Wiele osób myśli w ten sposób. Nie wiedzą, że są w dużym błędzie

2017.12.15 14:37
"Znalezione, nie kradzione"? Tak myśli wielu z nas. A tymczasem popularne powiedzenie nijak ma się do rzeczywistości.
Wiele osób myśli w ten sposób. Nie wiedzą, że są w dużym błędzie
Fot: pixabay.com

Sprawa ta ma swój początek w miniony poniedziałek (11.12). Wtedy to 30-latek zgubił tablet w jednej z galerii handlowych na terenie Białegostoku.

Zajmujący się sprawą funkcjonariusze zaczęli szukać sprawcy przestępstwa - podejrzewano przywłaszczenie. Okazało się, że odpowiedzialny za to jest 47-letni białostoczanin, u którego mundurowi znaleźli utracony tablet. Znalezisko było według niego tak atrakcyjne, że nikogo o tym fakcie nie powiadomił, nie zwrócił też sprzętu właścicielowi.

Warty około 1400 zł sprzęt mężczyzna zachował dla siebie. W czwartek (14.12) funkcjonariusze zatrzymali 47-latka. Białostoczanin usłyszał już zarzut przywłaszczenia rzeczy znalezionej i przyznał się do tego. Za swój czyn odpowie przed sądem - grozi mu kara do roku pozbawienia wolności.

Policja przypomina o tym, że przywłaszczenie cudzego mienia to przestępstwo, za które grozi kara grzywny, ograniczenia wolności lub pozbawienie jej do roku.

Jeżeli wartość rzeczy ruchomej nie przekracza kwoty 1/4 minimalnego wynagrodzenia za pracę w chwili popełnienia czynu - 500 zł w 2017 r. - to mamy do czynienia z wykroczeniem z artykułu 119 § 1 kodeksu wykroczeń. Chodzi o to, że każdy, kto przywłaszcza sobie cudzą rzecz ruchomą, podlega karze aresztu do 30 dni, ograniczenia wolności albo grzywny.

Monika Zysk
monika.zysk@bialystokonline.pl

988 osób online
Wersja mobilna BiałystokOnline.pl
Polityka prywatności | Polityka cookies
Copyright © 2001-2024 BiałystokOnline Sp. z o.o.
Adres redakcji: ul. Sienkiewicza 49 lok. 311, Białystok, tel. 85 746 07 39