Adam Cz. nie pojawił się na poniedziałkowej (23.06) rozprawie. Mimo tego strony wygłosiły mowy końcowe procesu. Prokurator argumentował, że wszystkie wypowiadane w filmie słowa są jednoznaczne i wskazują, że jest to nienawiść na tle narodowościowym. Dodatkowo zachowanie oskarżonego przed sądem wskazywało, że czuje się niewinny i nadal nie rozumie popełnionego czynu. Oskarżyciel podkreślił, że Adam Cz. był już w 2010 r karany za publikacje antysemickie. Prokurator domaga się dla Adama Cz. 2 lat więzienia bez warunkowego zawieszenia kary, nawiązki w wysokości 5 tys. zł oraz upublicznienia wyroku w mediach.
Obrońca Adama Cz. przekonywała, że jej klient jest niewinny. Zachowanie na filmie było jedynie sprzeciwem wobec kampanii społecznej prowadzonej przez jedną z lokalnych gazet. Adwokat podkreśliła, że wszystko jest tylko retoryką i tu nie może być mowy o nawoływaniu do nienawiści.
Przypomnijmy, że blisko rok temu Adam Cz. umieścił w internecie ksenofobiczny film. W nagraniu mężczyzna stał przy słupie ogłoszeniowym w centrum Białegostoku i obrażał obcokrajowca i jego żonę (ich zdjęcie widniało na plakacie akcji społecznej). Film umieszczony na trzech portalach internetowych obejrzało kilka tysięcy osób. Nagranie zostało usunięte z sieci. 38-latek początkowo został zatrzymany i sąd rejonowy zastosował wobec niego środek zapobiegawczy w postaci aresztu tymczasowego. Adam Cz. odwołał się jednak od decyzji do sądu wyższej instancji. Sąd Okręgowy w Białymstoku uchylił środek zapobiegawczy. Adam Cz. wyszedł na wolność.
W sprawie zeznawali miejscy radni oraz prezydent Białegostoku. Wszyscy podkreślali, że są oburzeni przekazem jaki niósł za sobą film. W najbliższych dniach poznamy wyrok w tej sprawie.
lukasz.w@bialystokonline.pl