Ciepła posadka czy służba publiczna? Kilku radnych PiS może mieć problem

2018.07.10 08:11
Jeśli zapowiedzi Jarosława Kaczyńskiego okażą się prawdziwe, kilku obecnych radnych PiS może nie znaleźć się na listach podczas najbliższych wyborów samorządowych.
Ciepła posadka czy służba publiczna? Kilku radnych PiS może mieć problem
Fot: MN
Katarzyna Siemieniuk, Konrad Zieleniecki i Jacek Chańko mogą nie dostać się na listy PiS w wyborach

- Zapadła decyzja, zgodnie z naszymi deklaracjami, które składaliśmy już niejednokrotnie i które ja składałem. Do polityki nie idzie się dla pieniędzy. Ci, którzy funkcjonują w spółkach, są przez nas szanowani, jeżeli dobrze wykonują swoje obowiązki, ale nie będziemy łączyć tych dwóch funkcji. To znaczy, że te osoby nie będą kandydowały na żadnym szczeblu samorządu – oznajmił kilka dni temu szef Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński.

To bardzo poważna deklaracja, ponieważ sporo z członków PiS, którzy na co dzień są radnymi na różnych szczeblach, zajmuje też etaty w spółkach Skarbu Państwa. Można jednak przypuszczać, że taki ruch jest następstwem tąpnięcia w sondażach, do którego doszło po wpadce z nagrodami dla ministrów. Prezes Kaczyński widzi doskonale, że wyborców nic tak nie razi, jak zbyt dużo zarabiający politycy.

Wybija się Szczudło

Pewnie dlatego postanowiono odsunąć tych, którzy mogliby stać się pożywką dla opozycji i zostać twarzami na organizowanych regularnie przez Platformę Obywatelską konwojach wstydu. "Musi być skromnie", jak powiedział już kiedyś prezes Kaczyński.

Także w białostockich strukturach partii, znajdziemy kilka przykładów osób, które intratne posady łączą z zajmowaniem stanowisk w samorządzie. Chyba najgłośniejszy przypadek, to kariera Marcina Szczudły (obecnie wiceprzewodniczącego rady miasta w Białymstoku), który od momentu powrotu do PiS (przez część obecnej kadencji był w Komitecie Tadeusza Truskolaskiego) zaliczył błyskawiczny awans w strukturach spółek gazowych kontrolowanych przez państwo.

Przypomnijmy, że po politycznym transferze trafił do Polskiej Spółce Gazownictwa na stanowisko dyrektora ds. komunikacji. Wszystko wyszło na jaw, gdy ukazały się oświadczenia majątkowe radnych, z których wynikało, że radny Szczudło nie dość, że pracuje w PSG od marca 2016 roku, to jeszcze zarabia tam ok. 22 tys. zł miesięcznie. Od tego czasu zanotował już jednak awans i jest wiceprezesem zarządu w PGNiG Obrót Detaliczny. Według ostatniego oświadczenia majątkowego, z umowy o pracę zarobił ponad 420 tys. zł.

Jeszcze trójka bez poparcia?

W podobnej sytuacji znajduje się Jacek Chańko. Jeszcze w zeszłorocznym zeznaniu nie wykazywał żadnych dochodów poza dietą radnego, ale już w tym przedstawił 200 tys. zarobku z tytułu pracy w Grupie Lotos, gdzie jest, cokolwiek to oznacza, koordynatorem. To chyba najbardziej jaskrawe przypadki, ale nie jedyne.

W państwowych spółkach pracuje również Konrad Zieleniecki, który jest zatrudniony jako kierownik działu organizacyjnego w Enea Ciepło w Białymstoku. Z tytułu wykonywanej tam pracy, zarobił w zeszłym roku ponad 70 tys. zł, a trzeba przypomnieć, że był jedną z osób najgłośniej protestujących przeciwko sprzedaży MPEC-u, który trafił właśnie pod skrzydła tej spółki.

Zresztą białostoccy radni upodobali sobie posady w spółkach związanych z ciepłem i energią. Katarzyna Siemieniuk została w zeszłym roku zatrudniona w PGE Obrót na stanowisku referenta, gdzie zarobiła 45 tys. zł.

Szacowanie ryzyka

Jeśli deklaracja prezesa Kaczyńskiego zostanie przekuta w działania, to cała czwórka nie znajdzie się na listach do najbliższych wyborów. Chyba że zdecydują się odejść z zajmowanych stanowisk po to, żeby działać na rzecz mieszkańców. Stają przed dużym dylematem, ponieważ ich kariera na obecnie zajmowanych stanowiskach może się zakończyć razem ze zmianą władzy, jeśli nie samorządowej, to krajowej. Jednak jeśli dojdzie do takich przetasowań, to nie mają pewności, że nawet jeśli wystartują w wyborach, to dostaną się do samorządu.

Jeśli zdecydują się usunąć w cień dla dobra partii, to będą musieli liczyć na to, że ich poświecenie nie pójdzie na marne. Wygranie wyborów przez Prawo i Sprawiedliwość, to bowiem warunek konieczny, żeby bez problemu zachowali swoją pozycję - niezależnie od zajmowanej podczas wyborów.

Mateusz Nowowiejski
mateusz.nowowiejski@bialystokonline.pl

1107 osób online
Wersja mobilna BiałystokOnline.pl
Polityka prywatności | Polityka cookies
Copyright © 2001-2024 BiałystokOnline Sp. z o.o.
Adres redakcji: ul. Sienkiewicza 49 lok. 311, Białystok, tel. 85 746 07 39