Wiadomości

Przestępcy posługują się różnymi metodami, by szybko zdobyć pieniądze. Często wykorzystują metodę "na zdalny pulpit" czy "na pracownika banku". Ostatnio dwóch mężczyzn straciło łącznie 75 tys. zł.

Kolejna kobieta uwierzyła w miłość, która okazała się być zwykłym oszustwem. 37-latka uwierzyła w historię mężczyzny podającego się za amerykańskiego aktora. Poznany w internecie Chris twierdził, że chce jej przesłać 500 tys. zł.

Atrakcyjne oferty, fikcyjne opinie klientów, czy żądanie przedpłaty - internetowi oszuści chwytają się różnych sposobów, żeby wyłudzić od nas pieniądze.

Kobieta chciała wynająć dom na wakacje w Chorwacji. Wpłaciła zaliczkę i kontakt się urwał. Straciła prawie 3 tys. zł.

We czwartek (2.02) 39-letnia mieszkanka powiatu łomżyńskiego poinformowała policjantów, że straciła ponad 16 tys. sł.

Tym razem ofiarą oszustów padła mieszkanka powiatu suwalskiego, która chcąc sprzedać spodnie straciła oszczędności.

Prokuratura Okręgowa w Suwałkach wraz z suwalskim wydziałem Centralnego Biura Śledczego Policji rozpracowała grupę przestępczą. Niektórzy jej członkowie upozorowali własną śmierć.

44-letni mieszkaniec Augustowa padł ofiarą oszustwa. Podał kod BLIK fałszywemu pracownikowi banku.

Tym razem ofiarą oszustów padła białostoczanka, która straciła 115 tys. zł. By "zabezpieczyć" pieniądze, za namową rzekomego konsultanta, nieświadoma niczego kobieta na swoim telefonie zainstalowała oprogramowanie typu AnyDesk.

Mundurowi zatrzymali mężczyznę podejrzanego o oszustwa metodą "na policjanta". Pokrzywdzone seniorki straciły łącznie blisko 55 tys. zł. Policjanci ustalili, że mężczyzna w całym procederze pełnił rolę "odbieraka".

56-letnia kobieta oraz jej 53-letni mąż i 45-letni znajomy działali na terenie kilku województw; między innymi wyłudzali paliwo, materiały budowlane, sprzęt elektroniczny, materiały biurowe oraz usługi telekomunikacyjne. Łącznie pokrzywdzeni ponieśli straty na blisko 350 tys. zł.

Ofiarą oszustów padła 45-letnia białostoczanka. Niestety kobieta chcąc sprzedać ubrania, kliknęła w link przesłany przez oszustów. Straciła 5,5 tys. zł.

Mieszkaniec powiatu sokólskiego chciał kupić ładowarkę na jednym z portali ogłoszeniowych. Pomimo przelania pieniędzy rzekomemu sprzedającemu, 39-latek nie otrzymał zamówionego sprzętu, a kontakt ze sprzedawcą się urwał.

Tym razem ofiarą oszustów padła 41-latka która, chcąc sprzedać płaszczyk dziecięcy za 15 zł, straciła oszczędności.

Sylwester to ostatni dzień roku, dlatego warto zadbać o to, by spędzić go z rodziną i znajomymi - tam, gdzie planowaliśmy. Uważajmy zatem na nieuczciwych zainteresowanych lub sylwestrowe oferty last minute, które mogą pojawić się w portalach społecznościowych czy sprzedażowych.

Internetowy oszust podający się za obywatela Francji nawiązał prywatną relację z suwalczanką i wykorzystał jej zaufanie. Kobieta złapana w sieć kłamstw, przekazała mu łącznie ponad 130 tys. zł.

Przedstawili się jako policjanci i nastraszyli seniorkę, że jej pieniądze mogą być zagrożone. W ich identyfikacji podczas ewentualnej kradzieży miało pomóc oznaczenie banknotów specjalnym środkiem. To nie jedyne oszustwo z ostatnich dni, do jakiego doszło w województwie podlaskim.

Na 3 miesiące do aresztu trafiła 39-latka podejrzana o wyłudzenie od bielskich seniorów blisko 170 tys. zł. W całym procederze pełniła rolę tak zwanego "odbieraka". Bielscy i białostoccy policjanci zatrzymali ją w Warszawie.

Tym razem ofiarą oszustów został 36-letni mieszkaniec powiatu łomżyńskiego, który szukał pracy. W internecie znalazł interesujące go ogłoszenie - miał pracować na giełdzie papierów wartościowych. W efekcie stracił blisko 3 tys. zł.

Tylko w tym roku z bezpłatnego wsparcia Funduszu Sprawiedliwości skorzystało ponad 2 tysiące ofiar oszustw finansowych. Każdy, kto padł ofiarą takiego przestępstwa, może się zgłosić do punktów pomocy działających w całej Polsce! Są finansowane ze środków Funduszu Sprawiedliwości, którego Dysponentem jest Minister Sprawiedliwości. Zatrudnieni tam specjaliści oferują wsparcie prawne, psychologiczne i materialne.

20-latka padła ofiarą przestępców, w następstwie czego straciła 30 tys. zł. Z kolei 27-latek za namową fałszywego pracownika banku przelał blisko 160 tys. zł na wskazane przez niego konta bankowe.

Oszuści nie próżnują. Tym razem dzwonią podając się za pracowników ZUS. Proszą o podanie danych, które później mogą im posłużyć np. do kradzieży czy wzięcia kredytu.

33-letnia mieszkanka gminy Tykocin chciała sprzedać konika dziecięcego za 120 zł. Padła ofiarą oszustów i straciła znacznie więcej.

Podejrzani zamawiali m.in. materiały i urządzenia budowlane, za które nie płacili. Małżeństwo jest również podejrzane o niewywiązanie się z umowy remontowo-budowlanej, na którą wzięli 130 tys. zł zaliczki.

Niestety na znaną legendę oszustów dała się nabrać mieszkanka Białegostoku. Straciła w ten sposób prawie 100 tys. zł.