Wiadomości

Kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości czy niezatrzymanie się do kontroli – m.in. takie zarzuty usłyszał 41-latek, który uciekał samochodem przed policją.

W ręce policji wpadło dwóch nietrzeźwych kierowców - pierwszy z nich był tak pijany, że uderzył w dom, a drugi został zatrzymany przez świadków.

Jechał motorowerem, stracił nad nim panowanie i przewrócił się - obserwująca to policjantka zawiadomiła o wszystkim dyżurnego. Teraz nieodpowiedzialnym kierowcą zajmie się sąd.

Ponad 1,5 promila alkoholu w organizmie miał kierowca, który podróż zakończył w rowie. Zaraz po tym porzucił pojazd i oddalił się z miejsca. Kilkadziesiąt metrów dalej wpadł w ręce augustowskich policjantów.

42-letni kierowca mercedesa nie zatrzymał się do kontroli. Policjanci natychmiast ruszyli za nim w pościg. Jak się okazało - mężczyzna miał ponad 1,5 promila alkoholu w organizmie.

Zatrzymany z powodu niezmienienia świateł drogowych na awaryjne kierowca miał w swoim organizmie blisko 2 promile alkoholu. Uciekając policjantom, uszkodził radiowóz, a następnie próbował zamienić się miejscami z podróżującą z nim żoną.

Policjanci zatrzymali do kontroli forda, którego kierowca był nietrzeźwy. Badanie alkomatem wykazało, że 29-latek miał ponad promil alkoholu w organizmie. W pojeździe przewożony był jego 5-letni syn, który "podróżował" bez zapiętych pasów bezpieczeństwa.

45-letni mężczyzna pływał po jeziorze zbyt blisko pomostu na plaży miejskiej. To wzbudziło podejrzenia wodniaków, którzy postanowili sprawdzić jego stan trzeźwości.

Policjanci po pościgu zatrzymali 20-latka, który nie chciał zatrzymać się do kontroli. Mężczyzna miał blisko promil alkoholu w organizmie i 5 zakazów prowadzenia pojazdów. Jak ustalili policjanci, uciekał skradzionym autem.

Dzięki interwencji policjantów, dwójka mężczyzn uniknęła przykrych konsekwencji wychłodzenia organizmu. Jeden z nich leżał w przydrożnym rowie.

Był nietrzeźwy, miał dożywotni zakaz kierowania, a dodatkowo był poszukiwany - 42-latek pozbawiony wyobraźni został zatrzymany.

Nie dość, że wsiadł za kółko będąc pod wpływem alkoholu, to jeszcze jechały z nim dzieci. 56–letni mieszkaniec gminy Zambrów stracił uprawnienia do kierowania i teraz jego dalszym losem zajmie się sąd.

W miniony weekend podlascy policjanci zatrzymali wielu nietrzeźwych kierowców. Rekordzistą był 61-latek, który jechał na wesele wnuczki z 3 promilami alkoholu. Ponadto 5 piratów drogowych pożegnało się z prawem jazdy.

Policjanci z drogówki zatrzymali kierowcę TIR-a, który jechał całą szerokością jezdni. Okazało się, że obywatel Łotwy miał ponad 2 promile alkoholu w organizmie.

To był pracowity weekend w podlaskiej drogówce. Policja interweniowała nie tylko przy kilku poważniejszych kolizjach i wypadkach.

Kolejny kierowca, który zdecydował się na jazdę pod wpływem alkoholu, wpadł w ręce policjantów. Prawa jazdy też nie posiadał.

Na terenie powiatu siemiatyckiego policjanci ruszyli w pościg za kierowcą audi. 46-letni mężczyzna ucieczkę zakończył w przydrożnym rowie. Gdy nadeszli mundurowi, usiłował jeszcze... dopić siódme piwo.

Policjant z Wydziału Ruchu Drogowego KWP w Białymstoku zatrzymał prawo jazdy kierującemu, który przekroczył dopuszczalną prędkość w obszarze zabudowanym o 64 km/h. Jak się okazało - mężczyzna ten był również nietrzeźwy.

Za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości grozi kara pozbawienia wolności do lat trzech. Niektórzy kierowcy wciąż jednak nie zdają sobie sprawy z powagi sytuacji. W ciągu ostatnich kilku dni zatrzymano trzech niechlubnych rekordzistów.

W towarzystwie niemal 3 promili alkoholu postanowił poprowadzić auto. Co więcej, w podróż wybrał się bez wymaganych dokumentów, ponieważ już wcześniej je stracił.

W weekend, policjanci z powiatu białostockiego wyeliminowali z ruchu drogowego 10 nietrzeźwych kierowców. Rekordzista, czyli 22-letni kierowca motoroweru miał blisko 3 promile alkoholu w organizmie. Z kolei w Zambrowie, prawo jazdy stracił 46-letni mężczyzna, który kierował pod wpływem narkotyków.

Mężczyzna jechał całą szerokością drogi i omal nie zderzył się z innym pojazdem. Dzięki informacji przekazanej przez świadka, 67-latek już kilka minut później był w rękach policjantów.

38-latek uciekał przed policją - ignorował ich sygnały świetlne i dźwiękowe. Potem porzucił auto i pasażera, a sam schował się w polu kukurydzy.

W miniony weekend policjanci z bielskiej drogówki interweniowali w sprawie 45-letniego kierowcy, który poruszając się drogą w rejonie Augustowa zjechał do rowu. Kierowca miał blisko 2 promile alkoholu w swoim organizmie.

Policjanci zatrzymali nietrzeźwego kierowcę, z którym podróżowały dzieci. Badanie alkomatem wykazało, że mężczyzna miał 0,7 promila alkoholu w organizmie. Dodatkowo, jechał samochodem bez uprawnień i podawał mundurowym dane swego brata.