Wystawa „To, co nie umiera, nie żyje”

dodane dnia: 2016-10-26 przez: cmg01
Impreza Patronat BiałystokOnline.pl
Wystawa „To, co nie umiera, nie żyje”
Uwaga: impreza już się odbyła.
Termin imprezy:
2016-10-28 - 2016-11-13
Galeria Arsenał oraz Stowarzyszenie Edukacji Kulturalnej Widok ma zaszczyt zaprosić na wystawę: „To, co nie umiera, nie żyje”.

Otwarcie godz.: 18:00
Kurator: Grzegorz Dąbrowski
Miejsce: Galeria Arsenał, ul. A. Mickiewicza 2, Białystok (sale edukacyjne)

„Zwyczajna” śmierć jest coraz mniej obecna w kulturze. Ludzie nie umierają w obecności rodziny, lecz na oddziałach szpitalnych, trumna ze zmarłym nie stoi już trzy dni w domu, lecz bliscy odwiedzają zmarłego w kaplicy. Według antropolog kultury, Joanny Tokarskiej-Bakir: „Dzisiejsza kultura ze swoim kultem młodości, bodaj nieśmiertelności, boi się śmierci jak diabeł święconej wody (...) Świat, który nie wierzy już w żadną prawdę, który ma wszystko za maskę i pozór, przed tą najbardziej nieuchronną z prawd broni się jak może”.

Stowarzyszenie Edukacji Kulturalnej WIDOK zaprasza więc do Galerii Arsenał w Białymstoku na wystawę „To, co nie umiera, nie żyje”, na której prezentowane będą archiwalne, dotąd nie publikowane fotografie pogrzebowe z terenów północno-wschodniej Polski. Archiwalne, nie tylko dlatego, że wykonane zostały przed, albo zaraz po II wojnie, ale też dlatego, że dziś prawie nikt nie robi już zdjęć zmarłym ani żałobnikom.

Przedstawimy zdjęcia Bolesława Augustisa, ciągle jeszcze odkrywanego, międzywojennego fotografa. Jego kolekcja, licząca kilkanaście tysięcy klatek, przypadkowo znaleziona 10 lat temu, jest najbogatszym dokumentem fotograficznym Białegostoku lat 30.
Bolesław Augustis prowadził w Białymstoku zakład POLONIA FILM. Był rzemieślnikiem, ale poza fotografowaniem w atelier dla zarobku, wychodził na ulicę i był bacznym obserwatorem miejskiego życia. Wynajmowano go na specjalne sesje, w tym pogrzeby. Zdjęcia konduktów, trumien wyciąganych przez okno, czy żałobników są rzetelnym zapisem dokumentalnym okresu dwudziestolecia międzywojennego.

W Galerii Arsenał zobaczyć będzie można też zdjęcia Jana Siwickiego, wiejskiego fotografa z Jaczna. W jego przypadku z kilkudziesięciu lat pracy uratowało się niespełna 300 szklanych negatywów. Siwicki fotografował życie swojej wsi, które toczyło się kołem wokół narodzin, wesel i pogrzebów. Te ostatnie były bodaj najważniejsze. Należało zachować wizerunek zmarłego, bo pamięć jest przecież zawodna.

Zdjęcia obydwu autorów, oglądane dzisiaj, pokazują jak bardzo przez niespełna sto lat zmieniły się nasze obyczaje dotyczące odprowadzania zmarłych. Śmierć wtedy była „czymś naturalnym”, ludzie, szczególnie na wsi, byli z nią oswojeni. Dlatego nie dziwi np. fotografia, gdzie dzieci przy trumnie uśmiechają się bądź trzymają na niej ręce. Na grupowych portretach żałobnicy są autentycznie przejęci, ale też spokojni i pogodzeni.


Ani Augustis, ani Siwicki nie wykonywali pogrzebowych zdjęć z pobudek artystycznych czy filozoficznych. To są proste, autentyczne kadry pozbawione jakichkolwiek tez. Choć pewnie autorom nieobca była zaduma nad losem, który czeka każde życie i je pieczętuje.

Grzegorz Dąbrowski

Zrealizowano przy wsparciu finansowym Urzędu Marszałkowskiego Województwa Podlaskiego w Białymstoku

Patronat medialny
Portal Miejski BiałystokOnline

1355 osób online
Wersja mobilna BiałystokOnline.pl
Polityka prywatności | Polityka cookies
Copyright © 2001-2024 BiałystokOnline Sp. z o.o.
Adres redakcji: ul. Sienkiewicza 49 lok. 311, Białystok, tel. 85 746 07 39