Ireneusz Mamrot po meczu z Wartą: Nie ustrzegliśmy się poważnego błędu indywidualnego

2021.08.28 10:28
W piątek (27.08) Jagiellonia Białystok zremisowała na wyjeździe z Wartą Poznań. Wynik 1:1 trenera Dumy Podlasia nie cieszył, gdyż w drugiej połowie Żółto-Czerwoni na boisku byli wyraźnie lepsi od swych rywali.
Ireneusz Mamrot po meczu z Wartą: Nie ustrzegliśmy się poważnego błędu indywidualnego
Fot: Grzegorz Chuczun

"Wielbłąd" Nasticia

Białostocka Jaga zagrała w 6. kolejce lepsze spotkanie niż w seriach numer 4 i 5, ale mimo to na konto Dumy Podlasia nie wpadły 3 punkty. Znów zawiodła skuteczność. O ile przed przerwą ekipa z północno-wschodniej Polski nie stworzyła sobie zbyt wielu dogodnych okazji do zdobycia bramki, to już po zmianie stron tych szans było więcej.

- Dwa ostatnie przegrane mecze pewnie siedziały w głowach zawodników. Uważam natomiast, że po spotkaniach, w których traciliśmy bramki, zagraliśmy niezły mecz w defensywie. Niestety nie ustrzegliśmy się poważnego błędu indywidualnego, na który trudno potem drużynie odpowiednio zareagować. Bojan trafił nieczysto w piłkę, a napastnik Warty, Kuzimski, znalazł się w sytuacji sam na sam, którą wykorzystał. Cieszę się, że bardzo szybko odpowiedzieliśmy, to było bardzo ważne. Wyszliśmy wyżej, szybko zareagowaliśmy. Uważam, że okres gry po straconej bramce to czas, kiedy posiadaliśmy dużą inicjatywę na boisku. Oczywiście samą drugą połowę też zaczęliśmy dobrze, ale straciliśmy gola. Podsumowaniem naszej przewagi była sytuacja Jesusa. Szkoda, że jej nie wykorzystał, wybrał trochę inny wariant uderzenia niż zawsze. Dobrą sytuację w polu karnym rywali miał też Andrzej Trubeha. Z pewnością nasza gra w drugiej połowie była dużo lepsza. Wywozimy stąd jeden punkt, z którego nie jesteśmy do końca zadowoleni - mówił po starciu z Wartą Ireneusz Mamrot, trener Jagiellonii.

Snajper z III ligi na razie nie pomaga

Na pomeczowej konferencji prasowało padło pytanie o słabą dyspozycję Andrzeja Trubehy. Napastnik ten potrafi dojść do sytuacji strzeleckich, ale same uderzenia w jego wykonaniu są bardzo kiepskiej jakości. Podobny scenariusz widzimy niemal w każdym spotkaniu. Letni nabytek Jagi niby jest dobrze ustawiony, niby znajduje się blisko zdobycia gola, lecz pierwszego trafienia na szczeblu PKO Ekstraklasy Trubeha cały czas nie ma.

- To są inne wymagania, inna liga od tej, w której grał do tej pory. Widziałem wszystkie gole Andrzeja na poziomie III ligi. Gdyby uderzał tak, jak tam, to dzisiaj też strzeliłby bramkę. Dzisiaj najpierw świetnie się zachował, a później wystarczyło poszukać uderzenia w róg. Strzelił niestety w sam środek. W jego przypadku szkoda sytuacji z pierwszego meczu tego sezonu. To już trochę historia, ale gdyby wtedy udało mu się trafić, spowodowałoby to dużo większą pewność siebie u tego zawodnika. Siedzi mu to w głowie. Dużo z nim rozmawiamy i pracujemy. Na pewno jedna bramka może wiele zmienić. Mamy duże poczucie niedosytu. Zagraliśmy dobre spotkanie w drugiej połowie, ale nie wykorzystaliśmy swoich sytuacji - oznajmił szkoleniowiec Dumy Podlasia.

Rafał Żuk
rafal.zuk@bialystokonline.pl

1324 osób online
Wersja mobilna BiałystokOnline.pl
Polityka prywatności | Polityka cookies
Copyright © 2001-2024 BiałystokOnline Sp. z o.o.
Adres redakcji: ul. Sienkiewicza 49 lok. 311, Białystok, tel. 85 746 07 39