Otwarcie "Alei Milionerów PiS". "Dla Polaków drożyzna, dla nich miliony"

Fot: FB - Krzysztof Truskolaski

Otwarcie "Alei Milionerów" w Łapach

Truskolaski nie ukrywał swojego oburzenia polityką PiS-u w kwestii obsadzania przez partię rządzącą miejsc w radach nadzorczych spółek skarbu państwa. Jak mówił - pobierają oni horrendalne wynagrodzenia, a nie posiadają odpowiednich kompetencji do pełnienia takich funkcji:

- W lutym mieliśmy aż 18-procentową inflację. Nie przejmował się tym prezes Orlenu Daniel Obajtek, który zarobił 7 mln zł czy też poseł Janusz Kowalski, który uzbierał 2,5 mln zł. Dla tych tłustych kotów inflacja nie ma znaczenia, natomiast Polacy martwią się jak przeżyć do pierwszego. Ta aleja pokazuje jak rozpasane jest państwo PiS-u i jak dobrze żyje się nominatom partii rządzącej - podkreślał Truskolaski.

Postępowanie nizegodne z głoszonymi zasadami?

Za takie działania odpowiada podlaska "jedynka" PiS-u. "Umiar, pokora i praca" - mówiła niegdyś premier Beata Szydło, ale na pewno nie chodziło o jej partyjnych kolegów - dodał, zachęcając mieszkańców Łap odwiedzania niecodziennej alei, która w czasie kampanii wyborczej pojawia się w wielu polskich miastach.

Podwyżki? Tak, ale czynszu

Piotr Łapszo, kandydat PO w wyborach parlamentarnych, skupił się na problemach mieszkańców Łap.

- Odnotowano tutaj w styczniu 40 proc. podwyżki czynszu w blokach mieszkalnych. Wszystko wskutek nieodpowiedzialnej polityki energetycznej rządu. Ciepło systemowe podrożało z kolei aż o 125 proc. To dramatyczna niefrasobliwość rządzących - mówił polityk.

Łapszo wspomniał, że dopiero po m.in. jego interwencji w ministerstwie klimatu i środowiska te podwyżki zostały wstrzymane. Dodał także, że składki zdrowotne naliczane w nowy sposób powodują upadki wielu polskich firm.

- Politycy powinni być rozliczani z każdej złotówki, a przedsiębiorcom powinno ułatwiać się pracę, a nie rzucać kłody pod nogi - zakończył Łapszo.