Era Nowe horyzonty Tournee

dodane dnia: 2011-01-25 przez: cmg01
Impreza Patronat BiałystokOnline.pl
Era Nowe horyzonty Tournee
Uwaga: impreza już się odbyła.
Termin imprezy:
2011-02-11 - 2011-02-17
Zapraszamy na Era Nowe horyzonty tournee - jeden z najważniejszych i najbardziej nowatorskich przeglądów, które "podróżuja" po Polsce.

W repertuarze 7 filmów:

Hadewijch
reż. Bruno Dumont / Francja 2009 / 105'

Hadewijch to dla Bruno Dumonta swego rodzaju powrót do korzeni. Nie jest to jednak proste powtórzenie pytań zawartych w debiutanckim Życiu Jezusa, ale ponowna podróż w to samo miejsce z innym bohaterem i odnowionym zestawem wątpliwości. Pytanie o etyczne (laickie) konsekwencje nauk i historii Jezusa zastąpione zostało spekulacją na temat następstw aplikowania nieweryfikowalnych wierzeń we współczesnym świecie. Wstępując do konwentu, Celine przybiera imię Hadewijch (po żyjącej w XIII wieku na dzisiejszym pograniczu belgijsko-holenderskim mistyczce). Obie pochodzące z zamożnych rodzin kobiety poza imieniem łączy szczególny rodzaj bezgranicznej miłości do Boga - przepełnionej tęsknotą i potrzebą fizycznej bliskości. Celine (gotowa do wszelkich poświęceń wobec obiektu swojego uczucia) różni się od poprzednich postaci kreowanych przez Dumonta konkretnym poczuciem celu (w warstwie wizualnej poskutkowało to zamianą charakterystycznego szerokokątnego obiektywu na proporcję 1:1.66). Zawężenie pola poszukiwań przynosi jednak bohaterce ogromne cierpienie związane z samym przedmiotem wiary, który nie pozwala się dotknąć, i którego obecność nie jest fizycznie weryfikowalna.

Wkraczając w pustkę
reż. Gaspar Noé / Francja, Niemcy, Włochy 2009 / 154'

Sensacja ubiegłorocznego festiwalu w Cannes po długich targach wreszcie w Polsce! Oscar jest dilerem, który znajduje swoje miejsce do życia w Tokio. Sprowadza do siebie siostrę Lindę, która z kolei odnajduje się w erotycznym tańcu na rurze. Rodzeństwo łączy silna więź i traumatyczne wspomnienie wypadku z dzieciństwa. Oscar oddaje się narkotycznym wizjom i coraz bardziej interesuje się tematyką śmierci i odrodzenia. Tokio oglądamy jego oczami -ujęcia montowane są niemal niezauważalnie, z wieloma hipnotycznymi jazdami kamery. Prawdziwy przełom ma miejsce w dwudziestej minucie filmu, kiedy główny bohater ginie, co oznacza, że przez pozostałe ponad dwie godziny śledzimy akcję z punktu widzenia jego… ducha. Duch Oscara przenika ściany, lata nad ulicami, przenosi się w czasie i przestrzeni, zbliżając się jak ćma do świateł i ognia. Teraźniejszość łączy się z retrospekcjami i wizjami, obrazami i animacjami. Czy to jeszcze halucynogenny trip czy już metafizyczne spojrzenie? Na pewno - prawdziwe kino ery techno. Tokio w ujęciu Noégo to inferno neonów, zaułków, wychodków, metropolia grzechu i wyalienowania. Film totalny, działający na zmysły dzięki świetlnym pulsacjom i basowym dronom.

Le Quattro Volte
reż. Michelangelo Frammartino / Włochy, Niemcy, Szwajcaria 2010 / 88'

Stary pasterz dożywa ostatnich dni w wiosce osadzonej w górach Kalabrii. Jest chory, szuka lekarstwa w pyle, zbieranym z podłogi kościoła, który wypija codziennie ze szklanką wody. Film balansuje pomiędzy etnograficznym dokumentem o spokojnym życiu małej miejscowości, którego rytm wyznacza praca i religijne rytuały, a filozoficznym esejem o relacji człowieka z naturą, cyklach życia i śmierci.
Nagroda publiczności na 10. MFF ENH

Zwyczajna historia
reż. Anocha Suwichakornpong / Tajlandia 2009 / 82'

Pun jest pielęgniarzem zatrudnionym do opieki nad sparaliżowanym Ake. Głównym wątkiem filmu jest rozwijająca się zażyłość pomiędzy młodymi mężczyznami oraz relacja Ake z jego oschłym ojcem. Medytacyjne ujęcia codziennych, monotonnych czynności przeplatane są surowymi, dynamicznymi obrazami przeszłych i przyszłych wydarzeń oraz wewnętrznym światem bohatera. Dysonans między spokojem przyziemnych rytuałów, a podskórnym napięciem podkreśla intensywna post-rockowa muzyka. Reżyserka wraz z montażystą Lee Chatametikoolem (stałym współpracownikiem Apichatponga Weerasethakula) przedkładają wizualny rytm nad linearność narracji, tworząc achronologiczną, intrygującą opowieść o życiu i jego cyklach, o metafizyce i biologiczności. Prosta historia podszyta jest społecznymi i politycznymi aluzjami, komentującymi współczesną tajlandzką rzeczywistość, opartą na klasowych podziałach i patriarchalnej strukturze. Milczące napięcie i atmosfera konfliktu w rodzinie są metaforą relacji pomiędzy władzą i obywatelami. Ze względu na obecność politycznych podtekstów i sceny nagości film został jako pierwszy w historii tajskiej kinematografii zakwalifikowany przez cenzurę do najwyższej kategorii 20+.
Nagroda w Międzynarodowym Konkursie NOWE HORYZONTY na 10. MFF ENH

I tak nie zależy nam na muzyce
reż. Cédric Dupire, Gaspard Kuentz / Francja 2009 / 80'

Bez wątpienia jeden z najoryginalniejszych muzycznych dokumentów ostatnich lat. Panorama niezależnej sceny japońskiej, od noise'u, przez industrial, laptopy, minimal, po avant-pop. Siła filmu pochodzi m.in. ze zderzeń fragmentów koncertów z ujęciami z życia codziennego. Skreczowanie na gramofonie współgra z obrazem wielkiego złomowiska, rozszerzone techniki instrumentalne na wiolonczeli - ze sklepem z zabawkami, cielesne i alikwotowe medytacje - z ruchem ulicznym. Rytmu całości nadają estetyczne dyskusje wszystkich muzyków przy stole. Padają przy nim ważne słowa: o dźwięku jako nośniku i impulsie pamięci, o przekraczaniu norm i nonkonformizmie, o mikroskopowym powiększaniu (nie)znanych odgłosów. Reżyserzy błyskotliwie wybrnęli z konwencji gadających głów, umiejscawiając bohaterów w najbardziej nietypowych miejscach. Umi No Yeah!! grają plądrofoniczny koncert na plaży, a Fuyuki w ciemnościach podziemi steruje oddechem i biciem serc widzów, poprzez kontrolowanie częstotliwości i natężenia błysków świateł oraz brzmienia dźwięków. W We Don't Care About Music Anyway można też dostrzec wiele fascynujących zależności: miksowanie płyty zaburza tempo taśmy, a ucięcie kabla powoduje zniknięcie obrazu.
Nagroda w konkursie FILMY O SZTUCE na 10. MFF ENH

Łagodny potwór - Projekt Frankenstein
reż. Kornél Mundruczó / Węgry, Niemcy, Austria 2010 / 105'

Jeden z ulubieńców nowohoryzontowej publiczności, Kornel Mundruczó, powraca z bezpardonową, mocno uwspółcześnioną i przewartościowaną wersją klasyka Mary Shelley, Frankensteina. Rozgrywający się w nieprzyjaźnie śnieżnej, apokaliptycznej wręcz scenerii Tender Son to po części zaprawione autobiograficznymi odniesieniami wyznanie, po części śmiała próba odpowiedzi na pytanie, czym/kim jest potwór - którego imieniem odgradzamy się dziś od tego, co nieludzkie, wynaturzone, prymitywne. Produktem naszej próżności? Głupoty, nieodpowiedzialności? Wcielając się w rolę filmowca, który skonfrontować musi się z dawno porzuconym synem, Mundruczó bije się w pierś, przyjmuje odpowiedzialność za swe dzieło. Jest nim nie tylko nieszczęsny syn, dziś zwichrowany i impulsywny, ale też - dość przewrotnie - sztuka sama w sobie. Do symbolicznych narodzin potwora dochodzi bowiem w trakcie zainscenizowanego przez bohatera-reżysera castingu - jego syn, kruchy i niepewny, zmuszony do manifestacji własnych uczuć, popełnia morderstwo. A za nim idą kolejne, podobnie bezsensowne i wynikające z kompulsywnych odruchów jednostki nieprzystosowanej do podejmowania właściwych relacji ze światem.

Mama
reż. Nikolay Renard, Yelena Renard / Rosja 2010 / 71'

Oparte na prawdziwych zdarzeniach - głosi napis na początku filmu. Przez półtorej godziny obserwujemy niemą, nieopisanie smutną wspólną egzystencję matki i syna, dwustukilogramowego olbrzyma, ściśniętych na niewielkiej przestrzeni biednego mieszkania. Niczego nie dowiadujemy się o ich przeszłości, o tym, dlaczego żyją w ten sposób. Obserwujemy w milczeniu nadopiekuńczość i bezwarunkową miłość matki do syna, egzystencję składającą się z drobnych, codziennych czynności. Statyczność i bezlitosność niemych ujęć tworzą iluzję obserwowania świata filmowego w czasie rzeczywistym. Efekt ten wzmaga oświetlenie, które każe widzowi wejść w sam środek tego cichego dramatu, gdzie z braku akcji ludzie i przedmioty nabierają niesłychanego fizycznego ciężaru i emocjonalnej powagi. Pojawia się jednak szansa na ucieczkę od żmudnej egzystencji - mapa wisząca nad łóżkiem syna każe wierzyć, że bohaterowie nie będą zawsze tkwili w tej dziwnej symbiozie i upartej martwocie. Film Renardów działałby być może znacznie mocniej, gdyby był krótkim metrażem, jednak to właśnie przez swoją długość i statyczność, celowe wywołanie nudy u widza, skupienie na twarzach i zmarszczkach ciała, osiąga swój estetyczny cel.
Nagroda FIPRESCI na 10. MFF ENH

Program pokazów:

11.02.2011 r.
18.00 - "Hadewijch"
20.00 - "Wkraczając w pustkę"

12.02.2011 r.
16.00 - "Le Quattro Volte"
18.00 - "Wkraczając w pustkę"
20.45 - "Hadewijch"

13.02.2011 r.
16.00 - "Hadewijch"
18.00 - "Le Quattro Volte"
19.45 - "Wkraczając w pustkę"

14.02.2011 r.
18.15 - "I tak nie zależy nam na muzyce"
20.00 - "Zwyczajna historia"

15.02.2011 r.
18.15 - "Zwyczajna historia"
20.00 - "I tak nie zależy nam na muzyce"

16.02.2011 r.
18.15 - "Mama"
20.00 - "Łagodny potwór"

17.02.2011 r.
18.00 - "Łagodny potwór"
20.00 - "Mama"

Bilet 13 zł, specjalny bilet "Rodzinny" (min. 3 os. - 11 zł od os.) oraz karnet 70 zł

Patronat medialny
Portal Miejski BiałystokOnline
Miejsce imprezy
ul. Legionowa 5
15-281 Białystok

1293 osób online
Wersja mobilna BiałystokOnline.pl
Polityka prywatności | Polityka cookies
Copyright © 2001-2024 BiałystokOnline Sp. z o.o.
Adres redakcji: ul. Sienkiewicza 49 lok. 311, Białystok, tel. 85 746 07 39