Urzędnicy płacą na komitet Truskolaskiego. PiS: to haracz albo mobbing

2014.10.01 00:00
Haracz albo mobbing - tak ocenia Prawo i Sprawiedliwość praktykę popierania komitetu wyborczego Tadeusza Truskolaskiego przez podwładnych mu urzędników i prezesów spółek. Dokonali oni wpłat na rzecz komitetu na ponad 100 tys. zł.
Urzędnicy płacą na komitet Truskolaskiego. PiS: to haracz albo mobbing
Fot: ESD
Kilkoro działaczy PiS krytykowało poczynania komitetu Tadeusza Truskolaskiego

Komitet Wyborczy Wyborców Tadeusza Truskolaskiego opublikował kilka dni temu rejestr wpłat na jego rzecz. Chodzi o przelewy, których wartość przekroczyła minimalne wynagrodzenie za pracę. Lista wzbudziła wiele kontrowersji - pojawiają się tam wpłaty sięgające od 2 do 20 tysięcy złotych. Większość z nich pochodzi od urzędników na wysokich stanowiskach bądź prezesów spółek i instytucji podległych prezydentowi miasta. Na przykład po 10 tys. zł wpłacili Piotr Sokołowski - prezes MPEC, Eugeniusz Zysk - prezes TBS, Ignacy Andrukiewicz prezes spółki Lech, Krzysztof Karpieszuk - sekretarz miasta czy Stanisława Kozłowska - skarbnik miasta. W sumie jest tam 17 nazwisk (szczegóły tutaj).

Do sprawy odnieśli się politycy białostockiego PiS-u, którzy nie przebierając w słowach skrytykowali prezydenta miasta i jego podwładnych.

- To nie jest niezgodne z prawem, ale to nieetyczne - mówi Agnieszka Rzeszewska. - Czy to jest miasto prywatne? - pyta. - To grupa trzymająca władzę, która tej władzy oddać nie chce.

Grupa jej partyjnych koleżanek i kolegów podnosiła także inne kwestie. Między innymi Kodeks etyki pracowników Urzędu Miejskiego w Białymstoku wydany w 2010 roku. Mowa w nim chociażby o tym, że urzędnik "zachowuje neutralność polityczną i w tym zakresie nie manifestuje swoich poglądów i sympatii politycznych".
- Po co wydawać taki kodeks, skoro nikt go nie przestrzega - bulwersuje się radna Katarzyna Siemieniuk.

- Prezesi władają majątkiem nie tylko prezydenta miasta, ale wszystkich białostoczan, czy zachowują apolityczność? - stawiał retoryczne pytania Przemysław Sarosiek, kandydat PiS na radnego miasta.

Politycy zastanawiali się również, czy wszystkie wpłaty były całkowicie dobrowolne, czy też na przykład wcześniej były poprzedzone jakimiś premiami z magistratu. Pytali też, co z tymi urzędnikami, którzy nie udzielili wsparcia finansowego "na wielkie bilboardy" - czy potem w jakiś sposób będą ukarani? Niektórzy zaznaczali też, że ciekawe jest, iż na liście nie ma wpłat od tak zwanych zwykłych białostoczan.

Przewodniczący klubu PiS w białostockiej radzie miasta Mariusz Gromko poinformował, że jeśli prezydent nie odpowie na te pytania, złoży oficjalną interpelację w tej sprawie. Sami działacze PiS zapewniają, że listę wpłat na swój komitet opublikują, gdy pojawią się pierwsze przelewy.

Ewelina Sadowska-Dubicka
ewelina.s@bialystokonline.pl

1179 osób online
Wersja mobilna BiałystokOnline.pl
Polityka prywatności | Polityka cookies
Copyright © 2001-2024 BiałystokOnline Sp. z o.o.
Adres redakcji: ul. Sienkiewicza 49 lok. 311, Białystok, tel. 85 746 07 39