POLECAMY
Personel żłobków i przedszkoli powinien być przebadany pod kątem zarażenia koronawirusem. W Białymstoku placówki te już za kilka dni rozpoczną pracę. A jak pokazuje przykład Łodzi, stan zdrowia nawet co dziesiątego ich pracownika może być wątpliwy.
Władze Białegostoku podjęły decyzję, że 25 maja otworzą samorządowe żłobki i przedszkola. Choć mogły to zrobić już 6 maja, otwarcie odsunięto w czasie tłumacząc się troską o zdrowie najmłodszych. - Pojawiają się wątpliwości co do otwarcia tych placówek - twierdzi podlaski poseł KO Krzysztof Truskolaski. Powołał się na przykład Łodzi, o czym wczoraj mówiła cała Polska. Tam pracownikom żłobków i przedszkoli wykonano testy w kierunku COVID-19. Na 3337 aż w 457 przypadkach ich wynik był wątpliwy i zachodziło podejrzenie, że mogą być zarażeni. W związku z tym łódzki samorząd nie otworzył wszystkich, a tylko nieliczne z tamtejszych placówek. - Nie możemy pozwolić, aby dzieci, rodzice, wychowawcy byli narażeni - mówi Krzysztof Truskolaski. Poseł złożył interpelacje do pochodzącego z Białegostoku ministra edukacji narodowej Dariusza Piontkowskiego oraz ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego, w których domaga się wykonania takich testów pracownikom białostockich żłobków i przedszkoli. Dotyczyłoby to grupy około 3 tys. osób w samym mieście. Jest istotne, by zostały przeprowadzone jak najszybciej, jeszcze przed otwarciem żłobków. - Prosimy i domagamy się od władz państwowych, wojewody, aby przeprowadzić te testy. Rząd ma do tego odpowiednie instytucje: szpitale, laboratoria, sanepid - mówi zastępca prezydenta Białegostoku Zbigniew Nikitorowicz i przypomina wyniki badań na Śląsku, gdzie po masowym badaniu górników i ich rodzin wyszło na jaw, jak wiele osób choruje bezobjawowo. - Teraz na szeroką skalę badani są pracownicy urzędu marszałkowskiego, badani są górnicy. Nie może być równych i równiejszych. Jeśli chcemy zwalczyć epidemię, musimy zrobić te badania - dodaje Nikitorowcz. Testy, o które proszą Krzysztof Truskolaski i Zbigniew Nikitorowicz to nie testy wymazowe, a przesiewowe, bo tylko one prawie w 100% określą, czy badana osoba jest chora. Liczą, że byłby to pierwszy etap badań, bo niedługo do szkół wrócą uczniowie klas 1-3, więc nauczyciele również powinni przejść testy w kierunku koronawirusa. Jak twierdzą, samorząd nie może się tym zająć, bo walka z epidemią to zadanie rządu, a miasto już i tak zakupiło do żłobków i przedszkoli płyn do dezynfekcji oraz środki ochrony osobistej. We wtorek także Unia Metropolii Polskich wystąpiła do premiera Mateusza Morawieckiego z apelem o wydanie dyspozycji Głównemu Inspektorowi Sanitarnemu przeprowadzenia by w ramach swoich uprawnień, podjął w trybie pilnym decyzje o skierowaniu na badania testami genetycznymi wszystkich pracowników żłobków i pracowników oświaty, mających bezpośredni kontakt z dziećmi.
Redakcja
24@bialystokonline.pl
Aktualności 18:30
Aktualności 16:30
Kryminalne 14:30
Sport 13:32
Biznes 13:18
Kultura i Rozrywka 13:00
Kryminalne 12:30
Masz ciekawy temat?
Wiesz, że zdarzyło się coś interesującego w Białymstoku lub okolicy? Chcesz abyśmy o czymś napisali?
Napisz do nas
Więcej informacji