POLECAMY
Rockowa energia, zabawa pod sceną, świetny kontakt Muńka Staszczyka z publiką i mnóstwo przebojów. Grupa T.Love wystąpiła w sobotni wieczór w klubie Gwint. Patronowaliśmy wydarzeniu.
To był wyjątkowy koncert. Minęło bowiem 20 lat od wydania płyty "Prymityw". Czwarty krążek z dyskografii T.Love został uznany przez fanów za jedno z najlepszych wydawnictw w historii zespołu i rozpoczął nowy etap w działalności T.Love. Grupa postanowiła uczcić tę rocznicę i przygotowała specjalną, zremasterowaną reedycję albumu. Wyruszyła też na trasę promującą, na której znalazł się również Białystok. Podczas koncertu można było prawie w całości usłyszeć płytę "Prymityw". Zabrzmiały m.in. numery "Potrzebuję wczoraj", "Mecz", "Berlin-Paryż-Londyn", "Gloria", "T.Love, T.Love, T.Love", "Złygmund Staszczyk" czy "Bóg". Publika od początku koncertu bawiła się pod sceną. Wyśpiewywała teksty, tańczyła. Muniek w obowiązkowych ciemnych okularach w charakterystycznym geście odwracał mikrofon w stronę ludzi. Zachęcał też do klaskania. Momentalnie pojawiał się las rąk. - Dzięki, przyjaciele! - zwracał się do publiki wokalista. Wspominał białostockie koncerty T.Love - ten sprzed dwóch lat w hali mięsnej przy Bema i w Gwincie jeszcze przed remontem. Zgodnie z zapowiedziami grupa zagrała też miks najbardziej znanych utworów z całej działalności. Nie zabrakło "IV Liceum" czy przebojowego utworu "Autobusy i tramwaje". Po nim rozległy się okrzyki: "T.Love! T.Love!". - Wielkie dzięki za wsparcie dla bandu przez 32 lata - odparł Muniek. Rozległy się dźwięki przeboju "To wychowanie", który wzbogaciło brzmienie saksofonu. Po "Kingu" w Gwincie odśpiewano "Sto lat!". Muniek odpowiedział: - Uwielbiam "Sto lat", uwielbiam "I love you". Dzięki! Tym samym zapowiedział kolejny utwór. Został odśpiewany przez publikę. Podobnie jak "Nie, nie, nie". - Dziękujemy Białystok! - zespół żegnał się z kilkoma pokoleniami fanów, które przybyły na koncert. - Jeszcze jeden! - skandowała publika, domagając się bisów. Po kilku chwilach T.Love pojawiło się na scenie. Zagrali utwór "Lucy Phere" z albumu "Old is gold" i nieśmiertelną "Warszawę", przy której publika szalała. Na finał przypomnieli "The times they are a-changin’" z repertuaru Boba Dylana.
Anna Dycha
anna.d@bialystokonline.pl
Sport 09:11
Sport 2025.10.18 19:34
Sport 2025.10.17 20:22
Aktualności 2025.10.17 18:30
Kryminalne 2025.10.17 16:50
Sport 2025.10.17 15:24
Aktualności 2025.10.17 14:50
Masz ciekawy temat?
Wiesz, że zdarzyło się coś interesującego w Białymstoku lub okolicy? Chcesz abyśmy o czymś napisali?
Napisz do nas
Więcej informacji