Wszyscy czekają na mały ruch graniczny. Ale to szansa, która niesie ze sobą zagrożenia

2016.11.23 14:46
Sprawa wejścia w życie małego ruchu granicznego między Polską a Białorusią jest w zawieszeniu od 6 lat. To przez decyzję władz naszych sąsiadów. Jednak także strona polska nie widzi w niej samych plusów.
Wszyscy czekają na mały ruch graniczny. Ale to szansa, która niesie ze sobą zagrożenia
Fot: Straż Graniczna

Miał być i nie ma

Podpisanie umowy o małym ruchu granicznym ma uprościć tryb przekraczania granicy przez osoby zameldowane w jej pobliżu. W 2010 r. taka umowa miała zostać zawarta pomiędzy Polską i Białorusią. Właściwie została ona już podpisana i ratyfikowana, ale w ostatniej chwili Aleksandr Łukaszenko zablokował jej wejście w życie. Powodem miała być niedostateczna infrastruktura graniczna po stronie białoruskiej. Po 6 latach umowa nadal jest zawieszona.

Dobrze tamten okres pamięta wicemarszałek województwa podlaskiego Maciej Żywno, ówczesny wojewoda podlaski:
- 8 lat temu zapadła decyzja, żeby przygotowywać infrastrukturę do małego ruchu granicznego. W 2 lata byliśmy przygotowani do jego uruchomienia. Wtedy nie spodziewałby się pewnie nikt, że 6 lat później będziemy nadal w tym samym miejscu – mówi. - Według mnie jedyny czynnik, który uniemożliwia wprowadzenie małego ruchu granicznego, to jest decyzja polityczna prezydenta Białorusi.

Większe szanse? Czy aby na pewno

W ostatnim czasie stosunki pomiędzy Polską a Białorusią wydają się lepsze, o czym mogą świadczyć choćby wizyty ministra spraw zagranicznych Witolda Waszczykowskiego w Mińsku czy jego odpowiednika Uładzimira Makieja w Warszawie. Wraca więc temat wprowadzenia małego ruchu granicznego.

- Sytuacja na dzisiaj wygląda w taki sposób, że władze białoruskie zaczęły o tym mówić. W 2015 r. rozpoczęła się szeroka dyskusja na temat małego ruchu granicznego – przypomina Aleś Zarembiuk ze stowarzyszenia Białoruski Dom. - Jeśli od 2010 do 2015 r. prawie nic się nie działo ze względu na złe relacje polityczne, to w 2016 r. się one bardzo poprawiły. Podczas ostatniego spotkania ministrów spraw zagranicznych Witold Waszczykowski powiedział, że będzie wspierał Białoruś w modernizacji przejść granicznych.

Według Alesia Zarembiuka, wszystko idzie ku dobremu i ma on nadzieję, że mały ruch graniczny uda się wprowadzić w ciągu roku lub dwóch. Jeśli jednak weźmie się pod uwagę to, że we wrześniu polski rząd zawiesił podobną umowę z rosyjskim obwodem kaliningradzkim, trudno jest ocenić, czy strona polska w ogóle chce wprowadzenia małego ruchu na granicy z Białorusią

- Zawieszenie małego ruchu granicznego z jednym państwem nie oznacza, że zostają zarzucone prace nad otwarciem ruchu granicznego z innym – mówi dr hab. Paweł Hut, dyrektor Departamentu Analiz i Polityki Migracyjnej z MSWiA. - Trwają intensywne prace mające na celu umożliwienie stworzenia małego ruchu granicznego z Białorusią, ale czy będzie on otwarty, trudno w tym momencie powiedzieć.

Plusy dodatnie i plusy ujemne

Głównym argumentem, który zdecydował o zawierzeniu MRG z obwodem królewieckim, jest kwestia bezpieczeństwa i przemytu, który negatywnie odbiłby się na polskiej gospodarce. Podobnie sytuacja wygląda w sprawie porozumienia z Białorusią. Mały ruch graniczny miałby mieć jednak także pozytywny wpływ ekonomiczny na strefę, którą byłby on objęty.

- MRG przyczyni się do zwiększenia wymiany handlowej i bezsprzecznie skorzystają na tym małe miasteczka, które są zlokalizowane na tym pasie, który będzie nim objęty. Wzrośnie liczba miejsc pracy i dochody – przewiduje prof. Jerzy Grabowiecki z Wydziału Ekonomii i Zarządzania UwB. - Można się też spodziewać szerszej aktywizacji gospodarczej tego regionu. Te tereny mają szanse rozwinąć się dzięki zainteresowaniu inwestorów.

Pas, który podlegałby małemu ruchowi granicznemu, miałby mieć szerokość 30 km. Objęte zostałby nim takie miasta jak Sokółka, Bielsk Podlaski czy Hajnówka. Ich mieszkańcy z niecierpliwością czekają na jego wprowadzenie.

- Dla wszystkich mieszkańców obszarów przygranicznych jest to bardzo ważna rzecz, ponieważ ułatwia bezpośrednie kontakty. Zdajemy sobie sprawę z tego, że jest ich za mało – ocenia Jerzy Sirak, burmistrz Hajnówki. - Ci, którzy mają znajomych, rodziny po jednej i drugiej stronie granicy, czekają na uproszczenie przejścia przez granicę. Jest to szansa również na to, żeby mieszkańcy Polski łatwiej mogli poznawać tereny Białorusi.

Mateusz Nowowiejski
mateusz.nowowiejski@bialystokonline.pl

1064 osób online
Wersja mobilna BiałystokOnline.pl
Polityka prywatności | Polityka cookies
Copyright © 2001-2024 BiałystokOnline Sp. z o.o.
Adres redakcji: ul. Sienkiewicza 49 lok. 311, Białystok, tel. 85 746 07 39