Sieć szerokopasmowa w Podlaskiem. Infrastruktura jest, tylko dystrybutorów brak

Fot: pixabay.com

Sieć szerokopasmowa zapewnia internet nowej generacji, czyli taki, gdzie przepustowość to min. 30 mb/s. W ramach Programu Operacyjnego Rozwój Polski Wschodniej urząd marszałkowski wybudował w naszym województwie taką sieć. W ramach tej inwestycji położono 1850 km światłowodów i postawiono 183 węzły dystrybucyjne.

Docelowo sieć szerokopasmowa ma obejmować 90% terenu województwa. Jednak aby tak się stało, potrzebni są inwestorzy, którzy zajmą się sprzedażą detaliczną internetu do poszczególnych domostw, czyli budową tzw. "sieci ostatniej mili". Tacy inwestorzy mogliby dostać dofinansowanie na ten projekt z Programu Operacyjnego Polska Cyfrowa.

- Chcemy zachęcić przedsiębiorców do budowy "sieci ostatniej mili". Jest ona dla nas kluczowym elementem. Po pierwsze zapewniający internet szerokopasmowy mieszkańcom naszego województwa, a po drugie pozwalający wykorzystać w sposób bardziej optymalny zbudowaną infrastrukturę – mówi Agnieszka Aleksiejczuk, dyrektor departamentu ds. społeczeństwa informacyjnego w urzędzie marszałkowskim.

Obecnie około 120 tys. domów w woj. podlaskim nie ma możliwości skorzystania z sieci szerokopasmowej. Z sieci, której operatorem jest urząd marszałkowski, korzysta obecnie około 180 tys. ludzi.

- Współpraca z urzędem marszałkowskim wychodzi korzystanie. Mamy póki co 12 tys. odbiorców – mówi Michał Kiryluk z Telewizji Kablowej Hajnówka. - Problemem jest jednak to, że według mnie prezes Urzędu Komunikacji Elektrycznej chce wypromować dużych dystrybutorów jak Orange, a powinien wprowadzić jakieś regulacje.

Ceny proponowane przez urząd marszałkowski, według inwestorów, są dobre. Koszty podwyższają jednak podatki pobierane przez samorządy za umieszczenie w pasie drogowym urządzeń i ułożenie światłowodów. Lokalni włodarze mogą zdecydować o ulgach dla przedsiębiorców, jednak nie wszyscy to robią.

- Niektóre gminy, jeśli ich wójtowie chcą internet, to obniżą podatek, ale są wójtowie, którzy podnieśli go 10-krotnie. Obecnie średnia to około 20 zł, a oni chcą 200 zł, czyli maksymalnej wysokości podatku - opowiada Michał Kiryluk.