Musical "Szwagierki" to muzyczny spektakl prezentujący czternaście kobiecych postaci, uwięzionych w symbolicznej kuchni, z której nie ma ucieczki. Mimo, iż inspiracją dla tej sztuki był tekst Michela Tremblaya z lat 60., aktualność jej przesłania przetrwała do dziś.
- To tekst, w którym szukaliśmy połączenia z naszymi czasami. Odkryliśmy, że jest to o wiele łatwiejsze, niż myśleliśmy. Zbudowaliśmy dantejską kuchnię, czyli taką, z której nie da się uciec i w której ciągle kręcimy się wokół naszych problemów, kompleksów, małych nienawiści i hipokryzji. Wszystkie te tematy zostały poruszone przez autora, a my je rozwinęliśmy mówiąc o naszych czasach, dodając małe akcenty, które zmieniły wartości postawione przez Tremblaya. Znowu okazało się, że wszystko jest aktualne, a dodatkowo z tego się śmiejemy, w związku z tym stworzyliśmy tragifarsę, która może zaboleć, śmieszyć i wzruszać - mówi reżyser Michał Znaniecki. - Jest to spektakl dla kobiet z kobietami, ale również dla mężczyzn, aby się dowiedzieli co kobiety o nich myślą - dodaje.
W "Szwagierkach" przeplatają się różne konwencje, które ulegają ciągłym zmianom. Na scenie króluje farsa, dramat, taniec i śpiew. To miejsce, w którym momenty prawdy i czułości przeplatają się z chwilami refleksji i sprzeciwu, gdzie feminizm i wyzwolenie nabierają znaczenia.
- W stosunkach pomiędzy paniami panuje bardzo daleko idąca gra pozorów i pewne fasady. Muzyka miała być uruchamiana w tych momentach, kiedy Panie chciały powiedzieć coś od siebie, coś bardzo intymnego o sobie, lub wielką prawdę o swojej postaci. Przez piosenki mieliśmy poznawać je tak naprawdę i myślę, że każda piosenka jest dzięki temu zupełnie inna. Jest to dla mnie zaskakujące, ponieważ razem z dziś już nieżyjącym Romanem Kołakowskim pisaliśmy je dokładnie 20 lat temu. W tych interpretacjach odkrywam je na nowo - podkreśla Hadrian Filip Tabęcki.
Postacie w spektaklu są charakterystyczne i przerysowane. Nad kostiumami pracował Bartosz Jakub Kamiński-Lingo, dla którego inspiracją była moda lat 60.
- Chcieliśmy uzyskać efekt przerysowania i podkreślenia poszczególnych cech postaci tak, aby były różnorodne. Pomogły zarówno aktorom wcielić się w swoją postać, jak i troszkę poprowadzić i podpowiedzieć widzowi jaka postać jaki ma charakter. Chodziło nam na podkreśleniu kobiecości, która zarówno i na scenie i w życiu jest różnie postrzegana przez każdego - opowiada Bartosz Jakub Kamiński-Lingo.
Na scenie Auli Wydziału Nauk o Edukacji UwB widzowie będą mogli zobaczyć: Beatę Chyczewską, Renatę Dobosz (gościnnie), Justynę Godlewską-Kruczkowską, Arletę Godziszewską, Paulę Gogol, Katarzynę Mikiewicz, Agnieszkę Możejko-Szekowską, Małgorzatę Putynkowswką/Alicję Ewę Złoch (gościnnie), Katarzynę Siergiej, Urszulę Szmidt, Kamilę Wróbel-Malec, Monikę Zaborską, Sławomira Popławskiego i Mateusza Stasiulewicza.
Premiera spektaklu "Szwagierki" odbędzie się w sobotę (9 marca) na scenie Auli Wydziału Nauk o Edukacji Uniwersytetu w Białymstoku. Spektakl będzie można zobaczyć również 8, 10, 16 i 17 marca, ale także 13 i 14 kwietnia.
Więcej informacji: Premiera: spektakl "Szwagierki"
24@bialystokonline.pl