Będzie nadzwyczajna sesja w sprawie przedszkoli? Tego chcą radni

2016.03.09 20:13
Problem braku miejsc w przedszkolach dla 3-latków wciąż pozostaje nierozwiązany. Radni PO i Klubu Tadeusza Truskolaskiego chcą zwołania w tej sprawie nadzwyczajnej sesji.
Będzie nadzwyczajna sesja w sprawie przedszkoli? Tego chcą radni
Fot: Justyna Fiedoruk
Radni chcą, by zwołano nadzwyczajną radę ws. przedszkoli

W przedszkolach zabraknie miejsc?

W związku ze zmianą ustawy o systemie oświaty zniesiono obowiązek szkolny dla 6-latków. Obecnie do szkoły pójdą 7-latki, rodzice młodszych dzieci mają wybór, czy chcą, by ich pociechy rozpoczynały naukę, czy jeszcze nie. To sprawiło, że pojawił się problem - część maluchów zostanie w przedszkolach, a w związku z tym zabraknie miejsc dla najmłodszych.

Władze miasta zaproponowały, by dofinansować przedszkola niepubliczne. Chcą przyznawać im większe dotacje - aktualnie wynoszą 75%, a docelowo miałyby sięgać 99% wydatków bieżących przewidzianych na jedno dziecko. Warunkiem skorzystania z pieniędzy jest stosowanie takich samych zasad odpłatności jak w przedszkolach prowadzonych przez miasto (zobacz: Wszystkie dzieci znajdą miejsca w przedszkolach? Tego chcą białostockie władze). Niestety ten pomysł nie spodobał się radnym Prawa i Sprawiedliwości, którzy nie zgodzili się na wprowadzenie tego projektu w życie: Bezpłatna opieka w przedszkolach prywatnych - część radnych storpedowała pomysł.

Radni z Platformy Obywatelskiej i Klubu Tadeusza Truskolaskiego chcą, by ponownie rozważono ten pomysł.

- Jako grupa radnych złożyliśmy dzisiaj wniosek do rady miasta o zwołanie nadzwyczajnej sesji poświęconej sytuacji białostockich przedszkoli wraz z projektem uchwały, który umożliwia dofinansowanie przez miasto przedszkoli niepublicznych. Uważamy, że jest problem przed radą miasta i wielki problem przed rodzicami, którzy nie będą mieli gdzie posłać swoich dzieci – mówi radny PO Zbigniew Nikitorowicz.

Rodzice są zdezorientowani

Jak informują radni, okazuje się, że w przedszkolach zostanie więcej dzieci niż wynikało to z przeprowadzonych wśród rodziców ankiet w grudniu. Opiekunowie są zdezorientowani i nie wiedzą, co mają robić.

- Około 1400-1500 maluchów nie będzie miało miejsca w przedszkolu. Z grudniowych ankiet wynikało, że ta liczba będzie sięgała 1100. Zauważmy, że rodzice są pozostawieni sami sobie, nie wiedzą, co mają zrobić. Podobnie jak właściciele przedszkoli niepublicznych, którzy byli gotowi na współpracę z miastem - informuje Katarzyna Todorczuk z Klubu Tadeusza Truskolaskiego.

Radni tłumaczą, że decyzję należy podjąć szybko, ponieważ każdy dzień zwłoki sprawia, że rodzice decydują się na skorzystanie z przedszkoli niepublicznych, narażając się tym samym na większe koszty.

- Musimy ten problem rozwiązać w przeciągu tygodnia - tłumaczą radni PO i KTT.

Zgodnie z prawem miasto nie musi w tym roku (będzie musiało dopiero od 2017 r.) zapewniać wszystkim 3-latkom miejsc w przedszkolach. Politycy wyjaśniają jednak, że mimo to trzeba pomóc rodzicom i zarazem mieszkańcom Białegostoku.

Justyna Fiedoruk
justyna.f@bialystokonline.pl

1149 osób online
Wersja mobilna BiałystokOnline.pl
Polityka prywatności | Polityka cookies
Copyright © 2001-2024 BiałystokOnline Sp. z o.o.
Adres redakcji: ul. Sienkiewicza 49 lok. 311, Białystok, tel. 85 746 07 39