POLECAMY
Przed Famą tłum. To tutaj ma się odbyć ostatni koncert w Białymstoku przed lockdownem. Obowiązkowy pomiar temperatury, podpisywanie oświadczeń. Na sali krzesła porozstawiane w odpowiednim dystansie. Rozmowy o covidzie, ostatnich wydarzeniach w mediach. Aż w końcu na scenie pojawia się zespół Bracia i Siostry.
Jak sami mówią, koncertują średnio co dwa lata. Jednak kontaktu z publicznością, poczucia humoru i dystansu, nie społecznego, ale do siebie, mogą im pozazdrościć najwięksi wyjadacze scen. Zespół zagrał w składzie Krzysztof Gregorkiewicz – wokal, Paweł Szucher Szuszkiewicz – gitara, Paweł Muzzy Mikosz – gitara basowa, Mirek Kozioł – perkusja. W swoich kompozycjach bluesowo-rockowych połączyli liryzm z mocniejszym dźwiękiem. Dojrzałe teksty o życiu i tym, co najważniejsze, o tęsknotach, miłości oprawione w brzmienie instrumentów, skłaniały do refleksji. Niezwykłe było to też, że publiczność żywo reagowała na muzyków. Komentowała, wchodziła z nimi w dialog. Sprawiało to wrażenie, jakby spotkali się starzy znajomi, którzy może i po raz ostatni mają możliwość obcowania ze sobą. Na koniec Bracia i Siostry wykonali piosenkę, którą zadedykowali wszystkim ofiarom pandemii. Dotyczyła ona śmierci i spraw ostatecznych. Chwyciła za serca, wzruszyła i zrobiło się po prostu rzewnie. B&S dostarczyli ogromnych emocji, a fakt, że następnego dnia cały kraj ma być objęty lockdownem, spowodował, że prawie każdy słuchacz czerpał z koncertu jak najwięcej.
Anna Kulikowska
24@bialystokonline.pl
Biznes 15:20
Kultura i Rozrywka 15:00
Aktualności 14:30
Ciekawostki 14:00
Kryminalne 12:30
Nauka 12:00
Sport 12:00
Masz ciekawy temat?
Wiesz, że zdarzyło się coś interesującego w Białymstoku lub okolicy? Chcesz abyśmy o czymś napisali?
Napisz do nas
Więcej informacji