Koniec linii C?

Fot: UwB

Linia C zaczęła kursować w poprzednim roku, głównie ze względu na potrzeby studentów dojeżdżających na kampus Uniwersytetu w Białymstoku przy ul. Ciołkowskiego. Przejeżdżała ona przez ulice: Wyszyńskiego, Kalinowskiego, plac NZS, Skłodowskiej, Waszyngtona, Kaczorowskiego, Wiejską, Wiosenną i 11 listopada, gdzie utworzony został nawet nowy przystanek. Niejako łączyła ze sobą więc najważniejsze punkty życia akademickiego w Białymstoku. Linia została zawieszona na okres wakacyjny i miała wrócić na początku października, razem z żakami, którzy wrócili na zajęcia. Tak się jednak nie stało.

Jak się okazuje, miasto nie wznowiło funkcjonowania linii ze względu na remont ul. Wiosennej, który się właśnie rozpoczął, a potrwa najpewniej do połowy 2018 r. Oznaczałoby to, że linia C nie wróci w tym roku akademickim, a miasto rozważa nawet jej stałe zamknięcie.

- Po przebudowie ul. Wiosennej zmieni się układ komunikacyjny. Może się okazać, że linia C nie będzie wówczas potrzebna. Inna ewentualność jest taka, że trzeba będzie zmienić jej trasę. Dlatego decyzje co do przywrócenia tej linii zapadną w terminie późniejszym – mówi Anna Kowalska z magistratu. - Należy też wziąć pod uwagę, że dojazd do kampusu jest możliwy od strony ul. Wiejskiej z wykorzystaniem istniejących linii - tj. 3,10,11,16,26 i 104, a od strony ul. Ciołkowskiego dojeżdżają linie 7 i 22.

Wątpliwości magistratu wiążą się z tym, że linia nie była raczej oblegana. Według statystyk średnio autobusem kursowało 8 osób w kierunku kampusu i 6 w przeciwnym, z czego tylko 23% wysiadających robiło na przystanku przy ul. 11 listopada. Pomysłodawcy utworzenia linii zaproponowali, żeby skrócić jej trasę do odcinka Plac NZS – kampus UwB, ale wówczas pasażerów byłoby jeszcze mniej.

- Podobna korelacja występuje w przypadku lokalizacji stacji BiKeR bezpośrednio przy kampusie. Można wnioskować, że nie występuje masowa potrzeba przemieszczania się studentów pomiędzy Placem NZS a kampusem. Nie wskazuje na to liczba podróżnych docierających do kampusu, potwierdzona brakiem funkcjonalnego powiązania wydziałów zlokalizowanych na terenie kampusu z pozostałymi, znajdującymi się w centrum miasta – tłumaczy Anna Kowalska.