Chcą testów dla pracowników żłobków i przedszkoli. Wielu może być zarażonych koronawirusem

2020.05.19 13:21, Aktualizacja: 2020.05.19 14:52
Personel żłobków i przedszkoli powinien być przebadany pod kątem zarażenia koronawirusem. W Białymstoku placówki te już za kilka dni rozpoczną pracę. A jak pokazuje przykład Łodzi, stan zdrowia nawet co dziesiątego ich pracownika może być wątpliwy.
Chcą testów dla pracowników żłobków i przedszkoli. Wielu może być zarażonych koronawirusem
Krzysztof Truskolaski i Zbigniew Nikitorowicz chcą testów dla pracowników żłobków i przedszki

Władze Białegostoku podjęły decyzję, że 25 maja otworzą samorządowe żłobki i przedszkola. Choć mogły to zrobić już 6 maja, otwarcie odsunięto w czasie tłumacząc się troską o zdrowie najmłodszych.

- Pojawiają się wątpliwości co do otwarcia tych placówek - twierdzi podlaski poseł KO Krzysztof Truskolaski.

Powołał się na przykład Łodzi, o czym wczoraj mówiła cała Polska. Tam pracownikom żłobków i przedszkoli wykonano testy w kierunku COVID-19. Na 3337 aż w 457 przypadkach ich wynik był wątpliwy i zachodziło podejrzenie, że mogą być zarażeni. W związku z tym łódzki samorząd nie otworzył wszystkich, a tylko nieliczne z tamtejszych placówek.

- Nie możemy pozwolić, aby dzieci, rodzice, wychowawcy byli narażeni - mówi Krzysztof Truskolaski.

Poseł złożył interpelacje do pochodzącego z Białegostoku ministra edukacji narodowej Dariusza Piontkowskiego oraz ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego, w których domaga się wykonania takich testów pracownikom białostockich żłobków i przedszkoli. Dotyczyłoby to grupy około 3 tys. osób w samym mieście. Jest istotne, by zostały przeprowadzone jak najszybciej, jeszcze przed otwarciem żłobków.

- Prosimy i domagamy się od władz państwowych, wojewody, aby przeprowadzić te testy. Rząd ma do tego odpowiednie instytucje: szpitale, laboratoria, sanepid - mówi zastępca prezydenta Białegostoku Zbigniew Nikitorowicz i przypomina wyniki badań na Śląsku, gdzie po masowym badaniu górników i ich rodzin wyszło na jaw, jak wiele osób choruje bezobjawowo.

- Teraz na szeroką skalę badani są pracownicy urzędu marszałkowskiego, badani są górnicy. Nie może być równych i równiejszych. Jeśli chcemy zwalczyć epidemię, musimy zrobić te badania - dodaje Nikitorowcz.

Testy, o które proszą Krzysztof Truskolaski i Zbigniew Nikitorowicz to nie testy wymazowe, a przesiewowe, bo tylko one prawie w 100% określą, czy badana osoba jest chora. Liczą, że byłby to pierwszy etap badań, bo niedługo do szkół wrócą uczniowie klas 1-3, więc nauczyciele również powinni przejść testy w kierunku koronawirusa. Jak twierdzą, samorząd nie może się tym zająć, bo walka z epidemią to zadanie rządu, a miasto już i tak zakupiło do żłobków i przedszkoli płyn do dezynfekcji oraz środki ochrony osobistej.

We wtorek także Unia Metropolii Polskich wystąpiła do premiera Mateusza Morawieckiego z apelem o wydanie dyspozycji Głównemu Inspektorowi Sanitarnemu przeprowadzenia by w ramach swoich uprawnień, podjął w trybie pilnym decyzje o skierowaniu na badania testami genetycznymi wszystkich pracowników żłobków i pracowników oświaty, mających bezpośredni kontakt z dziećmi.

Redakcja
24@bialystokonline.pl

1087 osób online
Wersja mobilna BiałystokOnline.pl
Polityka prywatności | Polityka cookies
Copyright © 2001-2024 BiałystokOnline Sp. z o.o.
Adres redakcji: ul. Sienkiewicza 49 lok. 311, Białystok, tel. 85 746 07 39