POLECAMY
W czwartym spotkaniu na najwyższym szczeblu rozgrywkowym tenisistki stołowego ATS-u Białystok poległy przed własną publicznością z ekipą SCKiS Hals Wadwicz Warszawa 1:3. Cieszy jednak kolejny wygrany set podopiecznych Karola Dyszkiewicza.
Najmłodszy zespół w historii kobiecej Ekstraklasy tenisa stołowego ma za sobą już cztery starcia. Inauguracyjne dwie gry z ubiegłorocznymi medalistkami zakończyły się porażkami 0:3, ale następny pojedynek – z KS Bronowianką Kraków – przyniósł pierwszy mały sukces. ATS wygrał historycznego seta w najwyższej klasie rozgrywkowej i choć poległ ostatecznie 1:3, zawodniczki tego klubu miały mały powód do radości. W rozegranym w piątek (13.10) meczu z SCKiS-em Hals Wadwicz Warszawa białostoczanki wyczyn z poprzedniej kolejki powtórzyły. Gospodynie – za sprawą Gabrieli Dyszkiewicz – zwyciężyły pierwszy pojedynek, ale później do głosu doszły rywalki i mimo dzielnej postawy kolejnego seta nie udało się już wygrać. - Jestem zadowolony z postawy dziewczyn, choć trochę więcej liczyłem na Julię Szymczak. Po meczu dziewczyny były złe, gdyż czuły, że przeciwnika można było pokonać – mówi Karol Dyszkiewicz, trener beniaminka. Młody zespół ze stolicy Podlasia ciągle zbiera doświadczenie, które w przyszłości na pewno zaprocentuje. Kto wie, może nastąpi to już za kilka dni, kiedy to ATS podejmie Polmlek Lidzbark Warmiński i KTS Optimę Lublin. ATS Białystok – SCKiS Hals Wadwicz Warszawa 1:3 Dyszkiewicz – Bąk 3:1 Szymczak – Nowocin 1:3 Leonowicz – Zakrzewska 1:3 Dyszkiewicz – Nowocin 0:3
Rafał Żuk
rafal.zuk@bialystokonline.pl
Zdrowie 11:00
Aktualności 10:00
Kultura i Rozrywka 08:10
Aktualności 08:00
Biznes 07:50
Aktualności 2025.10.13 18:00
Aktualności 2025.10.13 16:00
Masz ciekawy temat?
Wiesz, że zdarzyło się coś interesującego w Białymstoku lub okolicy? Chcesz abyśmy o czymś napisali?
Napisz do nas
Więcej informacji