POLECAMY
Do białostockiego sądu wpłynął akt oskarżenia przeciwko 52-latkowi, który zadzwonił na komendę policji z informacją o podłożonej tam bombie. Ewakuowano 300 osób.
Sprawa dotyczy zajścia, jakie miało miejsce 26 sierpnia bieżącego roku. Tego dnia, przed południem do Komendy Miejskiej Policji przy ul. Bema w Białymstoku zadzwonił anonimowy mężczyzna. Rozmówca przekazał dyżurnemu informację, że w budynku oraz znajdującym się obok biurze paszportowym znajduje się bomba. Informacja ta uruchomiła cały bieg zdarzeń. - Dwa budynki zostały ewakuowane. Na miejsce przyjechały służby specjalne - mówi Anatol Pawluczuk z Prokuratury Rejonowej Białystok-Północ - Po dokładnym sprawdzeniu pomieszczeń ładunku wybuchowego nie znaleziono. Policja szybko rozpoczęła poszukiwania autora głupiego żartu. Następnego dnia udało się zatrzymać sprawcę, którym okazał się 52-letni mężczyzna. Zatrzymany nie wiedział, o co konkretnie chodzi, nie potrafił też wyjaśnić śledczym motywu swojego czynu. W chwili zatrzymania 52-latek był pijany. Do białostockiego sądu wpłynął akt oskarżenia w sprawie. Autorowi fałszywego alarmu bombowego grozi nawet 8 lat więzienia. Niewykluczone, że zostanie on także obarczony kosztami podjętej akcji ratunkowej, które w takich przypadkach sięgają nawet kilkudziesięciu tys. zł.
Łukasz Wiśniewski
lukasz.w@bialystokonline.pl
Kryminalne 10:10
Sport 09:21
Kultura i Rozrywka 08:10
Zdrowie 08:10
Aktualności 08:00
Biznes 08:00
Kulinaria 2025.10.22 21:14
Masz ciekawy temat?
Wiesz, że zdarzyło się coś interesującego w Białymstoku lub okolicy? Chcesz abyśmy o czymś napisali?
Napisz do nas
Więcej informacji