Po nawałnicy. "Deszcz przychodzi i to jest siła wyższa"

2017.06.21 14:33
54 l/m2, zalanych 39 ulic i 29 różnych obiektów – tak przedstawiają się najważniejsze liczby z podsumowania wczorajszej nawałnicy, która przeszła przez Białystok.
Po nawałnicy. "Deszcz przychodzi i to jest siła wyższa"
Fot: Monika Zysk

Mogło być gorzej

Prezydent Tadeusz Truskolaski wraz z przedstawicielami służb i urzędnikami podsumował skutki wtorkowej (20.06) ulewy. Według danych, na m2 w Białymstoku spadły 54 litry wody - to dużo, ale zdecydowanie mniej niż w maju, kiedy wartość ta osiągnęła 87 l/m2. Zalanych zostało także 39 ulic, 11 obiektów użyteczności publicznej i 18 prywatnych. Nie wiadomo jeszcze, jaka jest skala finansowa strat. Będzie ona jednak pewnie mniejsza niż w maju, kiedy to wyniosła około 200 tys. zł.

Dzięki wcześniejszemu komunikatowi z Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej służby mogły lepiej przygotować się do działania. Ściągnięto 28 strażaków z wolnej służby, a pierwsze wyjazdy odnotowano zaraz po rozpoczęciu burzy. Łącznie było ich 25 - z czego 4 do powalony drzew, a reszta do zdarzeń związanych z deszczem. Na ulice wyjechało też 38 patroli policji. Odpowiednio wcześnie zamknięto lub zaczęto kierować ruchem na niektórych skrzyżowaniach, co zapobiegło wielu problemom. Zaraz po godz. 14.00 wstrzymano ruch na ul. Wierzbowej czy Branickiego na wysokości Atrium Biała, gdzie zalania były największe.

Wszystko zafunkcjonowało lepiej niż 1,5 miesiąca temu, gdy ulewa poważnie dała się we znaki wszystkim mieszkańcom, a skutki usuwano jeszcze tydzień po nawałnicy. W magistracie jednak wiedzą, że potrzebne są działania, żeby ewentualne straty przy następnych takich zdarzenia zniwelować do minimum.

- Możemy zabezpieczyć się przed skutkami tych zjawisk, bo nie przed samym zjawiskiem. Deszcz przychodzi i to jest siła wyższa – mówił prezydent Tadeusz Truskolaski. - Będziemy podejmować działania prewencyjne, jeśli będzie prognozowany opad powyżej 30 l/m2. Wtedy służby będą starały się w miejscach zdiagnozowanych wcześniej działać tak, aby straty były jak najmniejsze.

To nie my, to oni!

Prezydent nie omieszkał zaznaczyć, że miasto dąży już do sporządzenia dokumentacji, która miałaby pomóc w zdiagnozowaniu, co trzeba zrobić, żeby straty nawałnic ograniczać, ale na razie zostało to wstrzymane przez radnych.

- Myśmy podjęli działania polegające na wprowadzeniu do budżetu 200 tys. zł na przygotowanie dokumentacji dotyczącej uregulowania stosunków wodnych w mieście Białystok. Muszę z przykrością powiedzieć, że radni klubu PiS nie przyjęli tych zmian w projekcie budżetu, przez co opóźnili te działania, a w ogóle proponowali, żeby tę pozycję usunąć - podkreślał.

Nie jest powiedziane, że radni nie przyjmą tych zmian, ponieważ ten punkt sesji został przełożony na dodatkowe posiedzenie, które odbędzie się pod koniec czerwca. Faktem jest jednak, że podczas obrad mieli oni obiekcje do tego punktu, chociaż głównie z tego powodu, że pierwotnie dotyczył on tylko Parku Antoniuk. Obawiają, że rozszerzenie tego punktu na całe miasto spowoduje, że koniec końców ten konkretny rejon zostanie znów zaniedbany.

Prezydent przypomniał również, że Białystok został niedawno włączony do rządowego programu "Opracowania planów adaptacji do zmian klimatu w miastach powyżej 100 tys. mieszkańców". Zostaną one przygotowane przez wiodące instytucje środowiskowe w Polsce: IOŚ-PIB, IMGW-PIB, IETU i firmę Arcadis Polska w porozumieniu z miastami. Jest to jednak działanie dalekosiężne. Doraźnym ma być opracowanie wspomnianej już dokumentacji.

Mateusz Nowowiejski
mateusz.nowowiejski@bialystokonline.pl

1054 osób online
Wersja mobilna BiałystokOnline.pl
Polityka prywatności | Polityka cookies
Copyright © 2001-2024 BiałystokOnline Sp. z o.o.
Adres redakcji: ul. Sienkiewicza 49 lok. 311, Białystok, tel. 85 746 07 39