POLECAMY
Nowy rok białostocka Akademia Teatralna zaczyna z przytupem - dyplomem studentów IV roku aktorstwa, którzy pod wodzą Bernardy Bieleni wzięli na warsztat niezwykle rzadko wystawianą sztukę Sławomira Mrożka "Śmierć porucznika".
Mrożkowi za kanwę sztuki posłużyła historia opisana w wierszu Adama Mickiewicza "Reduta Ordona". Mrożkowski Orson ujawnia prawdę dotyczącą tego epizodu powstania listopadowego, która jest sprzeczna z treścią wiersza. Uśmiercony bowiem bohatersko przez Mickiewicza Ordon, w istocie przeżył wybuch wspomnianej reduty i dopiero w wieku 77 lat zabił się strzałem z pistoletu. W dramacie Mrożka Orson jako Starzec trafia do więziennej izby zatrzymań, gdzie wspólnie z głównym bohaterem zbiorowym sztuki - Chórem Wykolejonej Młodzieży, wywołuje duchy na wzór "Dziadów, cz. II" Mickiewicza. Zatem Mrożek dekonstruuje romantyczny mit poświęcenia i krytykuje kreowanie polityki historycznej opartej nie na faktach, ale... poetyckim zmyśleniu. Groteskowy potencjał, współczesny tekst - Mam doskonały zespół twórców - przyznaje Bernarda Bielenia, reżyserka spektaklu. - Scenografię i kostiumy przygotowała Marika Wojciechowska, gościnnie występuje w spektaklu Ryszard Doliński, aktor Białostockiego Teatru Lalek. Zostali oni ostatnio nagrodzeni przez Sekcję Teatrów Lalkowych ZASP. Dodatkowo choreografię przygotował Maciej Florek, muzykę Marcin Nagnajewicz, usłyszymy też teksty Wojciecha Szelachowskiego i Lukasyno. Zespół twórców podjął się wyzwania, które ma przedstawić dramat Mrożka jako doskonały materiał dla wykorzystania groteskowego potencjału lalki oraz punkt wyjścia do dyskusji dotyczącej współczesnych ideałów, tożsamości, prawdy i prawa jednostki do decydowania o sobie. Reżyserka tłumaczy, że tekst Mrożka odbił się w latach 60. szerokim echem jako obrażający uczucia narodowe. Mimo archaicznego języka jest to jednak bardzo współczesny tekst. - "Śmierć porucznika" to najmniej znany dramat Mrożka. Jego temat to mit bohatera, który został uśmiercony w wierszu, a w rzeczywistości przeżył. Porucznik wysadził się i cały naród go wielbi. Naprawdę Ordon żył i skończył śmiercią samobójczą. Po napisaniu wiersza spotkał się nawet z Mickiewiczem - opowiada Bernarda Bielenia. Podkreśla, że w tym spektaklu chodzi o prawdę. - Dziś można napisać wszystko. Dzień zaczynamy na portalach i czytamy informacje, ale niczego nie weryfikujemy. Partytura ruchu z zombie w tle Scenografię i kostiumy przygotowała Marika Wojciechowska. - Chciałam pokazać mit bohatera, który wstaje z grobu. Skupiłam się na cielesności, podkreśliłam też groteskowość tekstu - mówi. - Przestrzeń jest uniwersalna. Z jednej strony mamy więzienie, a z drugiej - sferę duchów. Przez proste zabiegi staramy się odrealnić przestrzeń. Częścią scenografii jest ziemia i kamienie. - Z ziemi będą wychodzić fragmenty ciał ludzi, będą wstawać z grobu. To swoisty sposób na pokazanie zombie - wyjaśnia scenografka. Choreograf Maciej Florek podkreśla, że młodzi ludzie wykonali ogromną pracę w czasie prób do spektaklu. - Muszą przenieść się w różne przestrzenie - walki czy sądu. Dziesięć młodych osób niedługo będzie grać role w teatrach lub we własnych projektach. W tym spektaklu wcielają się w kilka ról - mówi. W przedstawieniu występują studenci IV roku: Magdalena Bednarek, Adam Bocianiak, Joanna Jakacka-Majka, Karolina Mazurek, Michał Murawski, Anna Nieciąg, Katarzyna Pilewska, Karol Sławek i Agata Słowik. - Najtrudniejsze było znalezienie klucza do przełożenia tekstu na nasze czasy, uwspółcześnienie języka Mrożka - mówi Michał Murawski. - Spektakl wymagał też od nas zwiększenia tężyzny fizycznej. To cała partytura ruchu, która jest dość męcząca. Katarzyna Pilewska dodaje: - Wyzwaniem były postacie zbiorowe. Wymagały dużo pracy i skupienia. Agata Słowik zaznacza: - Próbujemy zderzyć się z mitem romantyzmu, z mitem nadczłowieka, kogoś, kto nie istnieje. Nie możemy przecież żyć w świecie mitów. W jednej ze scen aktorzy występują w kostiumach z gąbki, będą również maski z papieru mache. W spektaklu zobaczymy także Ryszarda Dolińskiego. - Osoba Ordona ma ponad 200 lat, a ja jestem jednym z najstarszych aktorów w mieście i pewnie dlatego go gram - żartuje aktor BTL-u. - Bardzo dobrze pracuje mi się z młodymi ludźmi. Dobrze jest wrócić do starej szkoły. Ten spektakl to będzie kawałek dobrej historii o zakłamaniu. Premiera spektaklu odbędzie się w sobotę (25.01) o godz. 18.00 w Teatrze Szkolnym im. J. Wilkowskiego. Kolejne spektakle we wtorek (28.01) i w środę (29.01) o godz. 19.00. Następne pokazy już w lutym. Przedstawienie trwa 70 minut. Zobacz też: "Śmierć porucznika" - premiera w Akademii Teatralnej
Anna Dycha
anna.d@bialystokonline.pl
Sport 2025.10.23 20:52
Kryminalne 2025.10.23 18:00
Aktualności 2025.10.23 15:50
Sport 2025.10.23 14:51
Nauka 2025.10.23 14:10
Aktualności 2025.10.23 14:00
Kultura i Rozrywka 2025.10.23 13:30
Masz ciekawy temat?
Wiesz, że zdarzyło się coś interesującego w Białymstoku lub okolicy? Chcesz abyśmy o czymś napisali?
Napisz do nas
Więcej informacji