawie 1,8 tys. kierowców. Liczba ta z pewnością zwiększy się już wkrótce, ponieważ uruchomione zostaną następne urządzenia na kolejnym odcinku w regionie.

Policjanci z podlaskiej grupy Speed ukarali 54-latka mandatem w wysokości 4 tys. zł. Obywatel Estonii kierując manem wyprzedzał na skrzyżowaniu, przy dojeżdżaniu do wierzchołka wzniesienia i na odcinku drogi, gdzie obowiązuje zakaz wyprzedzania przez samochody ciężarowe.

8 tysięcy kierowców przyłapanych na przejeździe przez skrzyżowanie na czerwonym świetle. To efekt działania systemu zarządzania ruchem. Jak na razie nikt nie otrzymał mandatu.

Choć na razie za oknami białego puchu nie widać, to już niebawem odśnieżanie stanie się zapewne codzienną rutyną. Niewiele osób wie, że niedokładne oczyszczenie pojazdu ze śniegu może przynieść przykre konsekwencje w postaci mandatu.

Ci, którzy myślą, że umieszczanie ogłoszeń czy plakatów w miejscach do tego nieprzeznaczonych jest bezkarne, są w błędzie - może ich to kosztować nawet 500 zł.

Kilkaset osób protestowało w centrum Białegostoku. Zgromadzeni podkreślali, że pandemiczne obostrzenia nie są potrzebne. Jako przykład podawali Szwecję i Kalifornię. Nie zabrakło również okrzyków i zaczepiania policjantów.

6 mandatów otrzymali właściciele białostockich punktów sprzedających alkohol. Powód? Brak tabliczek informujących o zakazie sprzedaży tytoniu osobom nieletnim oraz o szkodliwości spożywania alkoholu.

Miasto zapewnia, że karani są tylko ci kierowcy, których wjazd na skrzyżowanie na czerwonym świetle był ewidentny. Udostępniono nawet nagrania z kamer, które wyłapały największych piratów drogowych.

Białostoccy kierowcy, kiedy nie mogą znaleźć wolnego miejsca parkingowego, coraz częściej zostawiają auta w miejscach przeznaczonych dla osób niepełnosprawnych. Straż miejska wypisuje kilkuset złotowe mandaty, czasami odholowuje też samochody na koszt właściciela.

W miniony weekend zamknięto skrzyżowanie ul. Sienkiewicza z al. Piłsudskiego. Przejechać przez nie mogą tylko autobusy miejskie, ale w ślad za nimi próbują iść niektórzy kierowcy. Jednak nie warto. Węzeł obstawiają aż 3 patrole straży miejskiej. I wystawiają mandaty.

Policjanci z podlaskiej grupy Speed ukarali 36-letniego obywatela Białorusi mandatem karnym w wysokości 6 tys. zł. Mężczyzna kierując renault wyprzedzał tiry dojeżdżając do wierzchołka wzniesienia.

W Białymstoku od kilku miesięcy nikt nie analizuje zdjęć z przejazdów na czerwonym świetle.

Policja upomina i każe osoby, które nie stosują się do obowiązku zasłaniania nosa, i ust, a także łamią zakaz gromadzenia się.

Kierowcy, którzy nie przestrzegają przepisów - jeszcze boleśniej odczują skutki swojego zachowania. Od kilku dni na Podlasiu działa odcinkowy pomiar prędkości.