Białostoczanin został oszukany przez "amerykańską żołnierkę"

Fot: Podlaska Policja

Białostocką komendę policji odwiedził 32-letni mężczyzna, który twierdził, że padł ofiarą oszustwa. Dwa miesiące wcześniej otrzymał na jednym z internetowych portali społecznościowych zaproszenie do znajomych od pewnej kobiety. Tak rozpoczęła się ta feralna znajomość.

Wkrótce zaczęli planować wspólne życie

Kobieta twierdziła, że jest amerykańską żołnierką i przebywa obecnie na misji w Syrii. Relacja między białostoczaninem a Sarah rozwinęła się do tego stopnia, że zaczęli już planować małżeństwo i wspólne życie. Kobieta poinformowała swojego wybranka, że chce mu przekazać zarobione na misji pieniądze. Tłumaczyła, że znajdowały się one obecnie w depozycie firmy, która musiała zostać zamknięta. Aby potwierdzić swoje słowa, Sarah przesłała mężczyźnie zdjęcie skrzyni z pieniędzmi.

Nic nie podejrzewający 32-latek wysłał kobiecie wszystkie dane potrzebne do nadania mu paczki. Po pewnym czasie otrzymał na swój adres mailowy informację, że drogocenna przesyłka została zablokowana na granicy z powodu braku dokumentów. Stosując się do zaleceń, mężczyzna przelał na wskazane konto 3 tysiące dolarów. Po dokonaniu wpłaty przesyłka miała wyruszyć w dalszą drogę.

Tak się jednak nie stało. Białostoczanin otrzymał wkrótce kolejną wiadomość mailową o zatrzymaniu paczki na granicy. Tym razem kwota, jaką miał zapłacić, aby przesyłka została wysłana wynosiła 5 tysięcy dolarów cła.

O tym, że padł ofiarą oszustwa uświadomiła go rozmowa z bratem

32-latek cały czas utrzymywał kontakt z rzekomą żołnierką. Twierdziła ona, że pojawiła się szansa na uzyskanie przez nią specjalnego urlopu po to, aby mogli wziąć ślub. Poinformowała mężczyznę, że taki urlop jednak również trzeba byłoby opłacić. Wówczas mężczyzna zaczął nabierać wątpliwości. Podzielił się nimi ze swoim bratem i uświadomił sobie, że padł ofiarą oszustwa. Niestety, stracił już 8 tysięcy dolarów.