Wiadomości

Od listopada w Białymstoku zaczynają obowiązywać wyższe opłaty za odbiór odpadów komunalnych. Więcej zapłacą mieszkańcy, ale też firmy i instytucje.

Średnie gospodarstwo domowe w Białymstoku za odbiór śmieci kwartalnie (bo tak są wystawiane rachunki) będzie płacić nie 108 a 132 zł. W poniedziałek podwyżkę zaakceptowała większość białostockich radnych.

14 zł, 26 zł i 34 zł - te stawki opłat za odbiór posegregowanych odpadów, w zależności od wielkości mieszkania, będą od marca obowiązywały w Białymstoku. Radni obniżyli je średnio o 25% w stosunku do tych ustalonych kilka miesięcy temu.

W końcu dobra wiadomość: o 20% mniej będą płacić miastu mieszkańcy i białostoccy przedsiębiorcy za gospodarkę odpadami. Nowe stawiki mają obowiązywać od marca przyszłego roku.

Samotnie zamieszkujący emeryci i renciści mogą ubiegać się o ulgę w opłatach za gospodarowanie odpadami. Spółka Lech zachęca, by składać wnioski o dopłatę.

W sytuacji dalszego niewywiązania się z obowiązków na firmy odbierające odpady w Białymstoku nakładane będą kary - ostrzegała we wtorek (9.07) spółka Lech. Nie wyklucza przy tym zerwania kolejnych umów.

Infolinia, pod którą można zgłosić uwagi dotyczące nowego systemu gospodarowania odpadami jest przeciążona, a mieszkańcy niektórych bloków i domów nadal nie mają pojemników na odpady - tak wyglądają w Białymstoku pierwsze dni po wejściu w życie "ustawy śmieciowej".

Radni zatwierdzili nowe stawki opłat za odbiór odpadów od mieszkańców Białegostoku. Obniżka była możliwa dzięki niskim cenom uzyskanym w przetargu.

Białystok podpisało umowę na odbiór odpadów komunalnych z czterech sektorów.

Krajowa Izba Odwoławcza uznała, że doszło do zmowy przetargowej pomiędzy dwiema białostockimi firmami: Transbud i MPO. Izba nakazała spółce Lech odrzucić ich oferty w przetargu na odbiór odpadów komunalnych od mieszkańców Białegostoku.

Radni apelują, by prezydent miasta przygotował projekt uchwały, w którym zostaną przedstawione nowe stawki opłat za odbiór śmieci. Po oszczędnościach w przetargu zostało w miejskiej kasie 10 mln zł - ich zdaniem te pieniądze powinny zostać w portfelach białostoczan.

Marcin Szczudło, jedyny przedstawiciel Solidarnej Polski w Radzie Miasta, zdementował pogłoski, że wstąpił w koalicję z Platformą Obywatelską. Taką informację rozpowszechniał Sojusz Lewicy Demokratycznej.

Opozycja narzekała na ekstremalnie niewygodny termin sesji rady miasta, ale ostatecznie to ich sprzymierzeniec zadecydował, że dyskusja w ogóle się nie odbyła. Chodzi o głosowanie nad zmianą uchwały dotyczącej opłaty za odbiór odpadów w Białymstoku.

Spółka Lech uznała, że wszystkie oferty z najmniejszymi kwotami złożone w przetargu na odbiór odpadów komunalnych w Białymstoku zawierają rażąco niską cenę. Odrzuciła je, ale spodziewa się odwołań firm.

To może być dobra wiadomość dla białostoczan. Otwarto oferty, które napłynęły w przetargu na odbiór odpadów komunalnych. Kwoty, jakie zaproponowały w nim firmy, są dużo niższe, niż szacował magistrat. Nie wykluczone, że wpłynie to na stawkę "opłaty śmieciowej".

Na specjalnej stronie internetowej, telefonicznie i w punkcie informacyjnym przy ul. Branickiego - na różne sposoby białostoczanie mogą dowiedzieć się wszystkiego o nowym sposobie gospodarki odpadami. Zacznie on obowiązywać już za niespełna 3 miesiące.

Regionalna Izba Obrachunkowa zaakceptowała uchwały Rady Miasta dotyczące wyboru metody i stawki za gospodarowanie odpadami komunalnymi oraz w sprawie określenia wzorów deklaracji.

Odbiór odpadów z bloków i domów jednorodzinnych odpowiedzialna za gospodarkę odpadami w Białymstoku spółka Lech chce powierzyć firmom zewnętrznym. O kontrakty będzie starać się 7 firm i konsorcjów.

W ramach opłaty za odbiór odpadów miasto zapewni kosze i worki na śmieci. To propozycja prezydenta po fali krytycznych komentarzy na temat uchwały, według której w Białymstoku zapłacimy miesięcznie za wywóz śmieci od 24 do 49 zł.

Po godz. 21.00 zakończyły się we wtorek (5.02) obrady radnych poświęcone ustaleniu stawki za odbiór odpadów od mieszkańców Białegostoku. Ostatecznie zaakceptowano pomysł Platformy Obywatelskiej, według którego wysokość opłaty będzie uzależniona od powierzchni mieszkania.

To już kolejny pomysł na naliczanie opłaty za wywóz odpadów z gospodarstw domowych w Białymstoku. Ma być ona uzależniona od wielkości mieszkania. Komisja Zagospodarowania Przestrzennego i Ochrony Środowiska nie zaopiniowała jednak pozytywnie tego pomysłu.

Mniejsze stawki za śmieci, dopłaty dla samotnych emerytów i rencistów oraz oszczędzanie na administracji systemem. Te zmiany chcą przeforsować radni Platformy Obywatelskiej na najbliższej sesji rady.

W poniedziałek (25.02) ostatecznie poznamy wysokość i sposób naliczania opłaty za odbiór odpadów od mieszkańców Białegostoku. Uchwałę w tej sprawie będą musieli podjąć radni.

W poniedziałek (25.02) miała zapaść ostateczna decyzja dotycząca stawki opłaty za odbiór odpadów, jaką od lipca będą musieli płacić białostoczanie. Głosowanie radnych w tej sprawie jednak przełożono.

Radni z Komisji Zagospodarowania Przestrzennego i Ochrony Środowiska nie uważają, że zróżnicowanie opłat za odbiór odpadów na dwie stawki to najlepszy pomysł. Na swoim posiedzeniu negatywnie zaopiniowali pomysł prezydenta.