Kongres Esperanto dobiegł końca

2009.08.03 00:00
- Białystok jest mekką esperantystów. Każdy musi tu przyjechać i zobaczyć to miasto - mówi Ikai Yosikazu, który na 94. Światowy Kongres Esperanto przyjechał z Japonii.

1 sierpnia zakończyło się międzynarodowe spotkanie esperantystów. Dla Białegostoku było to wydarzenie wyjątkowe. Po raz pierwszy światowy kongres odbywał się w mieście, z którego pochodzi twórca uniwersalnego języka, Ludwik Zamenhof. W tym roku mija 150. rocznica jego urodzin.

25 lat z esperanto
Ikai Yosikazu jest nocnym stróżem, ale do Białegostoku przyjechał z akordeonem. - W dwóch czy trzech piosenkach grałem z francuskim artystą JoMo podczas nocnego koncertu na Plantach - uśmiecha się. Chodził też na inne koncerty. - Jestem zachwycony bardzo rozbudowanym programem kongresu. Dużo, różnorodnych imprez towarzyszących, w których trzeba było wybierać - przyznaje. Poza tym wolny czas spędził jeżdżąc na rowerze i żonglując. Próbkę swoich umiejętności z chęcią zaprezentował.
Zwiedził też miejsca związane z Zamenhofem - ulicę jego imienia, centrum z multimedialną wystawą oraz siedzibę Białostockiego Towarzystwa Esperantystów przy ul. Pięknej. - Ważne, żeby nie zatrzymać się na tym, co jest, ale iść dalej i rozwijać ideę Zamenhofa - podkreśla. - Im więcej osób będzie znało esperanto, tym lepiej. Sam uczy się tego języka od 25 lat. Gdy chciał coś w Białymstoku kupić czy o co zapytać, używał angielskiego lub niemieckiego. Czasami najłatwiej było się jednak porozumieć za pomocą gestów.
Niestety podczas kongresu nie obyło się bez przykrych incydentów próbujących zepsuć przyjazną atmosferę. M.in. przecięto opony w wycieczkowych autobusach i obrzucono Centrum im. Ludwika Zamenhofa koktajlem Mołotowa. Gość z Japonii mówi, że nie słyszał informacji na ten temat, a pobyt w Białymstoku wspomina bardzo miło.

Do zobaczenia na Kubie
Uroczyste zakończenie kongresu odbyło się w namiocie na terenie Politechniki Białostockiej. Uczestniczyli w nim m.in. przedstawiciele władz miasta prezydent Tadeusz Truskolaski i wiceprezydent Aleksander Sosna, wnuk Zamenhofa Ludwik Krzysztof Zaleski Zamenhof oraz esperantyści z całego świata. Były przemówienia, piosenki śpiewane w esperanto przez dzieci, kwiaty, wspólnie wykonany esperancki hymn.
- Jubileuszowy 94. Światowy Kongres Esperanto pozostanie w historii jednym z najbardziej imponujących świąt międzynarodowej przyjaźni i dialogu kultur. Po raz kolejny udowodnił on żywotność idei i języka, stworzonych przez jednego z największych synów ludzkości. Mamy nadzieję i jesteśmy przekonani, że także po zakończeniu tego Światowego Kongresu Esperanto Białystok strzec będzie pamięci doktora Zamenhofa z miłością i oddaniem - dziękował prezydentowi Truskolaskiemu prof. Probal Dasgupta, prezes Światowego Związku Esperantystów.
Ludwik Krzysztof Zaleski Zamenhof i wiceprezydent Aleksander Sosna przekazali esperancką flagę przedstawicielowi Kuby, bowiem następny kongres odbędzie się w Hawanie.
W tegorocznym uczestniczyło blisko dwa tysiące osób z 63 krajów świata. Przez osiem kongresowych dni esperantyści nie tylko brali udział w obradach na politechnice (które na ten czas zamieniło się w kongresowe miasteczko), ale też wędrowali po mieście z charakterystycznymi, zielonymi plakietkami. Niektórzy swoją przynależność do esperanckiej braci zaznaczali mocniej, np. ubierając się od stóp do głów na zielono. Inni mieli koszulki lub czapeczki z napisem "esperanto", a nawet biżuterię w kształcie zielonej gwiazdy. Miejsce urodzenia Zamenhofa z kolorowym muralem, skwer z pomnikiem doktora i Centrum im. Ludwika Zamenhofa to najczęstsze miejsca, które odwiedzali. Słuchali też różnej muzyki na Rynku Kościuszki i na Plantach oraz oglądali spektakle w teatrach.

(dziękuję panu Zbigniewowi Kowalskiemu z Polskiego Związku Esperantystów w Warszawie za pomoc w przygotowaniu tekstu)

andy

1333 osób online
Wersja mobilna BiałystokOnline.pl
Polityka prywatności | Polityka cookies
Copyright © 2001-2024 BiałystokOnline Sp. z o.o.
Adres redakcji: ul. Sienkiewicza 49 lok. 311, Białystok, tel. 85 746 07 39