Ewolucja ekranu smartfona - co przyniesie przyszłość?

2019.10.16 10:56
Od dobrych kilku lat jesteśmy świadkami zwiększania rozmiarów urządzeń mobilnych. Jeszcze na początku XXI wieku producenci telefonów komórkowych dążyli do miniaturyzacji swoich sprzętów. Małe i poręczne "komórki" były wówczas bardzo modne. Wszystko zmieniło się od wprowadzenia przez firmę Apple telefonu z dotykowym ekranem, a więc iPhone’a. Obecnie przekątna panelu licząca 6 cali nie robi już większego wrażenia. Czy istnieje granica, której ekrany smartfonów nie przekroczą?
Ewolucja ekranu smartfona - co przyniesie przyszłość?

Początek ery smartfonów

Wystarczy sięgnąć pamięcią do początku ery smartfonów. Był rok 2007, a na rynku telefonów komórkowych dominowała niepodzielnie Nokia. Popularne były również Sony Ericssony i Motorole, coraz gorzej wiodło się za to Siemensowi. To właśnie wtedy Apple pokazał światu swój przełomowy wynalazek - pierwszą generację iPhone’a. Był to rewolucyjny telefon z rozbudowanym systemem operacyjnym, dotykowym wyświetlaczem multitouch - którego przez najbliższe lata konkurencja zazwyczaj ułomnie naśladowała ekranami oporowymi - i niezwykle stabilnym działaniem.

Właśnie przedni panel robił na wszystkich największe wrażenie, nie tylko możliwością obsługi palcem (a nawet 2 palcami jednocześnie), dzięki czemu korzystanie z sieci www na telefonie jeszcze nigdy nie było tak wygodne, ale i jego wielkością. Przekątna miała oszałamiające na owe czasy 3,5 cala. Tylko nieliczne telefony z fizyczną klawiaturą - jak Sony Ericsson P1i, który miał jednocześnie również ekran dotykowy - nieznacznie przekraczały granicę 2,5 cala. Sprzęt Apple’a był więc pod tym względem kamieniem milowym, ale na horyzoncie pojawił się kolejny gracz, który miał apetyt na zgarnięcie jak największego kawałka tortu. Mowa o pierwszym telefonie z Androidem.

Android powszechnym standardem

Rok po pierwszym iPhonie zadebiutował HTC Dream (w Polsce szerzej znany pod nazwą Era G1), a więc pierwszy smartfon z Androidem. Również w jego przypadku duży wyświetlacz 3,17 cala był jedną z jego cech charakterystycznych. Wraz z HTC Dream rozpoczął się zwycięski pochód Androida, który znajduje się praktycznie na wszystkich obecnie dostępnych - nie licząc oczywiście Apple’a - smartfonach.

HTC Dream i iPhone pierwszej generacji to dopiero początek. Mimo że 11-12 lat temu ich wyświetlacze były ogromne i zajmowały nawet ponad 50% powierzchni frontu, to obecnie wartości te nie robią już żadnego wrażenia. Mogą wzbudzać jednak pewny sentyment, gdyż od ich czasu telefony znowu zaczęły zwiększać swoje gabaryty.

Wyścig zbrojeń

Jednym z telefonów, który wyraźnie wyznaczył nowy trend, była pierwsza generacja Samsunga Galaxy Note. Smartfon ten został zaprezentowany w drugiej połowie 2011 roku, a do obsługi olbrzymiego na owe czasy ekranu (5,3 cala) dołączono pomocny rysik, znany już ze starszego Samsunga Omnia. Biznesowa linia flagowych produktów koreańskiego producenta zawsze charakteryzowała się wysokimi cenami, które odzwierciedlały solidne wykonanie i wykorzystanie najnowszych zdobyczy technologii. Mniej więcej od tego czasu rozpoczął się na dobre wyścig na jak największe panele, choć iPhone wciąż jeszcze pozostawał bardzo kompaktowy.

Obecnie na rynku dostępny jest już Samsung Galaxy Note 10 i Galaxy Note 10+. Ten drugi może pochwalić się przekątną ekranu równą 6,75 cala! To ogromna przestrzeń robocza warunkująca zewnętrzne wymiary urządzenia. Na szczęście projektanci w międzyczasie znaleźli sposób na "odchudzenie" smartfonów bez wpływu na dalszy wzrost wyświetlacza - wystarczyło zlikwidować szerokie ramki wokół ekranu.

Co ciekawe, wielkie panele od lat trafiają również do tańszych modeli, nie tylko tych z górnej półki. Inny tegoroczny telefon ze stajni Samsunga, Galaxy A70, tańszy od Galaxy Note 10+ nawet trzykrotnie, ma olbrzymi ekran o przekątnej aż 6,7 cala. Jego dokładny opis i test znajdziesz na https://komorkomat.pl/samsung-galaxy-a70-recenzja/. A to tylko jeden z wielu modeli, którego wyświetlacz przekracza 6 cali. Takich smartfonów jest coraz więcej - wystarczy spojrzeć na sprzęty takich marek, jak Huawei, LG czy Xiaomi, aby przekonać się, że 6 cali to obecnie panujące minimum.

Wystarczyło nieco ponad 10 lat, aby wyświetlacze smartfonów urosły niemal dwukrotnie. Obecnie niebezpiecznie zbliżamy się do granicy 7 cali. Należy zadać sobie pytanie nie czy, lecz kiedy ta wielkość stanie się standardem.

[ARTYKUŁ SPONSOROWANY]


1107 osób online
Wersja mobilna BiałystokOnline.pl
Polityka prywatności | Polityka cookies
Copyright © 2001-2024 BiałystokOnline Sp. z o.o.
Adres redakcji: ul. Sienkiewicza 49 lok. 311, Białystok, tel. 85 746 07 39