Pożar w hurtowni sztucznych kwiatów. Pod strażakami zawalił się łatwopalny sufit

2017.05.26 14:20, Aktualizacja: 2017.05.26 19:41
W magazynie, który płonął w czwartkowy wieczór, nie powinno było być łatwopalnego, podwieszonego sufitu. Strażacy prawdopodobnie nie widzieli, że się na nim znajdują. Zginęli 26- i 29-latek.
Pożar w hurtowni sztucznych kwiatów. Pod strażakami zawalił się łatwopalny sufit
Fot: Dorota Mariańska

Prowadzili rozpoznanie

W czwartek (25.05) o godz. 18.40 w hurtowni sztucznych kwiatów na osiedlu Dojlidy wybuchł pożar. W akcji gaśniczej uczestniczyło jednocześnie 50 strażaków. Niestety dwóch z nich zginęło, a trzeci zwichnął nogę podczas prowadzonych działań ratowniczych.

- Dwóch strażaków, którzy stanowili rotę (najmniejszy pododdział taktyczny straży pożarnej - przyp. red.), udało się na rozpoznanie. Weszli na piętro po stalowych schodach, stałym elemencie tego budynku, dostali się na podest i z tego podestu podobnymi schodami zeszli niżej. Podczas pożaru jest wysoka temperatura, duże zadymienie i ograniczona widoczność. Nie widzieli prawdopodobnie, że znajdują się na części sufitu podwieszonego, którego w takim budynku magazynowym nie powinno być. Ten sufit zawalił się pod nimi. Jeden ze strażaków spadł i zginął. Drugi nie spadł, próbował się wydostać – mówi gen. bryg. Leszek Suski, Komendant Główny Państwowej Straży Pożarnej.

Ofiary to 26- i 29-latek. Pracę zaczęli w czerwcu 2013 r. Byli przeszkoleni, cieszyli się dobrą opinią wśród kolegów i przełożonych. Służyli w Komendzie Miejskiej PSP w Białymstoku, w Jednostce Ratowniczo-Gaśniczej nr 1.

Jeden z nich osierocił kilkumiesięczne dziecko, drugi wkrótce miał być ojcem. Rodziny oraz pozostali strażacy, którzy uczestniczyli w akcji, zostali objęci opieką psychologa. Pomoc zaoferował także wojewoda.

Budynek nie spełniał wymagań

- Powołałem zespół, który będzie analizował prowadzone w tym obiekcie działania. Jest to działanie standardowe. Gdy ginie strażak lub któryś jest ciężko ranny, taki zespół jest powoływany – informuje gen. bryg. Leszek Suski.

Przyczyna pożaru nie jest jeszcze znana. W magazynie składowane były sztuczne kwiaty, opony i inne łatwopalne materiały. Sam obiekt nie spełniał wymagań przeciwpożarowych. PSP go nigdy nie kontrolowała, ponieważ został wyłączony z użytkowania. Teraz na miejscu prowadzona jest wizja lokalna m.in. z udziałem biegłego z zakresu pożarnictwa.

- Nie powinno być tam sufitu z takiego materiału, z jakiego był. On był ocieplony od spodu styropianem, który podczas pożaru kapie, topi się. Tam było poprowadzonych wiele różnych przewodów instalacji elektrycznej. My to wyjaśniamy. Sprawdzimy, czy były poprowadzone w sposób profesjonalny, zgodny z polskimi przepisami – mówi komendant główny PSP.

Sprawą zajmuje się również prokuratura i policja.

[AKTUALIZACJA]

W piątek (26.06) prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie nieumyślnego sprowadzenia pożaru budynku, który zagrażał życiu lub zdrowiu wielu osób oraz mieniu w wielkich rozmiarach, a w którego następstwie śmierć ponieśli dwaj strażacy z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej. Śledczy poinformowali, że przeprowadzono, z udziałem biegłego z zakresu medycyny sądowej, oględziny zwłok zmarłych strażaków. Czynność ta została wykonana już w czwartek na miejscu zdarzenia.

"W ramach prowadzonego postępowania będą badane kwestie zarówno przyczyn powstania i rozprzestrzeniania się pożaru oraz ewentualnego udziału osób trzecich w jego spowodowaniu, jak też szczegółowych okoliczności śmierci funkcjonariuszy Państwowej Straży Pożarnej. Z uwagi na fakt, że śledztwo pozostaje na wstępnym etapie, nie jest aktualnie możliwe podanie bliższych informacji w powyższym zakresie." - przekazał w komunikacie Łukasz Janyst, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Białymstoku.

W całym kraju w ciągu ostatnich 25 lat podczas działań ratowniczych zginęło łącznie 19 strażaków, 15 zostało ciężko rannych. W Podlaskiem, biorąc pod uwagę wspomniany czas, to pierwsza taka sytuacja.

Zobacz też: Pożar na Dojlidach. Z ogniem walczy kilkudziesięciu strażaków

Dorota Mariańska
dorota.marianska@bialystokonline.pl

1201 osób online
Wersja mobilna BiałystokOnline.pl
Polityka prywatności | Polityka cookies
Copyright © 2001-2024 BiałystokOnline Sp. z o.o.
Adres redakcji: ul. Sienkiewicza 49 lok. 311, Białystok, tel. 85 746 07 39