Kultura i Rozrywka

Grupa Farben Lehre zdecydowała się na specjalny, akustyczny projekt. W sobotę (11.02) będzie ją można usłyszeć w białostockim klubie Fama.

Po raz pierwszy w swojej karierze zespół Farben Lehre gra serię koncertów "unplugged". Skąd taki pomysł?

Wojciech Wojda, wokalista Farben Lehre: Pomysł nie jest nowy, bowiem od wielu lat słyszymy głosy namawiające nas do zrealizowania projektu "unplugged" i grania koncertów w tej konwencji. Pierwsze tego typu zakusy pojawiły się bardzo dawno, bo już w latach 90. XX w. Konsekwentnie staliśmy na stanowisku, że zespół Farben Lehre nie jest gotowy na takie wyzwanie, stąd tak długo odkładaliśmy tę ideę w czasie. 30-lecie istnienia zespołu oraz pojawienie się na naszej drodze bardzo kreatywnego gitarzysty Mariusza Kumali spowodowało przełom w temacie. Uznaliśmy, że to jest ten moment, w którym powinniśmy nagrać kilkanaście kluczowych piosenek z naszego dorobku w wersjach akustycznych. Z perspektywy tych kilku miesięcy od ukazania się albumu "Trzy dekady" mogę powiedzieć, że podjęcie tej decyzji było właściwe i idealnie osadzone w czasie, stąd przynosi nam dużo satysfakcji.

Jakie utwory będzie można usłyszeć podczas koncertu w Białymstoku?

Zasada jest taka, że materiał nagrany na wspomnianej płycie pojawi się w całości na białostockim koncercie. Jednak oprócz tego w setliście znajdą się utwory, które - miejmy nadzieję - będą stanowiły miłą niespodziankę dla publiczności. Tyle mogę uchylić rąbka tajemnicy.

Jak wyglądała praca nad przearanżowaniem utworów?

Można śmiało i zdecydowanie powiedzieć, że było to największe artystyczne wyzwanie w całej 30-letniej historii Farben Lehre. Nie poszliśmy na łatwiznę, wyłączając jedynie przestery, a postanowiliśmy przearanżować, a czasem wywrócić do góry nogami konstrukcję poszczególnych utworów. Tym sposobem udało nam się uzyskać świeżość spojrzenia na swoje kompozycje sprzed wielu lat. Niektóre utwory, m.in. "Idziemy przez czas", "Jest taka kwestia", "Sztylet" czy "Spodnie z GS-u" w wersji "bez prądu" uzyskały nową tożsamość i nową siłę klimatu oraz przekazu. Praca - jak już stwierdziłem - nie należała do łatwych, a niektóre utwory wręcz nie chciały się poddać transformacji i w efekcie wypadły z płyty, m.in. "Handel", na którym bardzo nam zależało. Trzeba również jasno powiedzieć, że gdy w piosenkach zmieniane są tonacje, tempa i w ogóle cała konwencja grania, to bez doświadczenia, kreatywności oraz pomysłu na całość temat jest nie do okiełznania, a wysoki stopień trudności staje się czymś oczywistym.

Czy zespołowi będą towarzyszyć na scenie goście?

Farben Lehre na co dzień funkcjonuje jako kwartet, a na koncertach akustycznych pojawia się co najmniej 7 osób, zatem w Białymstoku na scenie będą obecni goście.

Zespół ma już za sobą akustyczne koncerty. Jak odbierane jest nowe brzmienie Farben Lehre?

Historia naszych koncertów akustycznych dopiero się rozpoczyna i jest w fazie rozkręcania. Po udanych występach zarówno w Koszalinie, jak i w Ostródzie trudno nie mieć optymistycznego podejścia. Jako zespół, artystycznie i brzmieniowo stanęliśmy na wysokości zadania. Publiczność licznie zgromadzona w obu miastach z pewnością nie wychodziła po koncercie zawiedziona, a wręcz przeciwnie - dało się zauważyć poczucie pewnego niedosytu. Reakcje były przychylne i pozytywne, zatem z czystym sumieniem możemy powiedzieć, że koncerty przeszły do historii jako dalece udane, a przy tym niezapomniane. Miejmy nadzieję, że Białystok będzie kolejnym magicznym przystankiem na trasie...

Więcej o koncercie w Famie: Farben Lehre akustycznie

Portal BiałystokOnline patronuje wydarzeniu.