POLECAMY
W połowie października Operą i Filharmonią Podlaską interesowali się radni miejscy i wojewódzcy PiS. Pytali m.in. o kwestie związane z finansowaniem. Dyrekcja placówki odpowiada - Opera wychodzi na prostą.
Na specjalnie zwołanej konferencji wicemarszałek Maciej Żywno i dyrektor Opery i Filharmonii Podlaskiej Damian Tanajewski mówili o aktualnej sytuacji placówki, odnieśli się też do porównań Opery Podlaskiej do Opery Wrocałwskiej (padały na jednym z portali społecznościowych). Radni jadą do Wrocławia - Opera to produkt sztandarowy naszego regionu – przekonywał wicemarszałek Maciej Żywno. - Samorząd województwa podlaskiego jest przekonany o dobrym zarządzaniu instytucją. Jest ona naszym wspólnym dobrem - nie tylko województwa, ale też miasta. Przecież ponad połowa widzów Opery to mieszkańcy Białegostoku. Radni, którzy w październiku pytali o działalność OiFP, porównywali ją do Opery Wrocławskiej. Przedstawiciele komisji kultury i promocji miasta wybrali się nawet do Wrocławia na posiedzenie wyjazdowe. - Chciałem podziękować radnym miejskim za zainteresowanie nie swoją instytucją - odnosił się do sytuacji wicemarszałek Żywno. Podkreślał, że zarząd województwa podlaskiego jest zadowolony z programu artystycznego placówki i z sytuacji finansowej. To widzowie oceniają repertuar Opery, a zainteresowanie spektaklami przy Odeskiej jest naprawdę ogromne. Bilety sprzedają się z dużym wyprzedzeniem, Opera ma też już stałych widzów. W pierwszej połowie odwiedziło ją ponad 80 tys. widzów, średnio jest to 150 tys. widzów rocznie. Poza tym placówka spłaciła kredyt wynoszący ponad 5 mln zł. Saldo na kontach jest już dodatnie. Jedyna taka instytucja w kraju - Opera i Filharmonia Podlaska - Europejskie Centrum Sztuki to jedna taka instytucja w Polsce - mówił jej dyrektor, Damian Tanajewski. - Łączy Operę, Filharmonię i Europejskie Centrum Sztuki. Nie da się tej placówki porównać do żadnej innej w kraju. Trudno ją zestawiać z Operą Wrocławską, która ma wieloletnią tradycję. Przypomniał, że u nas odbywają się też koncerty filharmoniczne oraz kongresy i sympozja, organizowane są wystawy, pokazy filmów i warsztaty edukacyjne. Poinformował także, że Opera Wrocławska funkcjonuje w systemie repertuarowym, natomiast Opera Podlaska w systemie blokowym. Różnica polega na tym, że we Wrocławiu widzowie mają większy wybór spektakli, w Białymstoku spektakl jest wstawiany do repertuaru na pewien okres tak, by nie zmieniać dekoracji. Damian Tanajewski odniósł się też do zarzutów na temat kosztownej produkcji opery "Carmen" – wyniosła ona 1,3 mln zł. Natomiast w Operze Wrocławskiej produkcja tego tytułu kosztowała 700 tys. zł. Nie była to jednak realizacja "od podstaw", ale wznowienie opery z 2007 roku. Co z budżetem? Początek grudnia to również gorący okres budżetowy. Jak będzie wyglądał przyszłoroczny budżet Opery? Na 13 mln zł może liczyć z urzędu marszałkowskiego, w planach jest też ponad 6,2 mln zł z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. W projekcie budżetu miasta prezydent zaplanował także przekazanie Operze 1,8 mln zł (na realizację opery "Zemsta nietoperza", Halfway Festival Białystok oraz dwie bajki muzyczne). - Apelujemy do radnych miejskich o utrzymanie kwoty dofinansowania dla Opery - mówił wicemarszałek Żywno. - Wierzę, że jest dobra wola, by działać na rzecz rozwoju tej placówki. Czy radni miejscy wesprą Operę, okaże się jeszcze w grudniu.
Anna Dycha
anna.d@bialystokonline.pl
Aktualności 13:00
Kultura i Rozrywka 12:10
Biznes 12:00
Aktualności 10:30
Sport 08:59
Kultura i Rozrywka 08:10
Aktualności 08:00
Masz ciekawy temat?
Wiesz, że zdarzyło się coś interesującego w Białymstoku lub okolicy? Chcesz abyśmy o czymś napisali?
Napisz do nas
Więcej informacji