W ubiegłym tygodniu przy dworku Herbstów odbyło się spotkanie w sprawie pisma złożonego do prezydenta miasta o zatrzymanie ekspansji szeregówek na Skorupach. Sprzeciwia się temu aż osiem białostockich organizacji pozarządowych.
Na ratunek starym domom
- Jest to ostatni moment, żeby zatrzymać ten trend, bo jeśli tego nie zrobimy, to za 10 lat tego osiedla nie będzie. Dlatego zwróciliśmy się z pismem do władz miasta, żeby je ratować - zauważył Piotr Znaniecki ze Stowarzyszenia Arteko.
Arteko to jedna z organizacji pozarządowych tworzących koalicję "Na ratunek starym domom". Jest to także nazwa projektu, który był realizowany w 2022 roku. Celem było stworzenie przestrzeni do rozmowy na temat ochrony budynków. W głosowaniu zwyciężył dom przy Warszawskiej 5. Głos oddało 3,5 tysiąca białostoczan.
Społecznikom chodzi głównie o ochronę obszaru biegnącego osią ulicy Nowowarszawskiej, przez Branickiego, Piastowską, Warmińską i Karmelową. Jest to zabytkowa część tego osiedla, na terenie której zachowała się oryginalna dziewiętnastowieczna zabudowa. Białostockie Skorupy były niegdyś wsią, a częścią miasta są od 1919 roku, kiedy zaczęło rozwijać się tutaj osiedle miejskie, które nadal zachowało w tym fragmencie swój pierwotny układ przestrzenny jak i również zabytki, m.in. kapliczki czy krzyże.
Nie chcą, by Skorupy podzieliły los Bojar
Jak mówi Piotr Znaniecki, teren Skorup jest atrakcyjny inwestycyjnie, ponieważ leży blisko centrum. Okazuje się, że przy ulicy Nowowarszawskiej lokowane są szeregówki, które zupełnie nie pasują do okolicy. Znaniecki obawia się także, że jeżeli nie zostanie zablokowana możliwość lokowania w tym miejscu domów szeregowych, to Skorupy podzielą los Bojar.
- Skorupy jako osiedle są miejscem niezwykłym - dodała Urszula Dąbrowska ze Stowarzyszenia Edukacji Kulturalnej "Widok".
Urzędnicy nie odpowiedzieli jeszcze na pismo wysłane przez społeczników. O dalszym losie zadecyduje już nowa rada miasta.