Z diabelskiego młyna na piwo. Na Rynku Kościuszki nadal pojawiają się nielegalne reklamy

2021.06.16 08:06
Problem nielegalnych reklam w Białymstoku wciąż jest żywy. Taka wisi np. na jednej z najbardziej reprezentacyjnych kamienic Rynku Kościuszki. A miasto nadal nie ma uchwały krajobrazowej.
Z diabelskiego młyna na piwo. Na Rynku Kościuszki nadal pojawiają się nielegalne reklamy
Fot: Ewelina Sadowska-Dubicka
Reklama piwa nielegalnie wisi w reprezentatywnym miejscu Rynku Kościouszki

Co najmniej od trzech tygodni na kamienicy przy Rynku Kościuszki 6 wisi tzw. "szmata". Chodzi oczywiście o wielkoformatową reklamę. W tym przypadku piwa. Przysłania ona znaczną cześć elewacji kamienicy w reprezentacyjnym punkcie miasta, mijanym codziennie przez tysiące przechodniów, w miejscu robienia setek zdjęć, zwłaszcza teraz, gdy białostoczanie chętnie fotografują się z i obok diabelskiego młyna.

Tymczasem elewacje budynków zlokalizowanych na Rynku Kościuszki podlegają ochronie konserwatorskiej. Do rejestru zabytków jest wpisany plac rynkowy w granicach pierzei oraz plac przedkościelny. Ochronie konserwatorskiej podlegają m.in. fasady budynków oraz wszystkie elementy elewacji, w tym połacie dachowe z lukarnami czy facjatami. Ponadto budynki te usytuowane są na obszarze historycznego układu urbanistycznego miasta wpisanego do rejestru zabytków.

- Umieszczanie reklam na tych budynkach wymaga pozwolenia Miejskiego Konserwatora Zabytków oraz pozwolenia na budowę. Sposób kształtowania reklam jest szczegółowo ustalony w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego obowiązującego na tym terenie - informuje Agnieszka Błachowska z Departamentu Komunikacji Społecznej Urzędu Miejskiego w Białymstoku.

Sprawdziliśmy w urzędzie - pozwolenia na umieszczenie takiej reklamy na Rynku Kościuszki nie ma i nie mogłoby być. Plan zagospodarowania przestrzennego umieszczania tam reklam zakazuje. Baner wisi więc nielegalnie.

I jeśli już samowolnie gdzieś się pojawił, to miasto nie może nic zrobić. Teraz piłeczka jest po stronie Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego Powiatu Grodzkiego w Białymstoku.

Jak informuje Inspektorat, sam z siebie postępowań nie wszczyna, potrzebne jest zgłoszenie (gdy komuś jakaś reklama przeszkadza można to zrobić np. mailowo). Często Inspektorat wszczyna postępowanie po wnioskach Departamentu Urbanistyki Urzędu Miejskiego.

- Prowadzimy postępowanie o doprowadzenie obiektu budowlanego do stanu zgodnego z prawem - informują pracownicy Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego.

Czyli w tym przypadku nakazuje się po prostu usunięcie reklamy.

Na osobę czy firmę, która zawiesiła szpecącą tkaninę nie są nakładane kary.

I dlatego - jak w przypadku tej kamienicy - urzędnicy mówią o "pojawiających się i znikających reklamach".

Niestety Białystok tkwi w chaosie reklamowym. Nadal nie podjął, jak zrobiło to wiele miast, chociażby Gdańsk, Poznań, Kraków czy Warszawa tzw. uchwały krajobrazowej. Określa ona - w wielkim skrócie - jakie, jak i gdzie umieszczać reklamy. Jej zapisy mają doprowadzić do poprawy estetyki przestrzeni publicznej, precyzują zasady i warunki sytuowania obiektów małej architektury, tablic i urządzeń reklamowych oraz ogrodzeń. W zapisach są wskazane gabaryty, rodzaj materiałów budowlanych i standardy jakościowe. Uchwały krajobrazowe przynoszą już skutki: właściciele nośników, które nie spełniają zasad w nich zawartych, muszą usuwać szpecące banery. Jednocześnie nakładane są opłaty karne.

Ewelina Sadowska-Dubicka
ewelina.s@bialystokonline.pl

995 osób online
Wersja mobilna BiałystokOnline.pl
Polityka prywatności | Polityka cookies
Copyright © 2001-2024 BiałystokOnline Sp. z o.o.
Adres redakcji: ul. Sienkiewicza 49 lok. 311, Białystok, tel. 85 746 07 39