Wiadomości

"Dlaczego nie ja napisałem tę książkę?" - zazdrościł Piotrowi Nesterowiczowi "Cudownej" Mariusz Szczygieł. Reportaż doczekał się swojej scenicznej wersji, a ta zazdrości już raczej nie budzi.

Sadzawka wypełniona wodą, z położoną w środku wyspą - w tej oryginalnej przestrzeni rozgrywa się spektakl "Exodus 2.0" w Teatrze Dramatycznym. Ta pełna wieloznacznych momentów historia pokazuje, że uchodźcą może stać się każdy.

Dawno nie było w Teatrze Dramatycznym spektaklu, który wywołałby tyle emocji. Dawno też nie było tak udanej realizacji. Za punkt wyjścia ma ona książkę "Białystok. Biała siła, czarna pamięć" Marcina Kąckiego, ale idzie dużo dalej.

Kostiumy, pełna emocji gra aktorska, ruch sceniczny i aktualny wciąż tekst Szekspira - to niewątpliwe zalety spektaklu "Romeo i Julia", który wystawił Teatr Dramatyczny. Jednak cała produkcja rozczarowuje.

Opera i Filharmonia Podlaska oraz Białostocki Teatr Lalek rozpoczęły współpracę. Jej efekt jest wielce udany. Bajkę muzyczną "Pinokio" powinni zobaczyć widzowie w każdym wieku.

W porządnym domu, u porządnych obywateli któregoś dnia w windzie pojawia się napis. Napis jest obraźliwy. W dodatku dotyczy jednego z nich i nie wiadomo, kto jest jego autorem. Po francuską komedię sięgnął Teatr Dramatyczny.

Wyborna gra aktorska, nieokiełznana wyobraźnia reżysera i klasyka literatury. To połączenie musi się udać. Paweł Aigner sięgnął po dzieło Woltera - "Kandyd, czyli optymizm" - i stworzył w Białostockim Teatrze Lalek spektakl iście brawurowy.

Teatr Dramatyczny postanowił pójść za ciosem. Po sukcesie spektaklu "Tango Prohibicja" przygotował drugą odsłonę śpiewogry. W "Bigbit Milicja" przypomina klimat lat 60. Czy z powodzeniem?

To przedstawienie kolorowe i wesołe, z wieloma realizacyjnymi pomysłami. Mowa o "Emocjałkach" w reżyserii Adama Biernackiego, które wystawił Teatr Dramatyczny. Premiera miała jednak dość nieoczekiwany przebieg.

To pełna uczuć historia dramatycznej miłości. Mimo upływu 150 lat, opera "Carmen" Georges'a Bizeta wciąż porusza widzów. Białostocka realizacja dodatkowo zaskakuje współczesną aranżacją.

Po piosenki Toma Waitsa sięgnęli studenci IV roku Akademii Teatralnej. W ich nowym spektaklu "Kuchnia bez pokoju" twórczość amerykańskiego artysty zyskuje zupełnie inny wymiar.

Sztuka "Między nami dobrze jest" Doroty Masłowskiej po krajowym sukcesie trafia na scenę białostockiego Teatru Dramatycznego. To projekt nietypowy - biorą w nim bowiem udział seniorzy.

Ta wyprawa zaczyna się już w autobusie. Jedziemy do Sokół, by stamtąd wyruszyć w dłuższą podróż. Przypominającą dramatyczne wyjazdy, w jakie przed stu laty udawali się mieszkańcy Polski wschodniej.

To miał być spektakl dla młodych widzów, wyjaśniający w przystępny sposób naukowe zjawiska. Założenie godne pochwały, ale z realizacją były problemy. Mowa o ostatniej w tym sezonie premierze w Teatrze Dramatycznym - "Grze o ton".

Książka „Pianistka” autorstwa E. Jelinek dotyka i nie pozostawia obojętnym przez długi czas. Niespełnione ambicje, masochistyczne upodobania seksualne, destrukcyjna więź rodzicielska oraz okrutny światek muzyczny – to wszystko serwuje nam w surowej, ale oryginalnej formie austriacka noblistka.

Seks przestał być tematem tabu, o czym świadczy coraz większa liczba wydawanych książek o tematyce erotycznej. Powieść "Pięćdziesiąt twarzy Greya" autorstwa L.S James wywołała szereg dyskusji wśród polskich czytelników ze względu na liczne opisy sadomasochistycznych aktów seksualnych.

M.in. reżyser Janusz Zaorski i aktor Adam Woronowicz byli na białostockiej premierze „Syberiady polskiej”. Film, który wejdzie na ekrany polskich kin w piątek (22.02), może być doskonałą reklamą przygotowywanego w naszym mieście Muzeum Pamięci Sybiru.

Losy rodziny stoczniowca z Gdyni na tle jednej z najciemniejszych kart historii PRL - wydarzeń grudniowych 1970 r. - to fabuła premiery kinowej tego weekendu "Czarny czwartek. Janek Wiśniewski padł". Film obowiązkowy. Obowiązkowy jak szkolna lektura.

Choć westerny lata swojej świetności mają już za sobą, to od czasu do czasu filmowcy, i to ci najwięksi, sięgają po ten gatunek ("3:10 do Yumy" z 2007 r.). Jednak nawet nazwiska braci Coen w napisach końcowych "Prawdziwego męstwa" nie spowodowały, że jeśli ktoś nie lubi filmów o Dzikim Zachodzie, stanie się ich wielbicielem.

Goszcząca od kilku dni na ekranach polskich kin produkcja zdobywa nagrody i wyróżnienia jedne za drugimi, łącznie z 12 nominacjami do tegorocznych Oskarów, w tym czterema z tzw. wielkiej piątki: dla najlepszego filmu, aktora, za najlepszy scenariusz i reżyserię. Bez dwóch zdań - wszystkie słusznie.

Darren Aronofsky nie zawodzi. Wielbiciele filmu "Pi", "Requiem dla snu", a najbardziej "Zapaśnika" docenią także najnowsze jego dzieło. W "Czarnym łabędziu" reżyser zanurza się głęboko w mroczną stronę psychiki baletnicy.

Na zakończenie wakacji, oprócz amerykańskiego "Salt", w którym Angelina Jolie gra agentkę CIA zdemaskowaną jako rosyjski szpieg, z nowości kinowych mamy do wyboru tylko "Święty interes". Polska komedia, choć nie wszystkich musi zachwycać, jest naprawdę sympatyczną produkcją.

W miniony weekend do kin weszła komedia Adama Dobrzyckiego "Projekt dziecko, czyli ojciec potrzebny od zaraz". Trudno przyznać, że scenarzysta udanej "Kołysanki", w najnowszej produkcji już też jako reżyser, dobrze sobie poradził. Film pozostawia niedosyt i niesmak.

Galeria Arsenał przygotowała wakacyjny konkurs na najciekawszą recenzję wystawy.

Opowieść o Shreku ma już 9 lat i ciągle żyje. W weekend, także w wersji 3D, weszła na duże ekrany kolejna część sagi o zielonym ogrze. Jedni z niecierpliwością czekali na jej projekcję, inni z niesmakiem przyglądali się pączkującemu rozrostowi historii...