Poznam otwartą kobietę. Na miesiąc. Szkoda czasu,który moglibyśmy spożytkować. Póki nie ma lockdownu
Natrafiłem na film Sweet November. Postanowiłem, że chcę czegoś podobnego. A zatem zróbmy coś przewrotnie.
Spotykajmy się (prawie) codziennie, rozmawiajmy, spędzajmy razem czas, próbujmy starych i nowych rzeczy - małych i dużych (np. czy oglądałaś mecz rugby i wiesz o co tam chodzi?), angażujmy się. Przez miesiąc. Bo najważniejsze jest tu i teraz, a co przeżyjemy to nasze. Bez odkładania czegoś "na kiedyś" (czyli na nigdy). A za miesiąc to zakończymy i będziemy mieć fajne wspomnienia.
Mam wiele pomysłów (mam listę, którą chętnie z Tobą omówię :)) i jestem otwarty na Twoje.
Chodzi o korzystanie z życia, o nie-samotność.
Jeżeli nie będziesz gotowa otworzyć kalendarza i zaplanować mniej więcej wspólnego czasu - nie pisz.
Możesz być w dowolnym wieku. Ja:30.
To co,zaczynamy?