Otwarcie ofert w przetargu na przebudowę ul. Sitarskiej nastąpiło 30 listopada. Od tamtej pory 5 wykonawców, którzy zgłosili się do konkursu, czekało na werdykt. Zaledwie 2 oferty mieściły się w finansowym limicie ustawionym przez miasto, czyli 36 mln zł.
Wygrało konsorcjum firm złożone z białostockiego Przedsiębiorstwa Eksploatacji Ulic i Mostów oraz warszawskiej TRAKCJI PRKiL. Ich oferta opiewała na 34 mln 836 tys. zł, czyli o zaledwie 142 tys. zł mniej niż propozycja firmy Unibep, która wygrała pierwszy, unieważniony przetarg na tę inwestycję. W skali punktowej obie oferty dzieliło 0,24 punktu.
– To kwota niższa od tej, jaką zamierzaliśmy przeznaczyć na inwestycję – informuje zastępca prezydenta Białegostoku Adam Poliński. – Wynik przetargu jest więc dla nas korzystny, bo wydamy mniej pieniędzy z budżetu miasta.
Wykonawca będzie miał 15 miesięcy na zakończenie inwestycji polegającej na wybudowaniu przedłużenia ul. Sitarskiej aż do ul. Świętokrzyskiej, z dwupoziomowym skrzyżowaniem nad torami kolejowymi.
Wydaje się, że w końcu uda się doprowadzić do szczęśliwego zakończenia sprawę, która ciągnie się od ponad 10 lat. Do tej pory na przeszkodzie do wybudowania trasy, która miała połączyć osiedla Białostoczek i Antoniuk, stawały problemy mieszkańców, którzy nie chcieli zostać wywłaszczeni, albo z ochroną okolicznej przyrody. Gdy w marcu 2016 r. udało się wyłonić wykonawcę w pierwszym przetargu, który wygrał Unibep, po skargach konkurentów przetarg unieważniono. Nie wiadomo więc, czy i tym razem nie pojawią się kolejne problemy.
mateusz.nowowiejski@bialystokonline.pl
