Ciekawostki

Zawisł - jak zawsze - głową w dół. Przyczepił się w takim miejscu, żeby nikt go nie zauważył. Cichy i bezszelestny. Wisiał i obserwował. Nietoperz.

Leśnicy, którzy rano przyszli do swojego biura zadzierali ciekawie głowy. Co on tam robi? Skąd tu się wziął? A jak spadnie? I w ogóle, kto go tam wpuścił? Padały pytania bez odpowiedzi. Rozdzwonił się telefony. Specjaliści się wypowiadali, rzecznik wyjaśniał, petenci omijali to miejsce, gdzie wisiał on - Mroczek późny (Eptesicus serotinus). No bo, gdyby ten ssak rozwinął skrzydła, to zająłby nimi może nawet i 38 cm przestrzeni! A jakby tak spadł, ten jeden z największych polskich nietoperzy, to te jego 30 gramów masy mogłoby... szkoda słów.

Sprawa przestała być tajemnicza, gdy leśnicy poprosili o wyjaśnienie Ireneusza Ruczyńskiego, adiunkta z Instytutu Biologii Ssaków PAN w Białowieży. - Mroczek późny, który zawisł w holu Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Białymstoku, to gatunek ściśle związany z człowiekiem - tłumaczył naukowiec. - Zimuje w budynkach i latem w nich też się chroni.

Po południu Mroczek jak niezauważenie się pojawił, tak i nie zauważony zniknął z holu białostockiej dyrekcji lasów. Zupełnie jak Batman. Wprawdzie Białystok, to nie miasto Gotham, ale zapowiedzi nowego filmu o Batmanie są już na ekranach podlaskich kin. Jakby objawienie się Mroczka w RDLP miało głosić: Batman Coming Soon!

Wystawa w centrum miasta. Pokazuje, jak ważny jest las

Przy Pałacu Branickich runęło drzewo. Wiewiórki straciły dom

Prokuratura interweniuje ws. inwestycji przy ul. Młynowej. Chodzi o dąb

Znakomita passa Jagiellonii dobiegła końca. O decyzji sędziego będzie głośno

Takiego miejsca w Białymstoku jeszcze nie było. Otwarcie już w sobotę

Dodatkowa godzina snu, ale krótsze dni. Kiedy przestawiamy zegarki?